Nie tędy droga

Społeczeństwo Litwy kurczy się i starzeje. Według danych Departamentu Statystyki Litwy w grudniu ogół mieszkańców naszego kraju wynosił 3 249 354 osób. W porównaniu z grudniem roku ubiegłego liczba obywateli Litwy zmalała o ponad 122 tys. Główną przyczyną spadku liczby mieszkańców nie jest niż demograficzny, a wciąż powtarzające się fale emigracji zarobkowej. Najgorsze jest to, że „za chlebem” emigrują przeważnie ludzie młodzi, energiczni, wykształceni i zdolni. Jest to więc nie tylko zwykły upust krwi, ale też masowa „ucieczka mózgów”. Jeżeli tendencja ta się utrzyma – nie wróży to nic dobrego dla rozwoju naszego kraju.

Przyczyn emigracji można wymieniać wiele, ale jak stwierdzili podczas konferencji prasowej przedstawiciele środowisk młodzieżowych i akademickich, najbardziej wpływa na to obojętność władz, które notorycznie starają się nie zauważać problemów młodego pokolenia. Młodzi są przekonani, że wystarczyłaby odrobina dobrej woli, gest ze strony rządzących, a sytuacja mogłaby ulec zmianie. Tymczasem jak z żalem konstatowali przedstawiciele studentów, rządzący są przekonani, że student może przeżyć za 200 litów miesięcznie. Ich zdaniem, zamiast wykładać milionowe sumy na kolejne projekty, mające rzekomo powstrzymać potok emigracji, być może warto zainwestować w młodzież bezpośrednio. Na groteskę zakrawała próba zatrzymania rzeki emigrantów przy pomocy panienek olialia (olialia mergaites). Kiczowaty produkt litewskiego show biznesu – farbowane blond laleczki, w kusych spódniczkach, jaskrawo wymalowanych ustach i szeroko rozpiętych bluzeczkach – wskórały tyle, co nic. Decydujący się na zarobkowy wyjazd młodzi ludzie pozostali obojętni na - bez zażenowania prezentowane - wdzięki litewskich barbie, zwłaszcza, że, prawdę mówiąc, były nie na ich pustą kieszeń. Nie tędy droga, panowie, chciałoby się rzec, ale kto to usłyszy?

Zygmunt Żdanowicz

<<<Wstecz