Procesy kształcą

Mam na myśli procesy sądowe. Nieważne – czy są to postępowania cywilne, karne czy sądowoadministracyjne – edukują zarówno pozwanych, pozywających, jak i orzekających w danej sprawie. I całe społeczeńswo też.

Z rozbawieniem przeczytałam, że zanim Wileński Okręgowy Sąd Administracyjny postanowił, iż jedna z podwileńskich ulic ma prawo nazywać się „Juliana Tuwima”, przedstawiciele tego sądu zapoznali się z twórczością i działalnością polskiego poety. Po czym orzekli: bez zastrzeżeń, niech się nazywa! Z kolei przedstawiciele samorządu rejonu wileńskiego, dowodząc w sądzie, że na twórczości Tuwima wzorowali się niektórzy litewscy poeci, przypomnieli wszem i wobec dorobek literacki Martynasa Vainilaitisa i Jonasa Aistisa-Aleksandravičiusa. Założę się, że wiele osób sięgnęło do ich wierszy pod wpływem zdziwienia. „Czy to możliwe, że Polacy wiedzą coś więcej na temat litewskiej literatury niż my...?”

Więcej>>>


Kochany Św. Mikołaju,

To piszę do Ciebie ja, Andrius. Nie jestem już co prawda dzieckiem – mam już ponad 50 wiosen na karku – ale nadal święcie w Ciebie, Św. Mikołaju, wierzę.

Gdyby nie mus, wierz mi, nie zawracałbym Tobie głowy. Ale powiem Ci szczerze, nie ma już żadnej siły tak dalej żyć. Już trzy Sylwestry będą, od kiedy mnie na Litwie (to taki mały kraj nie tak daleko od twojej Laponii) na premiera postawiono. Myślał ja sobie, że będzie fajnie. Będę sobie rządził tak jak Ty w swojej Laponii. Bo wtedy, jak mnie premierem stawiono, gospodarka była u nas jeszcze niekiepska. Każdy, kto chciał i nie był darmozjadem, miał pracę. Było nawet tak, że nie starczało zdolnych pracowników, bo oni wszyscy wyjechali do Anglii (to jest taki kraj na wyspach o rzut beretem od Ciebie).

Więcej>>>


<<<Wstecz