„The Economist” o stosunkach polsko-litewskich

Zagrożenie dla współpracy

Litewsko-polski spór w kwestii mniejszości narodowych wywołuje obawy krajów sąsiedzkich (szczególnie Szwecji), NATO i Komisja Europejska są zaniepokojone – konstatuje brytyjski tygodnik „The Economist”.

Napięte relacje pomiędzy Litwą a Polską stanowią zagrożenie dla przyszłości strategicznych projektów, zainicjowanych przez rządy obu krajów, a „każda ze stron uważa, że ta druga strona winna jest co najmniej przeprosiny” – uważa autor artykułu „Polska i Litwa: Zła krew”, który ukazał się na łamach brytyjskiego tygodnika. Mówi się w nim o „przeładowaniu” w stosunkach wzajemnych, ale jednocześnie każda ze stron sporu uważa, że „byłoby to równoznaczne z cofnięciem się do tyłu” – podkreśla się w artykule.

Zdaniem dziennikarza „The Economist”, obecna sytuacja może zagrażać współpracy Litwy i Polski w tak ważnych dla obu państw sektorach – energetycznym i transportowym, a nawet mieć wpływ na bezpieczeństwo wojskowe (według planów obronnych Sojuszu Północnoatlantyckiego, to właśnie Polskie Siły Zbrojne miałyby bronić Litwy w razie teoretycznego zagrożenia regionu ze strony Rosji). Pomoc Polski w zakresie obronności Litwy jest więc niezwykle istotna. Autor artykułu „Polska i Litwa: Zła krew” zwraca uwagę, że w kwietniu Polskie Siły Powietrzne zaczną pełnić misję nadzoru nad przestrzenią powietrzną Litwy i dodaje z zadowoleniem, że „przynajmniej dotychczas udział Polaków w misji nie był polityzowany”.

Ponadto brytyjski tygodnik zwraca uwagę, że wizyty na Litwie wysokiego komisarza Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) ds. Mniejszości Narodowych Knuta Vollebaeka nie przyniosły dotychczas żadnych wymiernych korzyści. „Litwini domagają się od niego odwołania przedstawionych poprawek, za którymi Sejm Litwy nie ma zamiaru głosować. Tymczasem cierpliwość polskich polityków, dotycząca relacji z mniejszym sąsiadem, osiągnęła punkt krytyczny. Napięcie społeczne rośnie. Sąsiedzi Polski muszą się pogodzić z faktem, że Polska osiągnęła w Europie status „zawodnika wagi ciężkiej” i jej sąsiedzi muszą się do tego przyzwyczaić, ale to samo powinni uczynić też i polscy politycy.

Opr. Z. Ż.

<<<Wstecz