Przedwiośnie poetyckie w Wołczunach

Tegoroczny wydłużony okres karnawałowy obfituje w różnego rodzaju imprezy kulturalne nie tylko w Wilnie, ale i na całej Wileńszczyźnie. Jedna z takich imprez odbyła się w czwartek, 17 lutego br., w Wołczunach. Organizatorem i gościnnym gospodarzem imprezy był prezes miejscowej spółki „Valčiunai” Kazimierz Wojsznis.

Część poetycko-muzyczną programu wypełnili polscy poeci z Wilna: Aleksander Sokołowski, Aleksander Śnieżko oraz siostry Marzena i Agnieszka Maskojć, które oprócz własnych utworów recytowały też wiersze Czesława Miłosza i Sławomira Worotyńskiego. Do programu wiele wdzięku wniosły poetki jako duet wokalny, wykonując piosenki ludowe Wileńszczyzny w języku polskim, rosyjskim i litewskim. Aleksander Sokołowski też trafił w gusta publiczności, recytując swe wiersze nie tylko po polsku, ale też w wersji rosyjskiej i białoruskiej.

Do występów twórców wileńskich dołączył miejscowy poeta litewski Marius Manasevas, którego twórczośćc na życiowe tematy też była bardzo życzliwie przyjęta przez wielonarodową publiczność w Wołczunach.

Część poetycko-wokalną z rozmachem kontynuował znany i lubiany bard wileński Wiktor Dulko, który recytował wiersze i śpiewał piosenki w czterech językach, jak to potrafią tylko wilniuki.

Aleksander Śnieżko zaprezentował swe najnowsze utwory patriotyczne, a zakończył występ fraszkami i humoreskami, które wniosły na salę wesoły wiosenny nastrój. Do grona poetów i recytatorów z humorem dołączył gospodarz imprezy pan Kazimierz Wojsznis, który zarecytował kilka utworów własnych i nie tylko.

Znacznego wdzięku imprezie dodał też znany artysta malarz wileński Władysław Ławrynowicz, który zaprezentował w sali swe obrazy, dodając szczególnie wzniosłej wymowy wierszom i piosenkom.

W części muzycznej imprezy wystąpił zespół „Rudomianka”, który zaprezentował kilka skocznych piosenek ludowych, rozgrzewając publiczność do tego stopnia, że niektórzy po prostu nie mogli usiedzieć w miejscu i puścili się w tany po sali.

Na „deser” mieliśmy występ kapeli „Wesołe Wilno”.

Impreza tradycyjnie zakończyła się przy suto zastawionym wileńsko-szwedzkim stole.

Z satysfakcją chciałbym zauważyć, że na Wileńszczyźnie po okresie transformacji niepodległościowej, pojawiają się ludzie, którzy mają nie tylko władzę i pieniądze, ale i serca wrażliwe na potrzeby ludzkie, na piękno, poezję, malarstwo i muzykę. Jednym z takich ludzi jest właśnie Kazimierz Wojsznis, któremu za organizację imprezy i zaproszenie w imieniu wszystkich jej uczestników, serdecznie dziękujemy. Mamy nadzieję, że dobry przykład będzie zachętą dla innych działaczy. Żywię też nadzieję, że i my – poeci wileńscy, doczekamy się takich czasów, w których część naszego bogactwa duchowego przetransformuje się w dobra materialne.

Aleksander Śnieżko

Na zdjęciu: poetycki „sesant“ na Wołczuny.
Fot.
B. Kondratowicz

<<<Wstecz