14-lecie „Republiki Zarzecza”
Święto pod Aniołem
Gdzie mieszkają najweselsi i najbardziej pomysłowi wilnianie? Z całą pewnością na Zarzeczu. Jego mieszkańcy w 1998 roku ogłosili swój rejon „odrębną republiką” i co roku w dniu własnego święta narodowego – 1 kwietnia – zapraszają swych obywateli i gości na wesołą zabawę.
W tym roku „Republika Zarzecza” obchodziła już 14. rocznicę dnia niepodległości. Z tej okazji na podstawowych ulicach dzielnicy (Zarzecznej, Paupio, Młyńskiej i in.) odbywały się wystawy, koncerty, pokazy filmowe i inne atrakcje.
Mimo deszczu i chłodnej pogody tłumy ludzi zmierzały na drugą stronę Wilna – za Wilenkę – by wziąć udział w tradycyjnej fieście zarzeczan. Przekraczających granicę Zarzecza witali na mostach „celnicy”. Ci, którzy nie posiadali paszportu tego „państwa”, otrzymywali „wizy”. Chętni mogli też ostemplować swoją rękę, a nawet prawdziwy paszport. Weseli „celnicy”, w których rolę wcielili się uczniowie Gimnazjum na Zarzeczu, przybywającym wręczali także papierowe flagi i nalepki z symbolem dzielnicy – otwartą dłonią. Jako symbol tolerancji i otwartości na świat. Flagi „państwa nad Wilenką” powiewały tego dnia na każdym domu w tym rejonie.
„Niemiecka” impreza
Na urodziny „Republiki Zarzecza” zawitali wysocy urzędnicy państwowi i ambasadorowie. Samochody z dyplomatycznymi numerami kierowały się w stronę ulicy Paupio, gdzie się znajduje ściana Konstytucji. Odbyło się tutaj uroczyste odsłonięcie tablicy z konstytucją Zarzecza w języku niemieckim. Na tę uroczystość przybył sam ambasador Niemiec na Litwie Hans Peter Annen, minister spraw zagranicznych Audronius Ažubalis oraz ambasador Gruzji Georgij Kerdikoszwili (tablica z gruzińskim tłumaczeniem została powieszona przed kilkoma laty). „Sądzę, że jest to jedna z najweselszych konstytucji na świecie” – zażartował ambasador Niemiec, zapoznając się z jej treścią. „Człowiek ma prawo świętować lub nie swoje urodziny”, „Człowiek ma prawo milczeć”, „Pies ma prawo być psem” – konstytucja samozwańczego państwa zawiera 41 punktów. Ogółem na ścianie Konstytucji zostały umieszczone tablice z postanowieniami w 10 językach (również w języku polskim).
Z okazji odsłonięcia niemieckiego tłumaczenia konstytucji Zarzecza tegoroczna impreza została poświęcona kulturze Niemiec. Rozbrzmiewały piosenki tego kraju. Przy specjalnym stoisku można było skosztować niemieckich dań i piwa. W inkubatorze sztuki Zarzecza (UMI) odbył się pokaz niemieckich filmów. Podczas świątecznego koncertu, na głównym placu dzielnicy, wystąpił znany na całym świecie chłopięcy chór z Niemiec – „Augsburger Domsingknaben”.
Rybki i pochód
14. urodziny „państwa zarzeczan” nie obyły się bez tradycyjnego już puszczania żywych rybek do rzeczki. Przy głównym moście Zarzecza, pod okiem zarzeczańskiej rusałki z brązu, do wód bystrej Wilenki wpuszczono prawie tysiąc sztuk narybku troci wędrownej (podgatunek pstrąga).
Kulminacją święta był tradycyjny pochód mieszkańców, gości i miłośników Zarzecza, który się zakończył wciągnięciem flagi na placu „Anioła Zarzecza”. Uwieńczeniem imprezy był uroczysty koncert w najsłynniejszej kawiarni dzielnicy – „Užupio kavine”.
Bastion romantyzmu
Zarzecze, oddzielone od Starówki rzeką Wilenką, jest jedną z najstarszych dzielnic Wilna. Pierwsza wzmianka o niej pojawiła się w XVI wieku. Był to rejon rzemieślników, nazywany „drogą soli” prowadzącą na Połock. Były też czasy, kiedy Zarzecze było jedną z najniebezpieczniejszych i najbardziej zaniedbanych dzielnic, gdzie w ruderach mieszkała biedota i grasowali przestępcy.
Od kilkunastu lat Zarzecze przeżywa swój renesans. Odkąd przenieśli się tutaj artyści, dzielnica nad Wilenką przekształciła się w uroczy zakątek przepełniony duchem artystycznym i tworząy swoistą „republikę artystów”. Jest tu ponad 40 galerii, pracowni artystycznych, sympatycznych sklepików i przytulnych restauracji. Coraz chętniej zaglądają tutaj turyści, chcąc poczuć wyjątkowy klimat tego miejsca, gdzie energia twórcza dosłownie tryska na każdym kroku. A nad bezpieczeństwem mieszkańców i gości Zarzecza od 2001 r. czuwa rzeźba Anioła, stojąca na głównym placu dzielnicy i będąca jej symbolem. „Ostatni bastion romantyzmu” – tak nazwał Zarzecze prezydent „Republiki Zarzecza” litewski reżyser Romas Lileikis, który podczas świętowania 14. urodzin swego „państwa” nawoływał, by cieszyć się małymi sprawami, gdyż „małe rzeczy mogą przynieść wielką radość”, a to małe co nieco, co możemy zrobić, to już wiele.
Iwona Klimaszewska
Na zdjęciu: wejście do najdemokratyczniejszej republiki tylko za ukazaniem „wizy” na ręce; Nieodzowną częścią „narodowego święta” zarzeczan jest wypuszczanie rybek do Wilenki; „Prezydent” Romas Lileikis.
Fot. autorka