Politykuje kozioł ofiarny

Sprawa sporu o model polskiej oświaty na Litwie znalazła się w ślepym zaułku. Minister Gintaras Steponavičius wyjaśnił nonszalancko opinii publicznej, że rozmowy nie przyniosły oczekiwanego skutku, ponieważ zachowania przedstawicieli Forum Rodziców Polskich Szkół są motywowane politycznie, podczas gdy argumenty strony ministerialnej ponoć są „eksperckie”. Słowem rodzice Polacy politykują (a w tle –wiadomo – gdzieś tam stoi AWPL), dlatego nie osiągnęliśmy porozumienia - próbuje litewski minister edukacji obarczyć odpowiedzialnością za fiasko rozmów niesfornych rodzicieli.

Więcej>>>


Nowy sposób na partnerstwo

Dr Kęstustis Girnius – znany litewski politolog, historyk i filozof – w kwietniu ubiegłego roku zaimponował społeczności polskiej na Litwie swoją empatią i otwartością na jej problemy. Ostrzegał litewskich polityków, że „nieprzejednana postawa wobec miejscowych Polaków i odrzucanie ich próśb nie wzmocnią ich przywiązania do państwa litewskiego”.

Jako jeden z nielicznych litewskich publicystów próbował też gasić nacjonalistyczne zapędy tych rodaków, dla których dobry litewski Polak to... Litwin. W komentarzu o ironicznym tytule: „Litwini – naród otoczony przez wrogów i nikczemników?” (portal DELFI) Girnius tłumaczył, że nieustanne próby lituanizowania polskiej mniejszości prowadzą donikąd. „Polacy nie są Litwinami, ale społeczność polska nie jest ciałem obcym (...). Należy pogodzić się z myślą, że nie uda się ich zlituanizować, jak Sowietom nie udało się zrusyfikować Litwinów. Oni nie stanowią zagrożenia dla państwa litewskiego. Dlatego nie należy uznawać ich za wrogów, a spełniania ich uzasadnionych postulatów traktować jako nadskakiwania”.

Więcej>>>


<<<Wstecz