„Nasi” i „obcy”

Społeczność polska na Litwie jest zbulwersowana faktem pobicia 16-letniego ucznia Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie. Incydent miał miejsce w ubiegły piątek w późnych godzinach wieczornych przy Domu Kultury Polskiej. Bulwersujące jest to, że spokojnie zachowujących się chłopaków zaatakowali – jak wynika z relacji świadków – dorośli mężczyźni. Powodem ich agresji, jak przypuszczają uczestnicy zajścia, było to, że rozmawiali nie w języku państwowym i to wywołało w napastnikach zwierzęcą agresję. Widząc, że mają przewagę siły „odważnie” zaatakowali jednego z nich i brutalnie go skopali.

Smutne to, ale nie jest to odosobniony fakt wyuzdanej agresji, której podłożem jest narodowość. Nie tak dawno doszło do pobicia uczniów rosyjskiej szkoły średniej Ateities w Wilnie. Napastnicy – prawdopodobnie uczniowie z sąsiedniej litewskiej szkoły – pięściami okładali nie tylko nastolatka, ale i jego siostrę, która odważnie stanęła w jego obronie.

Budującym natomiast jest fakt, że rodzice w obu przypadkach zgłosili na policję fakty pobicia. Jest to prawdziwie obywatelska postawa, bo nie można tolerować i przymykać oczu na narastającą falę narodowościowej ksenofobii. Przestępcy muszą być ujawieni, potępieni i ukarani.

Swoją drogą nie sposób nie skonstatować faktu, że odpowiedzialność za rozpętanie – wciąż nasilającej się histerii nacjonalistycznej – spada na rządzących konserwatystów. Znamienne jest, że za każdym razem po ich dojściu do władzy nasilają się konflikty nie tylko społeczne, ale też i narodowościowe. Swymi nierozważnymi i jawnie prowokującymi posunięciami, jak chociażby sławetna Ustawa o oświacie, wprowadzają oni rozłam w społeczeństwie dzieląc go na „naszych” i „obcych”.

Zygmunt Żdanowicz

<<<Wstecz