Rekonstrukcja historyczna na rzecz „dzieci Czarnobyla”

Napoleońskim szlakiem do Wilna

Przy dźwiękach trąbki, radosnych okrzykach i owacjach mieszczan ubranych w dawne stroje i wielkim zainteresowaniu turystów, w miniony piątek Wilno powitało uczestników rekonstrukcyjnej wyprawy Napoleona z Holandii.

Z dumnie podniesioną głową Napoleon I Bonaparte, w którego rolę wcielił się Joost van Hovell – jak prawie 200 lat temu, 28 czerwca 1812 roku – wraz z orszakiem do Wilna przez arkę Ostrej Bramy wjechał karetą, ciągnioną przez parę dorodnych koni.

Rekonstrukcja historycznego marszu Napoleona ku upamiętnieniu legendarnej wyprawy na Moskwę, jest przede wszystkim akcją społeczną, zainicjowaną przez holenderską Fundację Gichon na rzecz białoruskich dzieci, które ucierpiały na skutek awarii w Czarnobylu (na Ukrainie).

Za każdy kilometr przebytej drogi z ojczystej Holandii poprzez Francję, Niemcy, Polskę, Litwę i Białoruś (ponad 2 tys. km w jedną stronę) rodacy ofiarują uczestnikom wyprawy po 1 euro. Pieniądze te zostaną przeznaczone na budowę centrum dla białoruskich dzieci, które ucierpiały od katastrofy atomowej. A propos, granicę litewską załoga holenderskiej wyprawy przekroczyła akurat w 26. rocznicę wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu. Podążając z białoruskiego Kobrynia do Kowna uczestnicy wyprawy zatrzymali się w Miednikach w rejonie wileńskim, gdzie spędzili noc, a następnie kontynuowali swą podróż tzw. traktem napoleońskim w kierunku Wilna.

„Napoleon i Wilno”

Uroczysta ceremonia powitania imperatora oraz towarzyszącej mu dziesięcioosobowej załogi w starej litewskiej stolicy odbyła się na Placu Ratuszowym, gdzie wszystkich zebranych pozdrowił mer Wilna Arturas Zuokas. W uroczystości udział wzięli: ambasador Holandii oraz pracownicy korpusu dyplomatycznego ambasady białoruskiej. Mer wręczył gościom stolicy ryciny, obrazujące kościół św. Anny, który, według legendy, cesarz Francji chciał przenieść na swej dłoni do Paryża. Gości stolicy i wszystkich miłośników historii zaproszono do zwiedzenia okazyjnie otwartej w Ratuszu wystawy „Napoleon i Litwa”.

Jest to już piąta wystawa zorganizowana i zaaranżowana przez sekretarza Litewskiego Zrzeszenia Kolekcjonerów, Zigfridasa Jankauskasa, pasjonata epoki napoleońskiej.

– Na wystawę złożyły się przede wszystkim eksponaty – głównie ryciny – związane z wydarzeniami na Litwie.

A najważniejsze akcenty ekspozycji to – osobowość Napoleona, jego droga od generała do imperatora. Na wystawie można zobaczyć, m.in., grawiurę przedstawiającą spotkanie Napoleona I z królową Prus Luizą w 1807 roku, a także spotkanie Napoleona I, imperatora Francji i cara Rosji Aleksandra I, w 1807 roku w Tylży, na tratwie zacumowanej pośrodku Niemna – powiedział w rozmowie z „Tygodnikiem” Zigfridas Jankauskas.

Według kolekcjonera, szczególną uwagę zwiedzających przykuwają te ryciny, które ilustrują przeprawę Wielkiej Armii przez Niemen, tudzież mapy, wydane w Wilnie z okazji 100-lecia wojny 1812 roku, które nakreślił podpułkownik sztabu generalnego Tomilin. Pokazują one przemarsz wojsk napoleońskich od Niemna do Moskwy i od Moskwy do Niemna. Ciekawe są także, wyeksponowane w Ratuszu, pocztówki przybliżające miejsca zwiedzane przez Napoleona na Litwie – Wilno, Święciany oraz inne zakątki.

Był nadzieją na wyzwolenie

Napoleon I 23 czerwca 1812 r. łamiąc traktat tylżycki przekroczył granice imperium rosyjskiego koło Kowna i wdarł się na terytorium obecnej Litwy, która po rozbiorze Rzeczpospolitej Obojga Narodów była prowincją carskiej Rosji. Prowincją, która ciągle jeszcze pamiętała czasy państwa jedności i potęgi.

Wyprawa Napoleona przeciwko imperium rosyjskiemu budziła w sercach Polaków i Litwinów nadzieję na odrodzenie państwowości.

Z początku Wielka Armia Napoleońska zajęła tereny zaniemeńskie Litwy. Kowno zajęła szybko i bez większych strat, a po kilku dniach, 28 czerwca 1812 roku, armia carskiej Rosji była zmuszona opuścić historyczną stolicę – Wilno. Cesarz Francji był witany tutaj jako wyzwoliciel spod jarzma imperium rosyjskiego. W ocenie Zigfridasa Jankauskasa, Napoleon I, który zwyciężył ponad 60 bitew i był wielkim geniuszem sztuki wojskowej, dla Litwy jest szczególnie ważną postacią, bowiem wiązano z nim ideę wolności kraju.

Teatralnie zainscenizowany przemarsz orszaku napoleońskiego ulicami naszego miasta był pięknym i niecodziennym widowiskiem. Po południu kareta Napoleona I oraz cały orszak, niosąc nie tylko wieść historyczną, ale też spełniając ważną misję, wyruszyli w stronę Kowna.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: Napoleon I Bonaparte z dumnie podniesioną głową – jak prawie 200 lat temu – wjechał do Wilna; ...i był entuzjatycznie powitany przez wilnian.
Fot.
autorka

<<<Wstecz