W przededniu jubileuszu 500-lecia parafii turgielskiej

Perła u styku dróg

Którąkolwiek drogą podróżnik by się nie zbliżał do Turgiel, już na kilka kilometrów przed miejscowością spostrzega malowniczy krajobraz z okazałą świątynią w centrum. Jest ona swoistą perełką wśród kościołów miejscowości podwileńskich, zaś w tym roku przyciąga szczególną uwagę wiernych całej archidiecezji wileńskiej, bowiem parafia turgielska obchodzi swój 500. jubileusz.

Tak chlubna rocznica stała się wyzwaniem zarówno dla duszpasterza ks. Tadeusza Matulańca jak i parafian, zobowiązaniem do dziękczynienia Stwórcy za tę kilkuwieczną jedność ich miejscowości z Kościołem Powszechnym. Jubileusz – to też oddanie czci i modlitwa za tych, którzy w minionych stuleciach przyczynili się do świetności świątyni, zadbali, że przybrała taki, a nie inny wygląd. Już najbliższej niedzieli, 14 sierpnia, o godz. 9.00, parafia turgielska będzie przeżywała jubileuszową Mszę św.

Tak się złożyło, że parafia turgielska znalazła się na szlaku wznowionej od dwóch dziesięcioleci tradycji pieszego pielgrzymowania na Wileńszczyźnie. Pielgrzymów podążających od Solecznik zaskakuje malowniczy widok turgielskiej świątyni. W ostatniej dekadzie zauważalny jest z roku na rok zmieniający się – pod wpływem dokonanych remontów – wygląd kościoła. „W poprzednich stuleciach nasi przodkowie fundowali świątynie, co jest wyraźną wskazówką, jakimi wartościami kierowali się w życiu. Dbali, by kościół znajdował się w centralnym miejscu, był piękny i posiadał wystrój godny przeznaczenia… Naszym obowiązkiem jest zatroszczyć się, by kolejnym pokoleniom przekazać Dom Boży, a wraz z nim i stale aktualne chrześcijańskie wartości” – stwierdza kończący kadencję probostwa ks. Tadeusz Matulaniec, który wraz z końcem sierpnia przejmie obowiązki proboszcza w parafii w Ejszyszkach.

Już 9. rok posługujący turgielskiej parafii ks. Tadeusz zatroszczył się, by chlubny jubileusz parafianie świętowali w wyremontowanej światyni. Na kościele wmontowano zegar, odnowiono fasadę, wieże, wymieniono serca dzwonów, instalując napęd elektryczny, zmieniono dach, przy ołtarzu zainstalowano diodowe oświetlenie, w niszach na frontonie ustawiono 3 nowe figury – Matki Bożej z Lourdes, bł. Jana Pawła II i bł. Matki Teresy z Kalkuty. Jednym z większych przedsięwzięć była budowa nowego marmurowego ołtarza i przebudowa prezbiterium. Nagłośnienie, ogrzewanie, odnowiony wystrój wnętrza kościoła – to także prace przypadające na lata 2004-2010.

Duchowe przygotowanie

Tym niemniej Rok Jubileuszowy dla mieszkańców Turgiel i okolicznych 80 wiejskich miejscowości, należących do parafii, przebiegał pod znakiem duchowego przygotowania do uroczystości odpustowych, przypadających w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Do nabożeństw w pierwsze piątki miesiąca oraz rekolekcji adwentowych i wielkopostnych, które od lat stale odbywają się w turgielskim kościele, włączało się modlitwy, polecając Najświętszemu Sercu Jezusowemu tak intencje własne, jak i za tych, którzy przez lata przyczyniali się do świetności kościoła. Każdej drugiej niedzieli miesiąca Mszę św. celebrował kapłan, który był związany z parafią – poświęcił jej lata pracy bądź jest jej dobrodziejem, czy też korzenie rodzinne wiążą go z Turgielami. Z takimi niedzielnymi katechezami odwiedzili parafię turgielską – ks. Józef Aszkiełowicz, ks. Wacław Wołodkowicz, ks. Bogusław Jeżycki, ks. Wacław Aliulis. Natomiast dominikanin – o. Jonas Grigaitis z powodu słabego już zdrowia nie przybył do parafii, przekazał byłym parafianom nagrane życzenia.

