Śnieg i polityka

Śnieg tej zimy po woli staje się zmorą dla wielu krajów Europy. Na Litwie od dawna nie mieliśmy tak śnieżnej zimy. Aura - co tu dużo gadać - jest cudowna. Jednak kierowcy mają powody do narzekania. Nieodśnieżone drogi, a zwłaszcza podwórka wśród blokowisk miejskich, niejednego właściciela czterech kółek wprawiają, delikatnie mówiąc, w poirytowanie.

Niektórzy włodarze miast, którym nie specjalnie się udaje walka z białym puchem, postanowili więc i na śniegu zrobić politykę. Mer Kowna Andrius Kupčinskas dziarsko się chwycił za łopatę i dawaj w świetle reflektorów kamer telewizyjnych walczyć z żywiołem. Osobisty przykład gospodarza Tymczasowej Stolicy miał zachęcić mieszczuchów do odśnieżania w czynie społecznym pogrążonego w zaspach miasta. Kowieńczycy jednak na subotnik mera zareagowali nader powściągliwie. Niewielu znalazło się naśladowców szuflującego mera. Za to opinie o marnotrawieniu pieniędzy przez władze miejskie na niewłaściwe cele, wypowiadane dla nagłaśniających akcję mera dziennikarzy, były dość powszechne.

Więcej>>>


Kto zna receptę?

Większość mieszkańców Litwy bez żalu pożegnała miniony rok i z niepokojem powitała nowy. Nie zapowiada się on optymistycznie. Ceny na paliwo skoczyły w górę, a środki masowego przekazu wałkują nam od dawna, że to dopiero początek. Podwyżka cen na paliwo automatycznie spowoduje zdrożenie artykułów żywnościowych i usług. Wzrosła stopa bezrobocia, a społeczeństwo coraz bardziej ubożeje. Według obliczeń, z pomocy żywnościowej w roku ubiegłym skorzystało ponad 500 tys. mieszkańców kraju. Zadłużenie państwowe rośnie w zatrważającym tempie. W roku 2008 wynosiło ono 17 mlrd litów. Według prognoz ekonomistów, w tym roku dług Litwy może wynieść, bagatela, 41 mlrd Lt (!). Spłacać go trzeba będzie nie tylko naszym dzieciom i wnukom, ale i prapraprawnukom.

Więcej>>>


<<<Wstecz