W Niemenczynie powstało Stowarzyszenie „Optymistów”

Aktywności i pomysłowości nie brakuje

Czyż niejednego z nas starość nie napawa strachem... Tym niemniej są tacy, których wiek emerytalny nie odstrasza, wręcz przeciwnie – dzięki swojej pomysłowości nie mają czasu na nudę. Piękny przykład takiego postępowania znaleźć można w Niemenczynie, gdzie już prawie od pół roku spotyka się grono emerytów, którzy wręcz tryskają energią, czego zapewne może pozazdrościć niejeden 30-, czy 40-latek.

„Emerytura wcale nie musi nas ograniczać” – stwierdziły panie przygotowujące bożonarodzeniowe spotkanie „Optymistów”, taka bowiem nazwa została obrana dla stowarzyszenia. Rzeczywiście – optymizmu i radości nikomu z towarzystwa nie brakuje: radosne usposobienie udziela się każdemu, nawet tym, którzy dołączyli po raz pierwszy, żeby – jak mówią – przyjrzeć się.

Prym wiodą nauczycielki

Na pytanie jaki cel przyświecał zakładającym stowarzyszenie emerytów, Irena Ludkowska – była nauczycielka historii – odpowiada, że chcieli zespolić oraz zaktywizować środowisko rówieśników, którzy są już na emeryturze. Inicjatorkami założenia zrzeszenia były: Józefa Gulbicka, Krystyna Szadziun oraz wspomniana już Irena Ludkowska.

Stowarzyszenie połączyło emerytów różnych zawodów, jednak prym w nim wiodą nauczycielki. Przez całe zawodowe życie aktywnie się włączały w edukację dzieci i młodzieży, więc, gdy dościgła ich emerytura, nadal nie potrafią usiedzieć w miejscu. Życie codzienne jest wypełnione zajmowaniem się gospodarstwem, czy też opieką nad wnukami, jednak nieodparta chęć aktywności społecznej wzięła górę i 25-osobowe grono emerytów rozpoczęło we wrześniu regularne spotkania.

„Optymiści” spotykają się w niemenczyńskim Ośrodku Kultury. Minione półrocze zaowocowało działalnością – comiesięczne spotkania są poświęcone różnej tematyce. W końcu października uczestniczyli w uporządkowaniu grobów żołnierzy Wojska Polskiego na niemenczyńskim cmentarzu. W listopadzie spotkanie przebiegło z nutką historii – z racji na Dzień Niepodległości. Przed świętami bożonarodzeniowymi „Optymiści” przygotowali paczki świąteczne dla 21 dzieci niemenczyńskiej gminy wiejskiej.

Stowarzyszenie ma swój hymn. Nie brakuje też wesołych przyśpiewek i wierszyków na poszczególne okazje, do których układania przydaje się talent Krystyny Szadziun.

Podczas spotkania bożonarodzeniowego przygotowane zostały wiersze, życzenia i śpiewy kolęd. Przeplatane były opowieściami o tradycjach i zwyczajach polskiej wigilii. Zorganizowano nawet gry i zabawy z Mikołajami, w rolę wodzireja zabaw i korowodów wcieliła się Helena Garliauskiene. Jak powiedziała, przyszła na prośbę pań nauczycielek, które wiele lat pracowały z nią w szkole. I choć do stowarzyszenia nie należy, to cieszy się, że mogła uczestniczyć w świątecznym spotkaniu. Przyniosła też kolekcję dawnych pocztówek, przy których wszyscy wspominali lata młodości, gdy podobne dostawali na święta. „Obejrzę, jak tutaj jest, a być może w przyszłości też znajdzie się i dla mnie miejsce” – powiedziała pani Helena z uśmiechem.

Szukają sponsorów

Nie mamy zamiaru ograniczać naszych spotkań wyłącznie dla rówieśników, chętnie widzielibyśmy młodzież, dzieci, które mogłyby urozmaicić nasze zebrania, organizując różne przedsięwzięcia” – mówią inicjatorki stowarzyszenia. Już raz Leonarda Klukowska zaprezentowała „Optymistom” koncert ich wnucząt, które przychodzą na próby tańca. Cztero- pięciolatki bardzo chętnie zatańczyły przed babciami i dziadkami. Widać było, że już wiele się nauczyły bowiem, na zapowiedź, że teraz przedstawią najbardziej znany polski taniec narodowy – to wszystkie chórem odpowiedziały, że będzie krakowiak.

Cóż, pomysłów na spotkania emerytom-optymistom nie brakuje. Byleby jeszcze znaleźć fundatorów, którzy wsparliby finansowo np. zorganizowanie wycieczek, gdyż już się rodzą pomysły krajoznawcze. „Chętnie byśmy zwiedzili Litwę, a może i wybralibyśmy się też do Macierzy” – snują rozważania, życząc wszelkiej pomyślności na kolejny rok.

Teresa Worobiej

<<<Wstecz