Zbigniew Jedziński wygrał maraton sądowy

Triumf sprawiedliwości

W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy Litwy definitywnie zamknął sprawę Zbigniewa Jedzińskiego, dyrektora spółki akcyjnej „Nemenčines komunalininkas”, oskarżanego o stawianie czynnego oporu urzędnikowi państwowemu, oczyszczając go z zarzutów i odrzucając skargę kasacyjną „poszkodowanego” – zastępcy kierownika Wileńskiej Rejonowej Agencji Departamentu Ochrony Środowiska Regionu Wileńskiego Sergejusa Tretjakovasa.

„Tygodnik Wileńszczyzny” kontekst konfliktu, który nosił znamiona zamierzonej prowokacji i był próbą zastraszenia i upokorzenia uczciwego, kompetentnego i solidnego kierownika, szeroko przedstawił w publikacji „Sterowana praworządność” („TW” nr 13 (873), 31 marca – 6 kwietnia 2011 r.). Redakcja, po zapoznaniu się z okolicznościami konfliktu i bezprawnymi działaniami urzędnika, który jawnie przekroczył swe pełnomocnictwa, ograniczając swobodę poruszania się obywatela, otwarcie stanęła po stronie Jedzińskiego. Przedstawiciele redakcji niejednokrotnie brali udział w posiedzeniach sądu i naocznie przekonali się, że sprawa nosi też odcień rozprawy politycznej, o czym po cichu przebąkiwano w korytarzach 2 Wileńskiego Sądu Dzielnicowego. Czytelnikom więc warto przypomnieć, że Jedziński jest zastępcą przewodniczącego regionalnej partii i przewodniczącym Oddziału Rejonowego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Rejonu Święciańskiego. Nieuzbrojonym okiem widać było, że sprawa jest sfabrykowana, ale Sąd Dzielnicowy prawdopodobnie nie oparł się odgórnym naciskom i stanął po stronie urzędnika, uznając za winnego Jedzińskiego. Nie dziwmy się zatem, że zaufanie społeczne do instytucji wymiaru sprawiedliwości kraju jest na marnym poziomie.

Srodze się jednak zawiedli ci, którzy liczyli na to, że Jedziński podda się, załamie nie wytrzyma nagonki. Nie na tego trafili. Postanowił walczyć do końca i, jak się okazało, odwaga i determinacja w obronie swego imienia i godności, opłaciła się. Najpierw Wileński Sąd Okręgowy unieważnił wyrok Sądu Dzielnicowego, a następnie 21 lutego tego roku Sąd Najwyższy Litwy odrzucił skargę kasacyjną Tretjakovasa, rozstawiając wszystkie kropki nad „i”. Tak więc trwający kilka lat maraton sądowy zakończył się zwycięstwem sprawiedliwości. Droga ku niemu nie była usłana różami: kosztowała sporo nerwów, czasu i zdrowia. Jednak dzięki samozaparciu, wierze, podtrzymaniu ze strony rodziny, bliskich, przyjaciół oraz kolegów i współpracowników z partii w ostatecznym rozrachunku Zbigniew wyszedł zwycięsko z tej trwającej kilka lat batalii.

Trzeba dodać, że redakcja „TW” również „doczekała się” upomnień i żądania ze strony inspektora Komisji Etyki Dziennikarskiej, aby opublikować dementi niektórych sformułowań zawartych w publikacji „Sterowana praworządność”, ale wierząc, że „sprawiedliwość jest po naszej stronie”, kategorycznie odmówiła.

Inf. wł.

Na zdjęciu: Jedziński – „Victoria!”.

<<<Wstecz