VII Festyn Kultury Polskiej w Jawniunach

„Śpiewaj z nami”

13 sierpnia, w sobotę, wieś Jawniuny w rejonie szyrwinckim zgromadziła miłośników kultury ludowej na tradycyjnym festynie, będącym wyrazem bytności na tej ziemi Polaków. A także świadectwem pielęgnowania polskich zwyczajów w rejonie, gdzie zdecydowanie dominuje obyczajowość litewska.

Nie przeszkadza to jednak mieszkańcom czerpać wzajemnych korzyści z faktu owego pogranicza. A nawet, jak zauważył przewodniczący AWPL, europarlamentarzysta Waldemar Tomaszewski, są powody do zadowolenia, gdyż współpraca z rejonem szyrwinckim jest owocna. Szczególnie cieszą tegoroczne wyniki wyborów samorządowych, podczas których szyrwincki oddział AWPL osiągnął najwyższy z dotychczasowych wynik – wprowadził dwóch radnych do koalicji rządzącej i uzyskał stanowisko zastępcy dyrektora administracji samorządu rejonu szyrwinckiego. Lider AWPL podziękował wszystkim osobom, które pracowały na ten sukces, szczególnie Ricie Tamašunienie, zastępcy dyrektora administracji samorządu rejonu wileńskiego, za całościowe ogarnięcie trudnego przygotowania i zorganizowania wyborów. Zazwyczaj jest tak, że jeden sukces pociąga za sobą następne. W rejonie szyrwinckim Polacy na tyle wzmocnili swoją pozycję, że w wyborach na sołtysów poszczególnych gmin, to właśnie polscy kandydaci cieszyli się największym zaufaniem mieszkańców. Podczas festynu starosta gminy jawniuńskiej, Vidmantas Grynis, wręczył nominacje nowo wybranym sołtysom, podkreślając, że starostwo jawniuńskie może pochwalić się przyjaźnią między narodami i w tym upatruje prawdziwą wartość.

Potwierdzeniem powyższych słów była obecność gości – Michała Mackiewicza, prezesa ZPL, Iwony Frączek, I radcy Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej i Vincasa Jasiukevičiusa – mera rejonu szyrwinckiego.

„Czerwone maki” - wizytówką

Wizytówką Jawniun od lat jest zespół „Czerwone maki”. Dbają o folklor tych ziem poprzez pielęgnowanie tradycji świątecznych, tworzenie muzyki i śpiewu. W ich repertuarze są pieśni ludowe i te, mówiące o miłości do ziemi ojczystej. Większość tekstów wychodzi spod pióra, pochodzącej z jawniuńskiej ziemi, Władysławy Orszewskiej – Kursevičiene. Namiastkę jej talentu można było podziwiać – autorka na scenie recytowała własne wiersze.

Festyn zainaugurowały „Czerwone maki” piosenką „Jest taki kraj...”. Solistki zespołu: Waleria Gotowt, Teresa Radziun i Teresa Szepelen wykonały piękny utwór o Wilnie - „Stara stolica”. Oczywiście nie zabrakło „Białych łabędzi”- piosenka stała się już szlagierem, dlatego do śpiewu włączyli się wszyscy zebrani.

Geografia się rozszerza

Lokalny festyn niezwykle się rozrósł. Jak zauważył Waldemar Tomaszewski, „geografia święta ciągle się poszerza, dziś już nie tylko występują miejscowe zespoły, ale przybywają goście z innych rejonów i z zagranicy”. Od 2003 roku „Czerwone maki” utrzymują przyjacielskie kontakty z chórem „Tęcza” z Olsztyna (kierownik Jerzy Bogdan, prezes Anna Wrzosek), który już drugi raz gościł na festynie. Ich piosenki nie tylko przybliżyły zebranym klimat i piękno mazurskich stron, ale zachęciły do wspólnego śpiewu. Zebrani z wielkim entuzjazmem zaśpiewali „Sokoły”, „Hej bystra woda” a nawet... „Walc wileński”. Z przyjaźni z „Czerwonymi makami” cieszył się przybyły z Siemieliszek w rejonie elektreńskim litewski zespół „Svaja”.

Wysyp talentów

Niezwykle barwny, pełen młodzieńczej werwy i entuzjazmu był występ zespołu „Wilenka”, który obok tradycyjnych pieśni i tańców, zaprezentował taniec chorwacki (w chorwackich strojach).

Występy: Kapeli Świętojańskiej z Sużan, „Bocianów” i „Wesołych Babek” można śmiało określić - „na wesołą nutę”. Ich utwory porywały do tańca, zachęcały do śpiewu, słowem - bawiły na całego!

Prowadząca z dużym wdziękiem jawniuńską imprezę - Edyta Tomašiunaite, nie kryła radości, że tego dnia w Jawniunach nastąpił prawdziwy wysyp talentów. Do programu święta dołączyły bowiem solistki: Kasia Szydłowska, Sylwia Kasparaite, Barbara Bujnicka, Karolina Mikołajun. Zachwyciły prawdziwym obyciem scenicznym. Wielu zastanawiało się nad tym, czy któraś z nich powtórzy w przyszłości sukces Eweliny Saszenko...

Zacieranie się granic

Na festynie w Jawniunach zaciera się nie tylko granica serca i kultury - zgodnie występują zespoły polskie i litewskie - ale również granica wieku. Obok energicznych starszych pań (np. z zespołu „Wesołe Babki”, prowadzonego przez Danutę Stungienie i Stefanię Tomaszun) występują młodzi ludzie. Potwierdzeniem tego jest występ rodziny Kasparasów z Miedziuk, która wykonała utwory w języku litewskim, a także koncert młodzieżowego zespołu z Borskun. Wniosek nasuwał się jeden: niezależnie od języka, jakim mówimy, wszyscy kochamy tę samą ziemię, śpiewamy o niej, tęsknimy i myślimy podobnie. Warto to przesłanie wcielać w życie...

Kuźnia wartości

„Śpiewaj razem z nami” - myśl przewodnia festiwalu, to nie tylko zachęcanie do wspólnego śpiewania, to również przykład pięknej współpracy. Ks. dziekan Józef Aszkiełowicz powiedział, że „do podróży życiowej potrzebujemy dwóch nóg: jednej – wiary, drugiej – tradycji, kultury”. Spotkanie w Jawniunach zdaje się to potwierdzać. Tutaj wspaniale udaje się połączyć duchowość i tradycję, to, „co boskie”- talent, radość, piękno przyrody, z tym „co ludzkie” - biesiadowanie, chęć wspólnego spędzania czasu. To również doskonała lekcja dla młodych ludzi. Umieć tańczyć i śpiewać nie tylko na zewnątrz, dla pozorów, ale być wewnętrznie wypełnionym ową radością płynącą ze śpiewu i tańca (życzenia siostry Michaeli ze zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego) – to także tajemnica, którą można posiąść w Jawniunach.

Stefania Tomaszun, prezes Szyrwinckiego Rejonowego Oddziału ZPL, od wielu lat dokłada starań, by festiwal mógł się odbyć. Wręczając nagrody za udział dziękowała zarówno zespołom, jak i widzom, bo przecież „nikt nie ma z nas tego, co mamy razem”. Nie kryła również nadziei na spotkanie za rok, wszak „kultura ludowa jest wielkim skarbem, którego nie wolno zakopać w ziemi, lecz trzeba z niego wciąż czerpać.” (bł. Jan Paweł II)

Monika Urbanowicz

Na zdjęciu: „Czerwone maki” od lat są nieodłączną wizytówką Jawniun.

<<<Wstecz