Piesza pielgrzymka z Suwałk do Wilna wkroczyła w trzecią dekadę

Krok za krokiem ku Matce Miłosierdzia

Tysiąc pielgrzymów uklękło przed najświętszym miejscem Wilna – Ostrą Bramą. Dziesięciodniowy trud i zmęczenie pieszego wędrowania z Suwałk poszły w niepamięć, liczył się tylko wzrok najmilszej z Matek, „co w Ostrej świeci Bramie”, do której pątnicy nieśli swoje troski, prośby i podziękowania.

Już tradycyjnie od 21 lat w dniach 15-24 lipca pątnicy pokonują szlak z Suwałk do Ostrej Bramy, by modlić się w różnych intencjach, pokutować. Pielgrzymi włączyli się w ogólnopolski program duszpasterski, wędrując pod hasłem „Żyć w komunii z Bogiem” i rozważając ewangeliczne błogosławieństwa.

Nieprzypadkowo piesze pielgrzymowanie jest uważane za swoiste rekolekcje w drodze. Bowiem każdy dzień jest wypełniony modlitwą, rozważaniami, medytacjami nad Słowem Bożym, korzystaniem z łask sakramentów pokuty i eucharystii.

Tegoroczna tematyka – osiem ewangelicznych błogosławieństw – była bardzo „życiowa”. Wsłuchując się codziennie w słowa: błogosławieni, którzy płaczą…, którzy łakną sprawiedliwości…, którzy wprowadzają pokój…, którzy cierpią prześladowania…, błogosławieni ubodzy w duchu…, miłosierni…, cisi…, czystego serca…, pątnicy zastanawiali się, czy są na co dzień ludźmi błogosławieństw.

Godzinki, różaniec, czy koronka do Miłosierdzia Bożego wypełniały pielgrzymkową codzienność. Oprócz tego – dużo śpiewu, z którym łatwiej się modlić, a codzienny trud nie tak bardzo doskwiera.

W duchu ofiary i pokuty

Każdy wędrował z intencją – swoją jak i osób bliskich. Jedni dziękowali, inni prosili, jeszcze inni – przepraszali. Wszak pielgrzymka zawsze ma charakter pokutny. Dlatego też, na pielgrzymce obowiązuje zakaz narzekania, zaś wszelkie niedogodności znosi się w duchu pokuty i umartwienia ofiarowując w intencji, którą niesie się w sercu. To właśnie intencja jest tym motorem napędowym, który dodaje siły do wędrowania w upale, deszczu i burzach, gdy ostatkiem sił dochodzi się do kolejnych postojów i noclegów, gdy w trudnościach znajduje się siły na uśmiech do brata i siostry, na usłużenie innym.

Jednak z każdym dniem człowiek zaprawia się w marszu, zaś świadomość, że z każdym krokiem jest się bliżej celu, dodaje siły i energii do wytrwałości.

Salezjański szlak

Piesza pielgrzymka z Suwałk do Wilna wędruje pod pieczą księży ze Zgromadzenia Salezjanów, którzy są głównymi organizatorami pielgrzymki. Poszczególne grupy prowadzą także księża diecezjalni, franciszkanie, a w duchu misyjnym – pallotyni.

Posługę głównego przewodnika pełni ks. Tomasz Pełszyk, który, wspomagany przez kwatermistrza ks. Andrzeja Borysiaka i 60-osobową grupę służb (liturgicznej, porządkowej, medialnej, informacyjnej, medycznej, transportowej, technicznej, kucharskiej, sprzątającej), troszczył się, by tysięczna grupa pątników miała odpowiednie warunki na drodze.

Trasa pielgrzymki przebiega od Suwałk przez Krasnopol, Berżniki oraz na Litwie – Lejpuny, Merecz, Orany, Ejszyszki, Soleczniki, Turgiele, Nową Wilejkę – miejscowości, w których pielgrzymi mają noclegi. Od wsi Kijucie, przed Koleśnikami, ze szczególną szczerością i pieczołowitością w wiejskich miejscowościach rodacy witają pielgrzymów. Drogi wyściełają kwiatami, zastawiają stoły posiłkami, pozdrawiają z wierszami i piosenkami na ustach, proszą o modlitwę, dziękują, że pielgrzymi nie omijają ich wsi, że z nimi rozmawiają i ich wspierają.

Pani Krystyna, idąca w pielgrzymce już po raz 21., wspominała, jak to jeszcze w latach 90., dostarczało się do miejscowości, zamieszkałych przez Polaków, książki, lektury do szkół i inne potrzebne rzeczy. Postój we wsi trwa zaledwie pół godziny, ale jest to wystarczająco dużo, by porozmawiać z gospodarzami, zapytać o ich troski i kłopoty. Zaś owocem tego są wieloletnie przyjaźnie.

