Być ogniwem pomiędzy ludźmi i władzą

Rozmowa z Teresą SOŁOWJOWĄ, radną samorządu rejonu trockiego, doradcą mera

Wspomniała niedawno Pani, że jako doradca mera Trok, także jako radna reprezentująca Akcję Wyborczą Polaków na Litwie, często wyjeżdża Pani w tzw. „teren”, odwiedzając różne miejscowości rejonu, spotykając się z ludźmi. Jakie nastroje panują wśród mieszkańców rejonu trockiego? Co ich cieszy, a na co utyskują?

Ludzie mają naprawdę niemało problemów i wielu chciałoby ich uniknąć. Najczęściej narzekają na wysokie opłaty za usługi komunalne, zwłaszcza za ogrzewanie i wodę. Chociaż stopa bezrobocia w rejonie trockim jest na poziomie niższym, niż w innych rejonach kraju, wielu ludzi narzeka na brak pracy. Jest wiele niezadbanych, wymagających remontu dróg. I to są te najważniejsze problemy, o których słyszeliśmy niemalże wszędzie – w Rudziszkach, Połukniu, Landwarowie...

Jeżeli natomiast chodzi o wysokie ceny energii cieplnej, to ciepło dla mieszkańców naszego rejonu dostarcza koncesjonariusz, przedsiębiorstwo „E-Energija” oraz jego spółka-córka „Prienu energija”. Reagując na sygnały zgłaszane przez ludzi Komisja nadzoru działalności koncesjonariuszy samorządu rejonu trockiego, w której pracuję, przeglądnęła dokumenty dotyczące tej koncesji i wyjaśniła, że trzy punkty umowy nie są przez koncesjonariuszy spełniane. Poprosiliśmy o wyjaśnienia, ale konkretnych odpowiedzi spółki grzewcze nie udzieliły. Za styczeń mieszkańcy otrzymali, co prawda, mniejsze rachunki, niż za grudzień, lecz jest to wyraźna wskazówka dla nas, by działalność koncesjonariuszy kontrolować bardziej rygorystycznie.

Staramy się wsłuchiwać w potrzeby ludzi i chociaż nie wszystko udaje się wykonywać w takim tempie, jak by tego chcieli ludzie, robi się bardzo dużo. Większość to dostrzega i docenia. Zauważyłam, że mimo wszystko, mimo tego ogólnego kryzysu, nasi mieszkańcy są nastrojeni optymistycznie.

Ponieważ rozmawiamy praktycznie w przededniu wyborów, proszę powiedzieć, co udało się zrobić za te cztery lata wspólnej pracy w koalicji rządzącej Trokach?

Lista prac jest długa. Pracując wspólnie udało się zmniejszyć zadłużenie samorządu trockiego, zachować placówki oświatowe z polskim i rosyjskim językiem nauczania. W ubiegłym roku zostały powołane grupy przedszkolne i przygotowawcze, czyli zerówki, w szkołach średnich: w Trokach, Landwarowie, Połukniu. W tych latach przeprowadziliśmy renowację szkół i przedszkoli w Landwarowie, Rudziszkach, Trokach, Starych Trokach i Połukniu, ambulatorium w Trokach i Połukniu, Landwarowie, Rudziszkach, Wysokim Dworze oraz punktów medycznych w poszczególnych gminach. Bardzo ważną sprawą jest rozwój infrastruktury rejonu. Otóż w Wornikach, miejscowości znajdującej się pomiędzy Trokami i Landwarowem, wybudowaliśmy nowoczesną stację wodociągu. Jest to ogromny projekt, którego całkowite sfinalizowanie, czyli połączenie z trasami wodociągowymi, zagwarantuje ludziom dobrą, jakościową wodę pitną. Realizowane są także projekty renowacji sieci cieplnych, urządzane trasy kanalizacyjne i wodociągowe w Trokach, Rudziszkach, w Landwarowie. Nie należy zapominać, że niedawno Trokom został nadany status miasta wypoczynkowego. Także obecnie oczyszczane jest tu jedno jezioro, drugie – w Landwarowie. Snujemy takie plany, że w najbliższej przyszłości w Landwarowie nad jeziorem urządzimy plaże, ścieżki rowerowe. I nie są to wszystkie nasze osiągnięcia, wszak pracowało się nad tym niejeden rok...

W rejonie trockim niełatwo jest utrzymać standard szkoły polskiej. Jakie są zagrożenia dla szkolnictwa polskiego na Ziemi Trockiej?

Wiele dzieci z rodzin nielitewskich, niestety, wędruje do szkół litewskich. Ze swej strony chciałabym podkreślić, że poziom polskich szkół w rejonie trockim jest naprawdę bardzo wysoki, a najlepiej świadczą o tym wyniki wstępowania na wyższe uczelnie w kraju i za granicą. Bardzo dobry jest poziom znajomości języka państwowego wśród uczniów szkół polskich. Oddawanie dzieci do szkoły litewskiej w tym celu, żeby się uczyły litewskiego, jest moim zdaniem, argumentem nieusprawiedliwionym.

Naszym priorytetem jest utrzymanie tych placówek i zapewnienie uczniom oraz nauczycielom jak najlepszych warunków pracy i nauki.

