Jednoznaczny sygnał

Premier Polski Donald Tusk bardzo krytycznie ocenił dotychczasową pracę polsko-litewskiego zespołu ds. szkolnictwa. W liście do swego litewskiego kolegi odniósł się też do jego propozycji powołania kolejnego zespołu, którą Kubilius złożył na początku listopada. Zdaniem szefa polskiego rządu, powołanie kolejnej dwutronnej grupy roboczej (tym razem rzekomo ds. gospodarczego rozwoju Wileńszczyzny i Suwalszczyzny) nie ma najmniejszego sensu, gdyż rezulataty grupy ekspertów ds. oświaty są niesatysfakcjunujące, a przyczyną tego jest upór i pójście w zaparte strony litewskiej. W liście Tusk – bez owijania w bawełnę – napisał, jak widzi wyjście z tej patowej sytuacji – odrobina dobrej woli ze strony Wilna i zmiana niektórych założeń Ustawy o Oświacie i dopiero wtedy można będzie zastanowić się nad powołaniem kolejnych grup bilatelarnych. O tym, że propozycja Kubiliusa ma charakter wyłącznie propagandowy - przestrzegał również lider AWPL, europoseł Waldemar Tomaszewski, który nie szczędził słów krytyki wobec postawy władz litewskich.

Odpowiedź szefa polskiego rządu bez wątpienia satysfakcjonuje społeczeństwo polskie na Litwie. Zadaje ono kłam twierdzeniom większości litewskich polityków, którzy twierdzili, że poparcie elit politycznych Polski dla mniejszości polskiej na Litwie wynikało z kampanii wyborczej i walki o elektorat. Wybory stały się historią, powołany został nowy rząd, ale ze słów premiera Donalda Tuska wynika, że Warszawa nadal rozumie i popiera dążenia Polaków na Litwie, którzy stanęli w obronie języka ojczystego i swej tożsamości. Jest to dobry znak i jednoznaczny sygnał przesłany Wilnu. W piątek, 25 listopada, odbędzie się ostatnie posiedzenie grupy ekspertów, czy to przesłanie zostało odczytane przez stronę litewską, dowiemy się niebawem.

Zygmunt Żdanowicz

<<<Wstecz