Od wczoraj do dziś

Pięć wieków historii pozostawiło swój ślad w dziejach parafii i samego miasteczka, jakim były Turgiele, figurujące do XVII wieku pod nazwą Merecz Mongirdów. Pierwszy kościół – drewniany – stanął tutaj w roku 1511, ufundowany przez właścicieli majątku – Wacława i Aleksandra Mongirdowiczów oraz Wiktora Gabriałowicza. Pierwsza świątynia służyła do roku 1722, kiedy to spłonęła, zaś na jej miejscu wybudowano większą, okazalszą.

W latach 1767-1824 parafią zarządzał ksiądz Paweł Ksawery hrabia Brzostowski. Kupił on majątek Stary Merecz (dzisiaj Merkine) i nazwał go – Pawłowo, które zasłynęło jako „Rzeczpospolita Pawłowska” – swoiste państwo w państwie. Republika Pawłowska miała swoją flagę, herb, monetę, parlament, milicję ludową, skarb, kasę samopomocy, szkołę, lekarza. Ks. Paweł Brzostowski, pełniący urząd prezydenta zniósł pańszczyznę, ziemię rozparcelował chłopom. W roku 1791 Sejm Litwy i Polski oficjalnie uznał Republikę i zatwierdził jej konstytucję. Idea nowoczesnego majątku funkcjonowała do roku 1794, kiedy to na przeszkodzie rozwoju stanęły rozbiory Polski.

Wraz z początkiem XIX wieku ks. Paweł Brzostowski zajął się działalnością wyłącznie duszpasterską i pisarską, osiadł w sąsiednich Rukojniach. Pragnął odbudowy kościoła turgielskiego, czemu na przeszkodzie stanęły władze carskie. Nowy kościół stanął w miejscu starego dopiero w latach 1836-1837, gdy władze carskie zezwoliły na wzniesienie świątyni. Do końca XIX wieku świątynia służyła parafii, która na swoim terytorium miała także kilka kaplic. Z czasem kościół był zbyt ciasny dla 8-10 tysięcy wiernych – tyle w końcu XIX w. liczyła parafia. Dlatego to murowaną świątynię powiększono: dobudowano dwie boczne nawy, wydłużono ją o absydę, przedsionek i dwie wieże. Ten kościół zachował się do dziś, a nad rozbudową czuwał ks. Paweł Szepecki. Został konsekrowany w roku 1930 przez metropolitę wileńskiego ks. abpa Romualda Jałbrzykowskiego. W okresie międzywojennym parafia turgielska była jedną z największych w archidiecezji wileńskiej.

Kolejne remonty świątyni czekały w latach władzy wrogo nastawionej do Kościoła. Dzięki zabiegom proboszcza ks. Kazimierza Kułaka i rady kościelnej władze sowieckie zezwoliły jednak na remont pękniętego sufitu, a środki pochodziły z ofiar parafian. Wierni stali na straży swojej świątyni, zbierając także podpisy, by nie zamknięto turgielskiego kościoła.

Dzisiaj, starsze pokolenie turgielan, które już odchodzi, przekazało potomnym „legendę” o pracy duszpasterskiej ks. prałata Józefa Obrembskiego, dla którego Turgiele były pierwszą parafią, co podobno jest tak, jak z pierwszą miłością, która nigdy nie przemija. Wykorzystywali turgielanie ten sentyment do pierwszej parafii księdza prałata często odwiedzając go w Mejszagole. „Prałat kiedyś opowiadał, że, gdy przyszedł do Mejszagoły, to w kościele spostrzegł figury świętych, tych, co i w Turgielach, więc zrobiło się mu od razu raźniej. Lubił powtarzać: „To tak, jak w Turgielach” – wspomina ks. proboszcz Tadeusz Matulaniec.

