Po raz ósmy w Landwarowie odbyła się Cecyliada

Festiwal głosów anielskich

Za wstawiennictwem św. Cecylii, patronki muzyki kościelnej, młodzież zanosiła modlitwy za wszystkich uczest-ników tegorocznej Cecyliady. Klub „Pax”, działający przy parafii pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Landwarowie, otworzył w tym roku podwoje 18 zespołom, chórom i scholom, działającym w różnych parafiach Wileńskiej Archidiecezji.

W wigilię rozpoczęcia Adwentu uczestnicy Festiwalu Piosenki Religijnej zgromadzili się w landwarowskiej świątyni, by Stwórcy podziękować za wszystkie śpiewacze zgromadzenia. Mszę św. pod przewodnictwem ks. Edwarda Dukiela, wikariusza parafii celebrowali kapłani, którzy przywieźli swoich parafian na Cecyliadę – ks. Jacek Paszenda, salezjanin, proboszcz wileńskiej parafii pw. św. Jana Bosko, ks. Valentinas Šiuša, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego na Dobrej Radzie, ks. Franciszek Jusiel, wikariusz parafii pw. Ducha Świętego. Przybyłych gości powitał proboszcz – ks. Gintaras Petronis, zawsze otwartym sercem służący wszelkim inicjatywom parafialnej młodzieży.

Zawsze aktualne

W homilii ks. Edward zauważył, że człowiek śpiewający Bogu na chwałę, ma w sercu radość. Zwrócił uwagę młodzieży, że właśnie pieśni ułożone na cześć Stwórcy i opiewające Jego moc i potęgę od tysięcy lat nie tracą na aktualności. A są to psalmy. „Wiecie zapewne, że przeboje zmieniają się w zależności od mody i upodobania; miejsce na liście przebojów może się zmieniać codziennie. Natomiast psalmy po dzień dzisiejszy są śpiewane w kościele i przez różne grupy artystyczne” – mówił kapłan, życząc, by radość, którą są napełnieni młodzi podczas Festiwalu rozprzestrzeniała się stąd na parafie, w których młodzież działa.

Festiwalowi zaś przypisał nazwę głosów anielskich, bowiem chwaląc Stwórcę łączymy się z chórami anielskimi. Nabożeństwo śpiewem upiększył zespół „Randeo anima” z Podbrzezia, zaś najmłodsi uczestnicy święta włączyli się w procesję z darami.

Przybyły z różnych parafii

Zapał do śpiewu, zaangażowanie przy parafii, świąteczny nastrój – to wszystko sprawiło, że każdy z uczestników czuł się jak u siebie w domu. Organizatorzy, wzorem lat ubiegłych, zorganizowali również konkurs. Tym razem pytania dotyczyły życia i działalności bł. Jerzego Matulewicza, gdyż kolejny rok 2012 (mija 25 lat od ogłoszenia go błogosławionym) został przez episkopat Litwy poświęcony tej postaci. Młodzież całkiem nieźle poradziła sobie z trudnymi pytaniami, a jeśli komuś się nie udało, to otrzymywał słodycze na pocieszenie.

Tegoroczna Cecyliada zgromadziła młodzież przybyłą z wileńskich parafii: św. Rafała („Śpiewające Rafałki” oraz „Przyjaciele św. Rafała”), św. Jana Bosko („Gloria”) i Podwyższenia Krzyża Świętego („Kite Art”), Najświętszego Serca Jezusowego („Anielskie głosiki”) oraz z Korwia, z parafii św. Józefa – zespół „Casus”, wspomniany już zespół z Podbrzezia, zespół z progimnazjum im. Jana Pawła II „Totus Tuus”, „Barka” z parafii Trójcy Świętej w Suderwie, „Pink Blues” ze szkoły średniej im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Czarnym Borze i, oczywiście, gospodarze imprezy – zespoły landwarowskie.