Obroniliśmy interesy polskiej szkoły średniej w Połukniu, której groziło przyłączenie do funkcjonującej tam szkoły litewskiej, a w perspektywie, być może również zatracenie statusu szkoły średniej. Wiele wysiłku wkładamy w to, by nasze szkoły były remontowane, przytulne i ładne. Wkrótce będzie realizowany projekt renowacji sąsiadującej ze szkołą polską im. H. Sienkiewicza w Landwarowie szkoły rosyjskiej. Przez 20 lat nic się tam nie działo w sensie polepszenia warunków, ale wkrótce to się ma zmienić.

Jak postępuje zbieranie podpisów w celu obrony polskich szkół na Litwie?

Rzeczywiście, ujednolicenie egzaminu z języka litewskiego w szkołach polskich i litewskich i nauczanie niemałej części przedmiotów po litewsku byłoby aktem niesprawiedliwym, ponieważ liczba lekcji języka litewskiego nie jest równa. Sądzę, że podpisów zbierzemy ponad cztery tysiące. Do akcji włączył się Trocki Oddział Rejonowy Związku Polaków na Litwie, przedstawiciele AWPL, szkoły, mieszkańcy. Przecież każdy świadomy człowiek rozumie, że dzisiaj szkoła polska pełni nie tylko rolę placówki nauczania, lecz także ośrodka kultury.

Chociaż... z drugiej strony, tak bardzo by się chciało, żeby o nasze potrzeby, potrzeby przedstawicieli mniejszości narodowych, nie trzeba byłoby walczyć, inicjować akcji. Żeby były one postrzegane przez najwyższe władze w kraju jako potrzeby oczywiste.

A propos kultury. W centrum Trok stoi budynek kina z oknami zabitymi deskami... Co na to mer?

Budynek kina jest sprywatyzowany. Troki i ich okolice leżą na terenie parku historycznego, stara część naszego miasta jest zabytkiem architektonicznym, a więc jakiekolwiek budowy tutaj, czy zmiana przeznaczenia budynków jest objęta ścisłym nadzorem urzędów dbających o spuściznę kulturową. Prawdopodobnie właściciel budynku nie uzyskuje zgody na przebudowę starego kina.

Natomiast jeżeli chodzi o nasze działania w zakresie kultury i rekreacji, to są one zauważalne. Finansujemy działalność kulturową i sportową. W tych latach zostały np., urządzone boiska w Landwarowie, Trokach, Rudziszkach. Biblioteki rejonu zostały podłączone do sieci internetowej. Były wydzielane środki na remonty kościołów i cerkwi.

Jak mogłaby Pani w kilku zdaniach sprecyzować zadania i cele na przyszłe lata?

Sądzę, że zadaniem na przyszłe lata będzie kontynuowanie prac na rzecz mieszkańców rejonu, kompetentnie i uczciwie broniąc ich praw. Wspólnie budować drogi, pozyskiwać środki na renowację szpitali, doskonalić bazę materialną placówek oświatowych i przedszkolnych. Otwierać centra dla dzieci i młodzieży. Otwarcie jednego takiego centrum, mianowicie ośrodka dziennego pobytu dla dzieci z rodzin wspieranych socjalnie planujemy w Landwarowie. W Rykontach natomiast zamierzamy otworzyć ośrodek wielofunkcyjny.

Kiedyś w Rykontach założyłam koło młodzieżowe, które sprawnie funkcjonuje do dziś. Uważam, że młodzież powinniśmy otoczyć szczególną troską, żebyśmy mieli kiedyś komuś przekazać to, co zrobiliśmy.

Oczywiście, że naszym zadaniem nr 1 pozostaje szkolnictwo. Mianowicie – utrzymanie i zachowanie obecnego statusu wszystkich istniejących w rejonie trockim szkół polskich.

Praca radnych z ramienia AWPL w Radzie samorządu rejonu trockiego w warunkach częstych zmian układów koalicyjnych była odczuwalna, rzeczowa i zaowocowała wysokimi stanowiskami.

W tej, dobiegającej już końca kadencji mamy pięć mandatów, stanowisko zastępcy mera, które pełni Henryk Jankowski, zastępcy dyrektora administracji samorządu w osobie Ireny Narkiewicz i sekretarza Rady, Aliny Kowalewskiej. Pracuje też wiele młodych i aktywnych osób. Pracowaliśmy i nadal pracujemy zgodnie i jesteśmy liczącą się siłą. Byliśmy ogniwem łączącym pomiędzy ludźmi a władzą.

Mimo wszystko, czy te częste zmiany korzystnie wpływały na pracę Rady? Jakie mieliście punkty styczności z koalicjantami, a co was jednak różniło?

Częste zmiany rzeczywiście nie sprzyjały stabilności pracy, realizacji pewnych projektów i planów. Każda zmiana układu władzy jakby trochę cofała nas do tyłu, ale te straty udawało się nadrabiać. Z koalicjantami łączyły i nadal łączą nas działania mające charakter gospodarczy. Zasadniczo natomiast nasze spojrzenia się różnią w zakresie szkolnictwa. Żadnej partii nie zależy na tym, by szkoła polska w rejonie kwitła i rozwijała się. A dla nas to życiowo ważna sprawa.

Rozmawiała Irena Mikulewicz

Fot. autorka

<<<Wstecz