Pod patronatem Wspomożenia Wiernych

Główną Patronką Księży Salezjanów jest Matka Boża Wspomożycielka Wiernych. Stąd od kilku lat, z inicjatywy br. Grzegorza Nowaka, który w tym roku obchodził na pielgrzymce 25-lecie profesji zakonnych, w poszczególnych miejscowościach są zostawiane przez pielgrzymów figury Matki Bożej. Pierwszą ustawiono w Kijuciach. Tę miejscowość pielgrzymi mijają w czwartym dniu pielgrzymowania. Zawsze są zaskoczeni i wzruszeni do łez powitaniem przez rodaków. To powitanie zainspirowało brata Grzegorza do uzbierania wśród pielgrzymów funduszy na figurę Matki Bożej, patronki salezjanów.

Odtąd co roku jakaś miejscowość otrzymuje w darze taką samą figurę. W ciągu roku mieszkańcy budują piękne kapliczki, gdy zaś przybywają pielgrzymi odbywa się ich uroczyste poświęcenie. Podobna figura była zostawiona w ubiegłym roku we wsi Dowgidańce, której mieszkańcy wybudowali przydrożną kapliczkę. W tym roku kapłani z pielgrzymki w obecności proboszcza parafii koleśnickiej ks. Anatola Markowskiego, starościny gminy koleśnickiej Danuty Wilbik, dyrektora administracji samorządu solecznickiego Bolesława Daszkiewicza, poświęcili ją. Dwie kolejne figury Maryi zostawiono również w Berżnikach i Koleśnikach, jako pamiątkę po pielgrzymach i ich modlitewnej pamięci.

W duchu wdzięczności

Wędrując po Litwie pielgrzymi zgłębiali również tajemnicę Miłosierdzia Bożego, odpowiadając na wezwanie Kościoła na Litwie, gdyż rok bieżący jest ogłoszony Rokiem Miłosierdzia Bożego. Dziękowali także za beatyfikację Jana Pawła II.

W Turgielach, w siódmym dniu pielgrzymowania, pielgrzymów powitał ks. Jarosław Cielecki z Serwisu Watykańskiego, który przywiózł relikwie Jana Pawła II i którymi pobłogosławił pielgrzymów po Mszy św.

Specjalnie z Texasu (USA) na wileńską pielgrzymkę pieszą przyjechały Anna Kuś z córką Marysią i jej koleżanką Kasią Masłowski. „Pokonałyśmy tak daleką drogę, by dziewczęta zobaczyły dobry przykład polskiej młodzieży, by pamiętały, że są potomkami Polaków” – mówiła Anna Kuś, dodając, że wraz z córką była na tej pielgrzymce 6 lat temu. Natomiast Marysia z wielką satysfakcją stwierdziła, że jest zadowolona z pielgrzymowania i pod wrażeniem spotkań z rodakami z Wileńszczyzny. Dla niej to też swoista lekcja historii.

„Egzamin” z pielgrzymki

W dziesiątym dniu pielgrzymowania 1000 pielgrzymów stanęło przed cudownym obrazem Matki Bożej Miłosierdzia z wdzięcznością w sercu za dotarcie i możliwość przedstawienia w Mieście Miłosierdzia, za Jej wstawiennictwem, swoich próśb. Bp Jerzy Mazur, który odprowadzał pielgrzymów w Suwałkach, powitał ich przy Ostrej Bramie. Podczas homilii zaznaczył, że znajdują się w miejscu, gdzie niebo całuje się z ziemią. „Bowiem tam, gdzie jest modlitwa, tam człowiek spotyka się z Bogiem – niebo z ziemią” – mówił pasterz diecezji ełckiej. Nawiązując w homilii do słów Ewangelii o skarbie ukrytym w roli, podkreślił, że często trzeba wielu lat, by w codzienności życia odkryć prawdziwy skarb – Boga w bliźnich, spotykanych osobach, sytuacjach życiowych.

24-25 lipca wielu pielgrzymów pozostało jeszcze w Wilnie. Zwiedzali miasto, spędzali czas na osobistej modlitwie, spotykając się wieczorami o godz. 21.00 na apelu pod Ostrą Bramą, czy też na Mszy św. w kościele franciszkańskim. Wracając do domów, byli świadomi, że dopiero w codzienności życia zbierać będą owoce modlitewnego szlaku. Są też świadomi, że dopiero teraz zacznie się „egzamin” z pielgrzymowania, gdy to każdego dnia trzeba będzie zostać świadkiem Chrystusa.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: przez 10 dni pątnicy wędrują do Matki Bożej Miłosierdzia, by przepraszać, prosić i dziękować pełne łez i wzruszeń są spotkania pielgrzymów z rodakami z Wileńszczyzny – tu w Turgielach; chwile błogosławieństwa po Apelu Jasnogórskim pod Ostrą Bramą.
Fot.
autorka

<<<Wstecz