Szybkie pożyczki burzą stabilność finansową obywateli

Spełnienie marzeń... za kredyt

„Moment Credit“, „Credit24“, „EuroEcredit”, „Bobutes paskola“, „popkreditas.lt”, „SMScredit”, „Vivus.lt”, „pinigine.lt”... – są gotowe, aby rozwiązać każdy twój problem, gdy z kieszeni pustka wyziera. Agresywnej reklamie, mnożących się jak grzyby po deszczu spółek, oferujących rzekomo niemalże gratisowe szybkie pożyczki – w trudnych czasach kryzysu umieją oprzeć się osoby liczące swoje dochody i rozsądnie rozważające każdy wydatek.

Jednakże dalece nie wszyscy potrafią stawić opór potężnej sile podaży i nieracjonalnej konsumpcji. Bardziej podatni na blichtr modnych gadżetów i łatwo dostępnych przedmiotów zbytku często-gęsto swoje marzenia skłonni są spełniać nawet za pożyczone pieniądze.

Jak wynika z danych spółki „Creditinfo”, w styczniu br. 42,5 tys. mieszkańców Litwy było dłużnych ponad 170 mln Lt spółkom oferującym szybkie kredyty. W porównaniu z rokiem ubiegłym ten rodzaj długu wzrósł o 15 mln. Zaznaczmy, że zapożyczone kwoty nie są wielkie, gdyż przeciętnie wynoszą kilkaset litów, zaś maksymalna ich kwota może sięgać nawet 5 tys. Lt. Spółki specjalizujące się w egzekwowaniu długów oraz komornicy zauważają, iż grono ludzi pogrążonych w szybkich kredytach stale się poszerza. Spółki szybkich kredytów nie śpieszą się z pozywaniem do sądu niewypłacalnych klientów, bo odsetki rosną na ich korzyść, a na ratunek beznadziejnym dłużnikom w końcu przychodzą rodziny.

Na Litwie dłużników nie wsadza się do więzienia, ponieważ zadłużenie nie pociąga odpowiedzialności karnej. Eksperci podkreślają, że rozdając pieniądze na lewo i prawo spółki szybkich pożyczek ryzykują nagromadzenie się złych kredytów. Lecz z uwagi na wygórowaną wartość ich usług, ewentualne niespłacone kredyty pokrywają im uczciwi klienci, spłacający i kredyty, i odsetki w ustalonych terminach.

SME-em, przez internet, w kiosku

Finansiści masowe pojawienie się na rynku finansowym spółek szybkich kredytów i popularności ich usług tłumaczą kryzysem, który doprowadził do upadku wielu przedsiębiorstw i uwarunkował większą ostrożność banków w udzielaniu kredytów. Jeżeli natomiast chodzi o osoby fizyczne, zasadniczym powodem zapożyczania się jest utrata źródła utrzymania, mizerne zarobki oraz podjęte w przeszłości zobowiązania finansowe, którym nie są w stanie sprostać.

W odróżnieniu od banków, spółka szybkiego kredytu w dowolnej sytuacji deklaruje chęć „ratowania” na odpowiednich warunkach – nie potrzebując zaświadczeń o dochodach itp. dowodów wypłacalności – już i tak pogrążonego w długach kredytobiorcę. Zaciągnąć kredyt – to procedura tak prosta, jak nabycie autobusowego biletu. Bo podobnie jak bilet komunikacji miejskiej, kredyt można dostać w kiosku z prasą. Nie wychodząc z domu zamówić go przez internet, a nawet dostać sms-em!

Ale im mniej skomplikowana jest procedura, tym bardziej powinno się uważać na warunki, na jakich się pobiera pożyczkę. Pochopność przy załatwianiu kredytu jest szczególnie niebezpieczna, o czym niejeden kredytobiorca przekonał się na własnej skórze.

Sytuacja życiowa zmusiła Romasa do zaciągnięcia szybkiego kredytu w kwocie 500 Lt na okres 3 miesięcy. Trzeźwo oceniający swe możliwości płatnicze młody mężczyzna spłacił dług w terminie przewidzianym w umowie, ponosząc minimalny koszt.

Andrzejowi powiodło się gorzej. Pożyczone w pośpiechu kilkaset litów, pod całkiem normalny procent, z powodu niespłacenia kredytu w terminie, urosły do horrendalnych sum, które obecnie nie mającemu stałego zatrudnienia chłopakowi nie tylko spędzają sen z powiek, ale też doprowadzają do stanów załamania psychicznego.

– Kredyt, na przykład na mieszkanie, to kij o dwóch końcach. Dla osób, które nie mogą liczyć na gotowe mieszkanie od rodziny lub posag bogatego małżonka – to z jednej strony wyjście ze ślepego zaułka. Ale jest to też obciążenie materialne i stały dyskomfort psychiczny. Przecież cały czas czujesz, że pewna ilość niespłaconych tysięcy wisi ci na karku. Gdyby była pewność, że pracy nie ubędzie, można byłoby traktować pożyczkę, jako dobro, które pozwoliło usamodzielnić się. Wszakże najlepiej czym prędzej powiedzieć kredytowi „do widzenia” – mówi wilnianka Alicja.

