Gotowe na wyzwania Miłosierdzia Bożego

Ostatnie dni września w kalendarzu sióstr ze Zgromadzenia Miłosierdzia Bożego wypełnione są szczególną wdzięcznością dla Stwórcy za Jego Opatrzność. Tym bardziej że w roku bieżącym mijają okrągłe rocznice, wpisane w historię i rozwój Zgromadzenia na Ziemi Wileńskiej – 70 lat od założenia przez bł. Michała Sopoćkę; 10 lat – od powrotu (po 60 latach nieobecności) sióstr do Wilna; 5 – od poświęcenia kaplicy w obecnym klasztorze na ulicy Rossa 4, przy którym powstaje hospicjum. Z kolei 28 września minęła 3. rocznica wyniesienia na ołtarze ks. Michała Sopoćki, niestrudzonego i gorliwego Apostoła Miłosierdzia Bożego.

Z racji na te wszystkie rocznice ostatniej niedzieli, 25 września, w kaplicy klasztoru odbyła się uroczysta Msza św., celebrowana przez kapłanów Wileńszczyzny, podczas której siostry, wraz z wolontariuszami oraz dobroczyńcami powstającego hospicjum, wyśpiewały uroczyste „Te Deum”.

Dwa lata temu podobne grono wiernych zgromadziło się w kaplicy, gdy s. Michaela Rak „wtajemniczała” zainteresowanych w powstające dzieło pomocy osobom umierającym, nad którym – z woli pasterza diecezji wileńskiej kard. Audrysa Juozasa Bačkisa – siostry przejęły opiekę zarówno duchową, jak i organizacyjną – związaną z założeniem i poprowadzeniem pierwszego na Litwie hospicjum.

Siostra Michaela, opowiadając o idei i działalności hospicjum, odkrywa pewien niepokojący fakt: badania statystyczne dowodzą, że w najbliższym 10-leciu co czwarty mieszkaniec Europy będzie się zmagał z chorobą nowotworową. „Hospicjum ze swoją misją zawsze stoi na straży godności człowieka” – mówi siostra, tłumacząc, że hospicjum, z zasady, jest przeciwne eutanazji.

Już na początku następnego roku budynek hospicjum bł. Michała Sopoćki ma zostać wyposażony w specjalistyczny sprzęt medyczny i odpowiednią aparaturę. „Mamy nadzieję, że już w pierwszym kwartale zostaną przyjęci pierwsi pacjenci” – opowiada siostra Michaela. Planowane na jesień bieżącego roku otwarcie działu stacjonarnego nie zostało sfinalizowane: prace budowlane pochłaniały coraz więcej czasu i finansów.

Tym niemniej póki trwa budowa, organizowana jest działalność hospicjum domowego. Wolontariusze dojeżdżają do domów chorych, zaopatrują ich w lekarstwa, środki higieniczne, wyposażają w sprzęt medyczny: łóżka, materace przeciwodleżynowe. W czasie choroby pacjenta wspierają także jego rodzinę. Na dzień dzisiejszy otaczają opieką 16 chorych (w Wilnie i poza granicami miasta), natomiast 54 ich podopiecznych przeszło już do drugiej rzeczywistości.

W hospicjum pracuje ponad 20 wolontariuszy – pielęgniarki, lekarze, studenci. Stale zgłaszają się też nowe osoby, oferujące swoją pomoc.

Działalność hospicyjna jest zakorzeniona w charyzmacie zgromadzenia, którego podstawowym założeniem jest głoszenie światu Miłosierdzia Bożego. Bł. ks. Michał Sopoćko stale siostrom powtarzał, że ich głównym zadaniem ma być budzenie w człowieku nadziei oraz ukazywanie człowiekowi źródła nadziei – Jezusa Miłosiernego.

„Nieść to miłosierdzie w czynie, dlatego też znane z katechizmu „uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała” – to nasza codzienność w zależności od tego, gdzie pracujemy” – tłumaczy s. Michaela. W Kanadzie siostry pracują w rezerwacie Indian, gdzie jest wysoki poziom depresji, duży wskaźnik samobójstw i chorób psychicznych. Na placówce w Chorwacji jest problem minionej wojny, braku przebaczenia. Tam siostry posługują w ośrodkach, gdzie przebywają pod jednym dachem ci, którzy jeszcze do niedawna ze sobą walczyli.

W Wilnie siostry mają wyzwanie skierowane na chorych. Tworzenie pierwszego na Litwie hospicjum i bycie przy umierających. To jest wyjątkowe zadanie. Siostra Faustyna tłumaczyła, że w momencie śmierci dokonuje się największa walka o duszę człowieka. To jest najważniejszy moment życia – przejście do wieczności.

W stolicy siostry nie ograniczają się do posługi w hospicjum. Udzielają się, głosząc Miłosierdzie Boże przez konferencje, katechezę – jedna z sióstr jest wychowawczynią w przedszkolu. Odwiedzają Dom Dziecka przy ul. Grybo, na terenie którego znajduje się były klasztor sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, gdzie mieszkała św. Faustyna i gdzie miała objawienia. Siostry organizują wyjazdy wakacyjne dla dzieci, pielgrzymki, mają w placówce systematyczną katechezę – przygotowują dzieci i młodzież do sakramentów św., zabierają je na święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy do domu.

Reżyserie i scenariusze Pana Boga

„Dzień 24 września jest szczególną datą w naszym Zgromadzeniu – opowiada s. Michaela, tłumacząc, że wszystkie wydarzenia nie były jakoś specjalnie zaplanowane. Przed 70 laty, gdy siostry opuściły Wilno, osiadły w Myśliborzu (diecezji szczecińsko-kamienieckiej), gdzie w dniu 24 września 1947 roku została poświęcona kaplica w pierwszym domu zakonnym zgromadzenia. Gdy siostry powróciły do Wilna i zamieszkały w domu przy ulicy Rossa 4, poświęcenie kaplicy odbyło się również w dniu 24 września. Z kolei w roku bieżącym 24 września został poświęcony dom w Ostrówku pod Warszawą – jest to miejsce, gdzie s. Faustyna, zanim wstąpiła do klasztoru, pracowała jako opiekunka dzieci w rodzinie żydowskiej. Ktoś mógłby z przekorą stwierdzić, że to jedynie zbieżność dat, ale siostry wierzą w opiekę Opatrzności nad losami Zgromadzenia.

Właśnie wdzięczność Bogu i ludziom stała się intencją Mszy św., na którą przybyli kapłani z różnych parafii Wileńszczyzny, współpracujący z siostrami oraz osoby świeckie, które swą radą, pomocą, usłużnością śpieszą na pomoc hospicjum. W homilii ks. Jerzy Witkowski zwrócił szczególną uwagę, że „przypadki są w gramatyce, nie u Pana Boga”. Kapłan podkreślił, że to z woli Bożej Wilno zostało naznaczone tak wielkimi znakami, iż stąd na świat rozeszło się orędzie Miłosierdzia Bożego. Dlatego też nie powinniśmy szukać cudownych miejsc gdzieś daleko na świecie, ale odpowiedzieć na wyzwanie Miasta Miłosierdzia, głosząc w swoich środowiskach wielkie dzieła Boże, które są naszym udziałem.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: s. Michaela i pan Paweł, szef budowy, ramię w ramię czuwają nad tym, by wiosną do hospicjum wprowadzili się pierwsi pacjenci.
Fot.
autorka

<<<Wstecz