Oderwanie młodzieży

Do parafii należą szkoły – turgielskie litewska i polska im. P. K. Brzostowskiego i szkoła podstawowa w Rakańcach. Z tej ostatniej szczególnie są aktywni chłopcy posługujący do Mszy św. Kiedy poruszamy temat młodzieży, niestety, ks. proboszcz stwierdza dość przykry fakt, że wielu ze wsi ucieka. „Miasto oferuje studia, potem pracę i powroty tutaj są tylko weekendowe – do rodziców” – opowiadał kapłan, ubolewając, że starsze pokolenie jest często sfrustrowane i pasywne, gdyż zły stan ekonomiczny państwa odbija się również na duchowości.

„Młodzież, która uczęszcza do szkoły litewskiej, jest nieco oderwana od rodziny, a tym samym od religijnych tradycji – opowiada. – Zauważyłem, że będąc w kościele ze swoimi kolegami z klasy, to się wstydzą przyjść posługiwać do Mszy św. Wprowadziłem przygotowanie do sakramentów pokuty i eucharystii grupy dzieci litewskojęzycznej, ale po I Komunii św. jakoś się wykruszają, więc nie ma nawet Mszy św. w języku litewskim”.

Zdaniem kapłana, oderwanie młodzieży od rodzimych korzeni, od tego, czym się żyje w domu, prowadzi też do zniszczenie religijności w młodym człowieku.

Spełnia swą powinność

Oprowadzając po kościele ksiądz proboszcz wskazuje na różne szczegóły świątyni, które są niczym ukryte perełki. Dopiero wskazanie na nie, zwraca uwagę wiernych, którym można naukę Kościoła przekazywać na podstawie fresek, czy też ustawienia kościelnych mebli. W bocznej prawej nawie znajduje się ołtarz z obrazem Najświętszej Maryi Panny, o którym ksiądz twierdzi, że można go nazwać Matką Bożą Turgielską. Maryja z Jezusem umiejscowieni są przy stole, na którym stoi taca z owocami, zaś Jezus w dłoni trzyma szkaplerz. Z kolei malowidła przedstawiające ewangeliczną przypowieść o Miłosiernym Ojcu są usytuowane wśród konfesjonałów – w taki sposób autor przedstawił głębię nauki Chrystusa, że powrót do Boga jest możliwy wyłącznie przez sakrament pokuty i pojednania. Na jednym z filarów umieszczony obraz Jezusa Miłosiernego – widać, że jest stary, zaś obecność w sąsiednich Taboryszkach bł. Michała Sopoćki, mogłaby odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób obraz Bożego Miłosierdzia znalazł się w turgielskiej świątyni.

Niegdyś Dostojewski napisał, że piękno zbawi świat. Potwierdzenie tych słów odnajduje się w świątyniach, które swoim pięknem przypominają piękno Stwórcy, kierując tym samym uwagę wiernych na życie wieczne, o którym „ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, jak wspaniałe rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.

Świątynia, której założeniem jest pojednanie ludzi ze Stwórcą spełnia po dzień dzisiejszy swoją powinność. Należy wierzyć, że tak pozostanie, zaś potomni przejmą od rodziców troskę o to, co dla poprzednich pokoleń stanowiło najcenniejszą wartość – Kościół, by przez następne stulecia służył ludziom i Bogu.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: majestatyczny widok parafialnej świątyni – to niczym drogowskaz wskazujący drogę do nieba; u stóp Matki Bożej Turgielskiej; portret ks. Pawła Ksawerego hr. Brzostowskiego i dzwon zamówiony przez niego dla kościoła; ks. Tadeusz przez lata posługi w Turgielach zatroszczył się o kościół, stosując się do słów psalmu: „Gorliwość o dom Twój pożera mnie”.
Fot.
autorka

<<<Wstecz