Ci, którzy przybyli po raz pierwszy, cieszyli się z możliwości występu, z dumą przyjmując wszelkie pochwały i ciesząc się z poznania nowych przyjaciół. Natomiast stali bywalcy Cecyliady zapraszali „nowych” do wspólnego śpiewu, zabawy, dzięki czemu wytworzyli atmosferę przyjaźni i wzajemnego zaufania. W międzyczasie odbyły się występy zespołu tanecznego „A™” z landwarowskiej parafii, czym młodzież dowiodła po raz kolejny, że taniec też może służyć chwale Boga.

Śpiewanie – rodzinną tradycją

„Cieszymy się, że tak wielu młodych zgłosiło się do uczestnictwa w Festiwalu. Zależy nam na integracji młodzieży, która jest zrzeszona w rożnych grupach parafialnych i zespołach. Jedne od drugich mogą wiele się nauczyć” – opowiadała Diana Jacewicz, jedna ze współorganizatorów Festiwalu, ciesząc się, że sponsorzy – Wydział Konsularny Ambasady RP w Wilnie oraz Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”, a także miejscowi kapłani – wyciągnęli pomocną dłoń.

Nie brakowało w tym roku również popisów młodzieży niezrzeszonej w grupach parafialnych, ale takiej, która lubi śpiew i dobrze się przy tym bawi. Brawa zdobyło rodzeństwo Romaszewskich – Kasia, Jacek, Basia, Adam, Kinga i Daniel, występując na scenie niczym zespół-orkiestra. Ich występ – to nic innego jak pielęgnowanie śpiewaczych tradycji w rodzinie.

Najstarsze z dzieci grały na gitarze i skrzypkach, wystukiwały rytmy na bębenku, zaś młodsze – zaangażowane było do przyśpiewek. Kinga (7 lat) i 5-letni Daniel bodajże najmłodsi uczestnicy święta starali się dorównać starszemu rodzeństwu. Natomiast ich mama po występie zdradziła, że to właśnie Kinga wszystkich goniła na próby. „Gdy starszym nie chciało się, wtedy płakała i nie było rady, musieli jej słuchać” – z uśmiechem tłumaczyła mama, której tylko najmłodsza latorośl (3,5-letni Augustyn) w tym roku nie uraczyła publiczności swoim występem.

Atrakcja i motywacja

Nie mogła Cecyliada obyć się bez występu uczestników Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie. Od kilku lat co roku przyjeżdżają na święto piosenki religijnej – kibicują innym podczas występów, ale też z wielkim przejęciem sami śpiewają. Być może nie wszyscy z nich zdają sobie sprawę, że będący dla nich samych atrakcją występ, jest dla innych świadectwem walki, samozaparcia i radości z życia, pomimo przygotowanych przez los ułomności.

Na landwarowskiej scenie zaprezentowali się również uczestnicy świetlicy „Caritasu” w Landwarowie „Mgnienie” (lit. „Akimirka”). Podobnie z dziećmi ze świetlicy wystąpił wymieniony zespół z Korwia. Młodzież zaprezentowała się w koszulkach, na który widniał napis „Inna wieś”. Na pytanie, skąd takie mają, z dumą tłumaczyli, że to nabytek uczestnictwa w pewnym projekcie. Zaś iskierki w oczach najmłodszych i radość z występów – mówiły same za siebie – dobrze jest im w gronie tej rozśpiewanej młodzieży.

Od początku Festiwalowi patronuje Jan Paweł II, dlatego też wspólny śpiew „Barki” połączył wszystkich uczestników. Na zakończenie artyści otrzymali pamiątkowe statuetki i dyplomy, które będą przez rok przypominać o tej „rozśpiewanej” imprezie, zaś miłe wspomnienia motywować do dalszej pracy, by z roku na rok śpiewać coraz to lepiej.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: dzieci z parafii na Dobrej Radzie przyjechały w tym roku w nowych strojach i „Kaziem”, rozweselił wszystkich i zdobył gromkie brawa.
Fot.
autorka

<<<Wstecz