Na Litwie jest wszystko naj...

Kończy się kolejny rok, a tu jakieś nieświąteczne refleksje krążą po głowie. Przyglądam się na koniec roku różnego rodzaju eurobarometrom, międzynarodowym badaniom socjologicznym Transparenty International i mimo woli porównuję mój kraj z innymi krajami europejskimi. Tak patrząc na nieczułe słupki statystyk zadaję sobie pytanie: dlaczego to akurat w moim kraju wszystko jest naj...?

Mamy najwyższy wskaźnik zabójstw wśród europejskich krajów. Również w moim kraju przeciętnie najczęściej ludzie odbierają sobie życie.Jesteśmy jako Litwa jednym ze zdecydowanych liderów europejskich, jeżeli chodzi o zabijanie dzieci nienarodzonych. Na naszych drogach (wcale nie takich złych) statystycznie ginie najwięcej uczestników ruchu drogowego (przynajmniej było tak do niedawna). „Musu tik 3 milionai”, śpiewają zawzięcie popularny hit kibice podczas emocjonujących meczów koszykarskich. Co jednak będą śpiewać – o ile statystyki nie zmienią – za pięć, dziesięć czy dwadzieścia lat?

Więcej>>>


Nie tędy droga

Społeczeństwo Litwy kurczy się i starzeje. Według danych Departamentu Statystyki Litwy w grudniu ogół mieszkańców naszego kraju wynosił 3 249 354 osób. W porównaniu z grudniem roku ubiegłego liczba obywateli Litwy zmalała o ponad 122 tys. Główną przyczyną spadku liczby mieszkańców nie jest niż demograficzny, a wciąż powtarzające się fale emigracji zarobkowej. Najgorsze jest to, że „za chlebem” emigrują przeważnie ludzie młodzi, energiczni, wykształceni i zdolni. Jest to więc nie tylko zwykły upust krwi, ale też masowa „ucieczka mózgów”. Jeżeli tendencja ta się utrzyma – nie wróży to nic dobrego dla rozwoju naszego kraju.

Przyczyn emigracji można wymieniać wiele, ale jak stwierdzili podczas konferencji prasowej przedstawiciele środowisk młodzieżowych i akademickich, najbardziej wpływa na to obojętność władz, które notorycznie starają się nie zauważać problemów młodego pokolenia...

Więcej>>>


<<<Wstecz