Otwarcie wystawy kresowej w Olsztynie

Ocalić od zapomnienia…

W Olsztynie od paru dni można podziwiać podwileński dworek, taki to uroczy zaścianek Soplicowy z kolumnami, z pięknie urządzonym dziedzińcem. Z dworku wchodzi się do salonu, gdzie meble, duży stół, sofa, miłe drobiazgi dla wielu przypominają dom rodzinny.

Wchodzimy do mieszkania urządzonego w czasach PRL-u. Skromne mieszkanie przesiedleńca, w którym nierozpakowana walizka świadczyła o tymczasowym tu zamieszkaniu, nadziei na szybki powrót i tęsknocie do ziemi, skąd wyjechali.

Niezapomniane wrażenie pozostawia album, gdzie zdjęcia posegregowane są według tematyki – czas wolny na Kresach, rodzina, dzieci…

Ponad 8 tys. eksponatów związanych z Kresami Wschodnimi dostarczono dla organizatorów wystawy w Muzeum Warmii i Mazur, które się znajduje na Zamku Olsztyńskim. W poniedziałek, 21 listopada br., odbyło się jej otwarcie. Wystawa Polacy z Kresów Wschodnich na Warmii i Mazurach stanowi zwieńczenie projektu, realizowanego pod tą sama nazwą od 2009 roku. Muzeum postanowiło wówczas zintensyfikować gromadzenie świadectw i pamiątek związanych z ludnością polską, która po 1945 roku przesiedlona została na Warmię i Mazury z terenów obecnej Litwy, Białorusi i Ukrainy. W ramach projektu powstała w Muzeum nowoczesna pracownia digitalizacyjna, dzięki której zarchiwizowano tysiące dokumentów, zdjęć i przeróżnych pamiątek. Utworzone zostało też niewielkie studio, w którym dokonano nagrań rozmów z przedstawicielami środowisk kresowych. Wszystkie nagrania weszły do zasobu muzealnego Archiwum Historii Mówionej. Kresowianie przekazali do Muzeum także wiele oryginalnych dokumentów, zdjęć, a nawet przywieziony ze sobą sprzęt. „Akcja zbierania pamiątek nadal trwa, ale już dziś mogliśmy pokusić się na zorganizowanie wystawy, która poprzez pryzmat jednostkowych losów kilkudziesięciu osób biorących udział w projekcie, ukazuje problem przesiedlenia Polaków ze wschodu oraz ich wrastanie w Warmię i Mazury” – mówi dyrektor Muzeum Janusz Cygański.

Weronika Kurmin, z domu Wojnicz, zaangażowała się w powstanie wystawy kresowej w szczególny sposób, była swoistym konsultantem dla organizatorów. Była szczęśliwa, gdy zobaczyła, jak wiele miejsca poświęcono jej rodzinie. Zdjęcia rodzinne, dokumenty repatriacyjne, wspomnienia pisane przez rodzinę. Wyeksponowano też obrazy jej stryjecznego brata plastyka, Mieczysława Awgula, gdzie utrwalone zostały widoki Wilna. Na ścianie zdjęć, poświęconych dziewczętom z Kresów prawdziwą niespodziankę sprawiło jej to, że ze zdjęcia jej klasy z wileńskiej „Piątki” wyeksponowano jej najbliższą koleżankę, z którą siedziała w jednej ławce – Ileonę Danowską. Portret wilnianki, dziś nadal mieszkającej w Wilnie, stał się upiększeniem ekspozycji. Wystawa potrwa do września przyszłego roku. Podczas otwarcia wystawy miejscowa kapela wykonywała pieśni znanego kresowiaka – Czesława Niemena.

Krystyna Adamowicz

<<<Wstecz