Wskrzesił „Sokół”

W rejonie solecznickim rzadko impreza sportowa odbywa się bez udziału zawodników Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, które przed laty odrodził Michał Sienkiewicz z Ejszyszek. Były sędzia kategorii międzynarodowej lekkiej atletyki, członek Litewskiego Komitetu Olimpijskiego, a obecnie prezes TG „Sokół”, również jest pomysłodawcą oraz organizatorem szeregu imprez sportowych w rejonie solecznickim.

Po maturze pan Michał miał możliwość wyjazdu do Polski, dokąd chciała go ściągnąć rodzina.

– Powiedziałem o takiej możliwości ks. prałatowi Leonowi Żebrowskiemu, który wówczas pełnił posługę w Ejszyszkach. W odpowiedzi usłyszałem pytanie „A kto zostanie jak cała młodzież wyjedzie? Komu zostawicie tę ziemię i ten lud?”. Zapadły te słowy mnie w duszę. Zostałem – mówi pan Michał.

Po zdobyciu matury odbył służbę w wojsku radzieckim na Dalekim Wschodzie w Chabarowsku. Po powrocie z wojska rozpoczął zaocznie studia na wydziale historii Uniwersytetu Wileńskiego, łącząc je z pracą nauczyciela w Dojlidzkiej Szkole Podstawowej. Następnie został przeniesiony do wieczorowej szkoły średniej w Ejszyszkach,w której po kilku latach pracy został dyrektorem.

W 1971 roku został mianowany kierownikiem rejonowego wydziału oświaty. Nie chciał tej nominacji, ale pod presją władz i za namową ministra oświaty przyjął ją .

– Kierownik wydziału oświaty musi wykonywać wiele pracy administracyjnej, co mnie wcale nie podobało się. W szkole jej było znacznie mniej. Na dodatek obejmując tą posadę musiałem wstąpić do partii komunistycznej, chociaż do tego momentu nie byłem nawet członkiem komsomołu – tłumaczy pan Michał.

Po czterech latach kierowania rejonową oświatą powrócił na stanowisko dyrektora średniej szkoły wieczorowej, na którym przepracował do przejścia na emeryturę.

Od lat młodzieńczych jego życiową pasją był sport. Michała wprost ciągnęło na boisko czy stadion. O zakończeniu przygody czynnego sportowca zadecydował stan zdrowia. Ból w płucach podczas biegania stawał się coraz mocniejszy. Badania lekarskie wykazały, że lewe płuco młodego sportowca należy natychmiast i to niemal w całości usunąć. Skomplikowany zabieg chirurgiczny trwał ponad pięć godzin. Narkoza przestała już działać i chirurg kazał dać pacjentowi trochę spirytusu. Wbrew opinii wielu lekarzy młody pacjent przeżył zabieg, jednak o dalszym czynnym uprawianiu sportu nie mogło być i mowy.

– Jako zawodnik miałem znajomych w Federacji Lekkiej Atletyki Litwy, którzy zaproponowali abym spróbował swoich sił w sędziowaniu. Zgodziłem się. Z biegiem lat sędziowałem coraz więcej zawodów lekkoatletycznych, otrzymałem kolejno republikańską, ogólnoradziecką a potem i międzynarodową kategorię sędziego lekkiej atletyki. Jako sędzia sportowy zwiedziłem cały Związek Radziecki i niemal pół Europy. Szczytem mojej kariery sędziego stały się XXII Igrzyska Olimpijskie w Moskwie – przyznaje pan Michał.

Podczas igrzysk sędziował m.in. skoki tyczkarzy. Na jego oczach odbywała się zażarta walka polskiego skoczka Władysława Kozakiewicza z reprezentantem ZSRR Konstantinem Wołkowym i moskiewską publicznością. Widzowie gwizdali przy każdej próbie Polaka. Kozakiewicz mimo wszystko skoczył najwyżej i zwyciężył, pokazując widowni swój słynny gest, który omal nie kosztował go utraty złotego medalu.

– Po zakończeniu konkursu odbyła się narada kolegium sędziowskiego. Część radzieckich sędziów ostro domagała się odebrania od Władysława medalu, za gest, do którego, moim zdaniem, został sprowokowany przez samą publiczność. Zachowywała się ona nadzwyczaj żenująco i nie sportowo. Po gorących dyskusjach podjęto decyzję pozostawienia medalu dla reprezentanta Polski – mówi M. Sienkiewicz.

Aktywność pana Michała w życiu sportowym rejonu solecznickiego zawsze była nie mniejsza od udziału w życiu sportowym kraju. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zawdzięczając jego inicjatywie na Litwie zostało odrodzone Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Jak sam wspomina, ówczesne władze komisaryczne nie odczuwały radości z danego pomysłu, a nawet nie ukrywały swego wrogiego nastawienia, ale nic nie zdołały zrobić. Odrodzony „Sokół” otworzył nowe możliwości przed sportowcami rejonu solecznickiego i młodzieżą szkolną. Przed nimi pojawiły się dziesiątki możliwości udziału w imprezach sportowych na Litwie i w Polsce. Od lat młodzież rejonu solecznickiego bierze udział w Międzynarodowej Parafiadzie dla Dzieci i Młodzieży, zaś sportowcy wyjeżdżają na liczne zawody drużynowe. Z tych ostatnich największe sukcesy odnoszą ringowcy z Białej Waki, która stała się centrum ringo na Litwie. Natomiast prezydentem litewskiej federacji ringo od momentu jej założenia jest pan Michał.

Andrzej Kołosowski

Na zdjęciu: Michał Sienkiewicz ze sztandarem „Sokoła“.

<<<Wstecz