Opłatek w Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie

Spotkanie przy żłóbku Jezusowym

Święta Bożego Narodzenia przynoszą każdego roku tak wiele dobra, że już się przyzwyczailiśmy dzielić nim z innymi. Zorganizowanie spotkań bożonarodzeniowych lub opłatkowych w miejscach pracy, szkołach i nawet wśród bliskich przyjaciół stało się tak powszechne, że nie wyobrażamy sobie bez nich okresu przedświątecznego.

Podobnie podopieczni Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie przyzwyczaili się, że okres świąteczny jednoczy ich przyjaciół, wolontariuszy i pracowników. Jak powiedziała „Tygodnikowi” Jadwiga Ingielewicz, dyrektorka Centrum, podopieczni na tyle polubili jasełka, że już od końca października dopytują się o nie.

Gościom zawsze radzi

Spotkanie opłatkowe w niemenczyńskim Centrum odbyło się 30 grudnia ub.r. Zgromadziło rodziców podopiecznych, wolontariuszy oraz zaszczytnych gości w osobach: Stanisława Kargula, kierownika wydziału konsularnego Ambasady RP w Wilnie, Marii Rekść, mer rejonu wileńskiego, Teresy Dziemieszko, radnej, Stefanii Stankiewicz, kierowniczki wydziału opieki socjalnej, Rasy Tomašiuniene, dyrektorki Domu Pomocy Społecznej w Podbrzeziu, Jurgity Pukiene, dyrektorki ośrodka socjalnego dzieci i młodzieży w Niemenczynie, Algimanta Baniewicza, dyrektora Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny, a także starostów gminy wiejskiej i miasta Niemenczyn – Edwarda Puncewicza oraz Mieczysława Borusewicza. Starosta gminy wiejskiej przyniósł w prezencie szynki i kiełbasy, twierdząc, że w tradycji Wileńszczyzny na zabawy kolędnicze zabierano z domów to, co było najlepsze i… najsmaczniejsze.

Modlitwom na spotkaniu opłatkowym przewodniczył proboszcz parafii niemenczyńskiej Eduardas Kirstukas.

Świąteczne spotkanie z tak zaszczytnymi gośćmi było kolejną okazją do podziękowań za troskę i opiekę samorządu nad placówką. Także wszyscy goście skierowali, słowa uznania dla działalności Centrum składając świąteczne życzenia i obdzielając „domowników” Centrum prezentami. Szczególną radość wywołały słowa pani mer, która zapewniła, że już wkrótce rozpoczną się prace nad wybudowaniem dobudówki dla Centrum i, jak zapewniała gospodyni rejonu, za dwa lata spotkanie opłatkowe odbędzie się już w nowej sali. Mer rejonu przybyła do Centrum po odwiedzinach Ośrodka Socjalnego Dzieci i Młodzieży w Niemenczynie, w którym przebywa na co dzień 25 wychowanków z rejonu wileńskiego.

Dzielić się radością z innymi

Ile wysiłku i pracy włożyli pracownicy Centrum i wolontariusze w przygotowanie jasełek nie da się określić. W ciągu dwóch miesięcy przed Świętem trwały przygotowania do przedstawienia. Warte uwagi, że w tym czasie Centrum pracowało nad wykonaniem świątecznych kartek i prezentów bożonarodzeniowych, które rozdają swoim przyjaciołom.

Herod, diabeł, aniołki i… oczywiście Józef z Maryją – te tradycyjne postacie jasełkowe zostały zaprezentowane w wykonaniu osób niepełnosprawnych. Role swoje zagrali z oddaniem i autentycznością, aczkolwiek tremy nie brakowało. Jednak radość z możliwości występu scenicznego, jak też przebywania w gronie gości udzielała się wszystkim aktorom. Do śpiewu kolęd, którymi przeplatane było przedstawienie, włączyli się wszyscy. W efekcie końcowym jasełka przygotowane przez Centrum stały się wspólnym udziałem zarówno przybyłych rodziców, jak i gości.

Mikołaj wodzirejem

Spotkanie bożonarodzeniowe odbyło się kilka dni po Bożym Narodzeniu – w czasie tak radosnego okresu karnawału. Nie zabrakło więc wesołej zabawy ze św. Mikołajem i dyskoteki. Pracownicy Centrum spostrzegli, że z roku na rok, już takie spotkanie odbywa się po raz siódmy, rodzice podopiecznych i goście chętniej zostają na wspólną zabawę, co pomaga w integracji. Podczas zabawy goście, podopieczni i pracownicy zostali podzieleni na grupy i każda na wyścigi wykonywała powierzone im zadania. Wykonali m.in. długi łańcuch na choinkę, gdyż, zdaniem św. Mikołaja, ta ozdoba niezbędna jest dla każdego bożonarodzeniowego drzewka.

„Przygotowanie jasełek pochłania wiele emocji i wspaniałych przeżyć – opowiadała Jadwiga Ingielewicz. – Każdy z uczestników z niecierpliwością oczekuje, komu jaka rola przypadnie, kto podczas kolejnych jasełek zagra Maryję, Józefa. Pieczołowicie wspólnie z rodzicami i pracownikami przygotowują stroje”. Każdego roku scenariusz układają pracownicy Centrum dostosowując go do możliwości aktorów, którzy nie zawsze potrafią wypowiedzieć wyuczone na pamięć słowa. Role jasełek są mówione i po polsku i po litewsku, i po rosyjsku, w zależności kto, w jakim języku rozmawia. W tym roku uczestnikom przedstawiono scenariusz jasełek, a oni już sami wybrali role, dzięki czemu od początku mieli możliwość wczuć się w nie i zaprezentować najlepiej jak potrafią.

Urządzanie obrazków bożonarodzeniowych sięga tradycji średniowiecza. Niemenczyńskie Centrum organizując świąteczne spotkania, wpisało się w tę wielowiekową tradycję sprawiając, że świat podopiecznych nabrał kolorów i, mimo codziennego zmagania z niepełnosprawnością, staje się bardziej przyjazny.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: każdy z podopiecznych Centrum starał się jak mógł najlepiej odtworzyć powierzone mu role.
Fot.
archiwum Centrum

<<<Wstecz