Dni Polonistyki 2011

Jak co roku, w maju…

Od dziewięciu lat stało się dobrą tradycją na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wileńskiego organizowanie Dni Polonistyki. Impreza ta odbywa się zawsze w maju, nawiązuje tym samym do tradycji majówek organizowanych w XIX wieku przez studentów wileńskiej Alma Mater, należących do Towarzystwa Filaretów.

Celem święta polonistów jest poznawanie dziedzictwa dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, popularyzowanie kultury polskiej na Litwie, a także integrowanie środowiska akademickiego. Stałym elementem tradycyjnych Dni Polonistyki jest konferencja studencka, podczas której są prezentowane najlepsze prace roczne i dyplomowe.

Prace solidnie przygotowane

Dla studentów IV roku udział w konferencji jest swoistą próbą przed obroną prac dyplomowych, które odbywają się 3 tygodnie później. W tym roku w konferencji studenckiej wzięło udział 6 osób, cztery z nich – to tegoroczne przyszłe absolwentki, a kolejne dwie – to studentka III roku Inesa Toczyłowa, która przedstawiła swoją pracę twórczą pt. Współcześni poeci polscy o nienawiści: Cz. Miłosz, T. Różewicz, W. Szymborska, oraz Anna Czerwińska, magistrantka z Uniwersytetu im. Stefana kardynała Wyszyńskiego w Warszawie, która wygłosiła referat pt. „Angielska” powieść Marii Kuncewiczowej? Typy narracji w „Tristanie 1946”. Pani Anna przyjechała na Uniwersytet Wileński na semestr wiosenny w ramach programu wymiany Erasmus. Dzięki jej udziałowi w naszej konferencji studenckiej, impreza ta nabrała charakteru międzynarodowego, co bardzo cieszy. Wracając do referatów studentek IV roku polonistyki, warto odnotować, że wszystkie one były solidnie przygotowane, nie tylko udowodniły, że są w stanie zmierzyć się z niełatwymi tematami (takimi np. jak Językowo-kulturowy obraz wsi na pograniczu bałto-słowiańskim (na przykładzie nazw potraw), Językowy obraz psa i kota w kulturze polskiej i rosyjskiej czy Motywy religijne w twórczości W. S. Reymonta i Žemaite), ale też nie szczędziły wysiłku, aby uatrakcyjnić swoje wystąpienia – przygotowały w tym celu tabelki, wykresy, ilustracje, zdjęcia, które można było oglądać na przeźroczach. Ich wystąpienia spotkały się z dużym zainteresowaniem, zmobilizowały uczestników konferencji do zadawania pytań i dyskutowania.

Akcent „teatralny”

Po zakończeniu konferencji na Wydziale Filologicznym obchody Dni Polonistyki przeniosły się do gmachu głównego uniwersytetu, gdzie w renomowanej Sali Teatralnej wystąpili artyści Teatru Polskiego w Wilnie, kierowanego przez Irenę Litwinowicz. Wystawili oni sztukę Zbigniewa Herberta Drugi pokój w reżyserii Janusza Tartyłły. Akcent „teatralny” w ramach Dni Polonistyki nie był sprawą przypadku, bowiem jeszcze w 2002 r. siłami samych studentów polonistyki udało się wystawić Tango Sławomira Mrożka, a trzy lata później ówczesny absolwent Andrzej Guobis wyreżyserował własną sztukę pod intrygującą nazwą Życie studentów uniwersytetu, czyli gorzej być nie może. W ubiegłym roku gośćmi święta polonistów wileńskiej Alma Mater była młodzież litewska, uczęszczająca do studia teatralnego działającego przy Szkole Średniej im. Abrahama Kulwiecia, które sięga m. in. po repertuar polski.

Debiut w murach uniwersyteckich

Udział w tegorocznym święcie artystów tak znanego i zasłużonego zespołu, jakim jest Teatr Polski w Wilnie, był dla nas wielkim zaszczytem, a jednocześnie powodem do radości, tym większym, że od kilku lat do tego zespołu należy również nasza studentka III roku Bożena Simonavičiute. Drugi pokój Herberta nie jest sztuką lekką, rozrywkową, ale została ciepło przyjęta przez publiczność akademicką, gdyż porusza temat relacji międzysąsiedzkich, apeluje o niezatracenie granicy pomiędzy dobrem a złem, uczy uwrażliwienia na potrzeby innego człowieka. Ciekawy i aktualny temat, świetna obsada aktorska, oryginalna scenografia – wszystko to sprawiło, że było to dla widzów niezapomniane spotkanie ze sztuką. Spektakl na scenie Sali Teatralnej Uniwersytetu Wileńskiego okazał się ważnym wydarzeniem również dla całej trupy, gdyż - jak wyznała w rozmowie pani dyrektor Irena Litwinowicz - był to drugi w ciągu ponad 45-letniej działalności Teatru Polskiego w Wilnie występ na tej scenie. Ponieważ tamten pierwszy występ pamietają tylko nieliczni aktorzy, należący do starszego pokolenia, więc był to dla większości debiut w murach uniwersytetu. Tym chętniej pozowali oni po występie do wspólnego zdjęcia z polonistami.

Niepoliczone dziwy

W ramach Dni Polonistyki co roku odbywają się również imprezy towarzyszące, przede wszystkim wycieczki. Wcześniej organizowaliśmy wspólne wyjazdy do Kowna, Kiejdan, Szetejń, Druskienik. Od kilku lat organizujemy też zwiedzanie różnych obiektów historycznych i sakralnych, które znajdują się w sąsiedztwie uniwersytetu, ale – w myśl: „Cudze chwalicie, swego nie znacie” – są często za mało znane i niedoceniane.

W tym roku jako obiekt do zwiedzania wybraliśmy znajdujący się w pobliżu uniwersytetu zespół architektoniczny klasztoru i kościoła św. Franciszka i św. Bernardyna, zwany powszechnie kościołem bernardynów. Świątynia ta, pochodząca z XVI wieku, jest prawdziwą perłą, jeżeli chodzi o bogactwo zabytków, które kryją się nie tylko w samym kościele, ale też w podziemiach, na chórze, skąd można podziwiać piękne sklepienia krzyżowe, gwiaździste i kryształowe, a także na poddaszu, na które wchodzi się po długich i krętych schodach na wysokość VII piętra i skąd można podziwiać niezwykłą panoramę Starówki wileńskiej. Zwiedzanie tej świątyni było nie tylko doskonałą okazją poznania tajemnic jej wnętrza, ale też dziejów zakonu bernardynów (tak nazywano franciszkanów na Kresach Rzeczypospolitej), czyli Zakonu Braci Mniejszych, sprowadzonych na Litwę przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Jak ważną rolę zakon ten odgrywał w życiu miasta i kraju świadczy chociażby fakt, jakże istotny dla polonistów, że postaci bernardynów uwiecznił Adam Mickiewicz w swoich wiekopomnych dziełach – w dramacie Dziady cz. III (ksiądz Piotr) oraz w epopei narodowej Pan Tadeusz (ksiądz Robak).

Pożegnaliśmy kościół bernardynów i naszą wspaniałą pilotkę Sandrę Krušnaite, mając przed oczyma przepiękne widoki widziane z poddasza i na myśl przyszły strofy noblisty Czesława Miłosza: „Niepoliczone dziwy Bernardyńskiego Ogrodu…” (Bernardynka, 1928). Niepoliczone są dziwy wokół nas, odkrywanie ich – to jeszcze jedno zadanie Dni Polonistyki.

dr Irena Fedorowicz

Na zdjęciu: przy kościele bernardyńskim.

<<<Wstecz