Zapust przeszedł przez Wileńszczyznę

...w Solecznikach

Jak przystało na ostatnią niedzielę karnawału, 6 marca w Solecznikach było huczno, wesoło i ludno. Setki mieszkańców centrum rejonowego i goście miasta nad Solczą świętowali bowiem wspólnie zapusty. Święto zwane także ostatkami – to pora wesołych zabaw i balów kończących okres karnawałowy, ostatnia okazja do wyszalenia się przed czterdziestodniowym postem.

Chociaż zapusty symbolizują w tradycji ludowej pożegnanie zimy i powitanie wiosny, to w ubiegłą niedzielę nad miastem panowała zimowa aura. Słońce to wychodziło zza chmur, to chowało się. Nie zabrakło też krótkich opadów śniegu. Kto wie, być może to był pożegnalny śnieg tegorocznej zimy.

Od wczesnego popołudnia na placu samorządowym swoje stoiska ustawili sprzedawcy palm, wyrobów cukierniczych, plecionych koszy, drewnianych narzędzi kuchennych. Bogate w artykuły stoiska były oblegane przez solczan – jedni dokonywali zakupów, inni podziwiali talent mistrzów ludowych. Pracownicy rejonowych domów kultury przygotowali dla uczestników święta stoły z poczęstunkiem, wśród których podstawowymi były bliny ziemniaczane, z mąki pszennej i gryczanej. Nie zabrakło też różnych słodkich przysmaków – pysznych pączków i chrustów.

Przed rozpoczęciem zabawy zapustowej uczestników święta powitał mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz.

– Tradycja mówi o tym, że w ostatnich dniach karnawału nie musimy żałować sobie tłustych dań zapustowych. Więc rozkoszujmy się naszymi słynnymi blinami z maczanką, słoniną i kiełbasą przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. Życzę wszystkim uczestnikom zapustów dobrej zabawy i rozkoszy z przysmaków zapustowych – powiedział mer Z. Palewicz, kończąc swoją wypowiedź podziękowaniem dla mieszkańców rejonu solecznickiego za poparcie, jakim podczas ostatnich wyborów samorządowych obdarzyli oni AWPL.

– Nie zawiedziemy was – obiecał Z. Palewicz.

Świąteczne życzenia karnawałowe solczanom złożył także kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Wilnie Stanisław Kargul. Polski dyplomata korzystając z okazji pozdrowił także wszystkie panie uczestniczące w imprezie, z okazji zbliżającego się Święta Kobiet.

Solczanie oraz goście święta: kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Wilnie Stanisław Kargul, poseł na Sejm RL, prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz, dyrektor administracji samorządu rejonu wileńskiego Lucyna Kotłowska chętnie częstowali się zapustowymi smakołykami.

Tego dnia na zaimprowizowanej scenie w centrum Solecznik wystąpiły polskie, litewskie i białoruskie zespoły ludowe. Koncert rozpoczął polski zespół folkowy „Horpyna” z Olsztyna. W wykonaniu zespołu z Macierzy publiczność usłyszała muzykę ukraińskiego folk rocka przeplatanego autorskimi kompozycjami. „Hoprynę” na scenie zmieniła znana litewska kapela ludowa „Sadunai”, która przez godzinę rozgrzewała swoją muzyką serca publiczności. Jako ostatni na scenie wystąpił dobrze znany solecznickiej widowni białoruski zespół „Grymata” ze Słonima.

We wtorek, 8 marca, mieszkańcy Dziewieniszek też zorganizowali u siebie zabawę zapustową.

Na zdjęciu: bogate w artykuły stoiska były oblegane przez solczan.


...w Trokach

W Trokach, na placu Ratuszowym, przez całą niedzielę rozbrzmiewała wesoła muzyka, ponieważ świętowano tu rejonowe zapusty, a Kanapinis i Lašininis nawoływali przebierańców do wspólnego tańca.

Centralną ulicą Trok – od Domu Kultury do placu Ratuszowego – podążał korowód Cyganów, żebraków oraz innych postaci. Mieszkańców Trok oraz gości z sąsiednich rejonów z okazji zapustów pozdrowił mer samorządu trockiego Vincas Kapočius, życząc uczestnikom dobrego nastroju i pięknej wiosny. Zapustowy koncert prowadziła Viktorija Šamatovičiene, która zapraszała na scenę muzykantów z całego rejonu. Gości i uczestników, piosenkami i tańcami, rozweselali przebierańcy z Trok: zespół ,,Radasta” i ,,Troczanie”, z Landwarowa, Wysokiego Dworu, Połuknia. Piękny występ mieli Cyganie z Połuknia pod kierownictwem starosty gminy Marii Gołubowskiej oraz Iwony Grigiene i Renaty Jokniene. Najbardziej ciekawym momentem była walka Lašininisa i Kanapinisa. Rola Kanapinisa przypadła w udziale Mantasowi Karpovičiusowi, a Lašininisa odegrał znany aktor Giedrius Arbačiauskas. Jak wiadomo, żartobliwy pojedynek tych dwóch postaci, tradycyjnie kończy się zwycięstwem Kanapinisa, który symbolizuje dobroć. Nie zważając na chłodną pogodę uczestnicy chętnie kosztowali różne smakołyki, raczyli się szaszłykami i gorącą herbatą bądź kawą. Na kiermaszu można było nabyć wyroby mięsne, sery, miód i …połukniańskie kosze.

Na zakończenie imprezy spalono Marzannę i wypędzono zimę z Trok. Wesoła zabawa trwała do poźnego wieczora.

Maria Pucz

<<<Wstecz