Życie ponad stan

– Szybkie pożyczki, podobnie jak i długoterminowe kredyty, obiektywnie rzecz biorąc są korzystne, ponieważ ułatwiają osobom prywatnym i subiektom gospodarczym zaspokojenie ich potrzeb w najbardziej odpowiednim czasie. Lecz istnieje jedno „ale”. Mianowicie – szybkie kredyty mają większe ryzyko, dlatego z jednej strony są bardziej drogie, wysoko oprocentowane. Z drugiej zaś strony osoba podejmująca decyzję odnośnie pobrania szybkiego kredytu, nie zawsze w sposób uzasadniony ocenia swoje możliwości zwrotu – komentuje prof. Bogusław Grużewski, dyrektor Instytutu Pracy i Badań Społecznych.

Miesięczne odsetki szybkiego kredytu, oscylujące w granicach 10 proc., nie odstraszają klientów. Jednak odsetki mają tendencję wzrostową, jeśli kredyt nie jest zwracany w ustalonym terminie, czego nieraz nie uwzględnia kredytobiorca.

W opinii prof. Grużewskiego, problem intensywnego pożyczania jest właściwy dla biedniejszych krajów w czasie recesji gospodarczej. A Litwa, jak zaznacza, w ramach Unii Europejskiej jest nie tylko krajem biednym, ale też nadal przeżywającym recesję.

– Nawet jeśli wskaźniki gospodarcze powoli się ożywiają, to jednak bezrobocie, poziom płac i emigracja wskazuje, że na poziomie gospodarstw domowych tych pozytywnych zmian nie odczuwamy. Zaciąganie kredytów, zwłaszcza wysoko oprocentowanych, w takich warunkach jest rzeczą niebezpieczną. Ale wzrastający w skali krajowej dług wskazuje na to, że ludzie, mimo wszystko, podejmują to ryzyko – stwierdza, dodając, iż odpowiedzialność za oferowanie ryzykownych kredytów oraz korzystanie z nich w warunkach niepewności gospodarczej spoczywa po obu stronach.

Niska kultura konsumpcyjna

– Czy na pewno do takich kredytów ludzie nie są zachęcani?.. Znając psychologię człowieka, jego słabości i wykorzystując łatwowierność, wystarczy podać informację w chwilach, kiedy najbardziej potrzebuje pieniędzy, aby połknął przynętę – rozważa nasz rozmówca. Dlatego, jego zdaniem, decydując się na podjęcie pożyczki należy zważyć podstawność swego kroku.

– Na Litwie nie bardzo się rozróżnia, w jakim celu człowiek bierze te pieniądze. W niektórych sytuacjach być może nawet komercyjnie bardziej opłaca się pożyczyć, żeby dokonać wygodnej transakcji handlowej, nabyć rzecz, za którą za miesiąc mielibyśmy zapłacić drożej. Uważam, że pewne wydatki jednak powinny mieć socjalne usprawiedliwienie, jak to jest w niektórych krajach. Wówczas pożyczki są traktowane ulgowo w stosunku do obciążeń. U nas rzecz się ma inaczej. Pożyczki są zaciągane na rozrywki, telewizory… – stwierdza prof. Bogusław Grużewski. A wszystkiemu jest winna, jak zaznacza, niska kultura konsumpcyjna obywateli, czyli brak należytego szacunku do pieniądza – skutku ludzkiego wysiłku, który powinno się zaszczepiać dzieciom od kolebki. W opinii profesora, zjawisko pożyczek jest splotem dwóch elementów – polityki i metod działania firm pożyczających oraz kultury konsumpcyjnej i wartości kraju, społeczeństwa i poszczególnych jednostek.

Przyjęta niedawno Ustawa o bankructwie osób fizycznych, według prof. Grużewskiego, pomoże ustabilizować sytuację finansową oddzielnych, zadłużonych osób. Będą miały mniejszą presję długu, bardziej rygorystyczną dyscyplinę korzystania ze środków realnie posiadanych, ale też, niestety, gorszą perspektywę na przyszłość.

– W tradycji i kulturze chrześcijańskiej utrwaliło się, że zaciąganie pożyczek jest bardzo niekorzystnym aktem. Zawsze jest akcentowane, że lepiej jest żyć z rezultatu trudu swojej pracy i jeżeli zarobki są zbyt niskie, to znaczy, że jeszcze na to nie można sobie pozwolić – konstatuje.

Niedosyt konsumpcji w czasach sowieckich uwolnił w naszym społeczeństwie chęć posiadania i korzystania bez granic. Niemniej jednak coraz więcej przykładów tylko potwierdza stare porzekadło, że lepszy jest wróbel w garści, niż gołąb na dachu.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciu: zaciągnięcie kredytu – to procedura tak prosta, jak nabycie biletu na autobus.
Fot.
Teresa Worobiej

<<<Wstecz