Sylwestrowa zabawa z rozwagą

Fajerwerki – bądźmy ostrożni!

Policjanci, strażacy oraz medycy z wielkim niepokojem czekają na noc sylwestrową, gdy mieszkańcy beztrosko odpalają fajerwerki i petardy. Niestety, każdego roku są ofiary nieostrożnego postępowania z wyrobami pirotechnicznymi.

W ubiegłym roku od petard w kraju ucierpiały 34 osoby, które potrzebowały pomocy medycznej. W stolicy przed rokiem w noworoczną noc najpoważniej ucierpiały dwie osoby. Dwudziestoparoletniemu chłopcu w dłoni wybuchła petarda, która oderwała trzy palce. Innemu mężczyźnie od wybuchu petardy zapłonęło ubranie. W wyniku poparzenia ciała trafił do szpitala.

Strażacy co roku apelują do wszystkich użytkowników pirotechniki o rozwagę i ostrożność. Przypominają, że niewłaściwe postępowanie z tego typu środkami może skończyć się nie tylko zranieniami, poparzeniami, utratą wzroku i innymi okaleczeniami, ale również utratą życia.

Jeden z najtragiczniejszych wypadków zdarzył się przed ośmiu laty w Kłajpedzie. Tuż po północy w noworoczną noc wystrzelona przez nieustalone osoby świąteczna rakieta trafiła w klatkę piersiową 54-letniej kobiety i wybuchła. W wyniku licznych uszkodzeń serca, płuc, żeber i lewej ręki, która została dosłownie rozerwana, kłajpedzianka trafiła do szpitala, jednak sześć godzin trwający zabieg nie uratował jej życia.

Według danych Departamentu Policji w tym miesiącu od fajerwerków ucierpiało już kilka niepełnoletnich osób, na szczęście niegroźnie. W środku grudnia pomocy medycznej potrzebowali ośmioletni mieszkaniec Skuodasu oraz trzynastoletni wilnianin, którzy niefortunnie odpalając petardę uszkodzili dłonie.

W tym roku władze zliberalizowały tryb sprzedaży materiałów pirotechnicznych. Kiedyś mogły je kupować tylko osoby pełnoletnie, obecnie najsłabsze petardy pierwszej kategorii może nabyć nawet czternastolatek. Funkcjonariusze obawiają się, że w tym roku poszkodowanych od petard może być więcej niż w latach poprzednich.

Aby więc piękno sztucznych ogni w noc sylwestrową przyniosło radość, a nie szkodę, specjaliści Departamentu Ratownictwa Przeciwpożarowego przypominają, jak należy korzystać z gadżetów pirotechnicznych. Petardy i fajerwerki radzą kupować w specjalistycznych sklepach i miejscach dozwolonych na taki handel. Przed odpaleniem petardy należy uważnie przeczytać instrukcję i postępować zgodnie z nią. Odpalać trzeba z dala od ludzi, budynków i samochodów.

Według specjalistów, bardzo niebezpieczne są petardy, które nie wybuchły. Od razu nie wolno do nich podchodzić i próbować od nowa odpalić. Zbliżyć się do niewypałów można nie wcześniej niż po upływie 15 minut. W żadnym wypadku nie wolno też rozmontowywać środków pirotechnicznych, gdyż mogą wybuchnąć.

Specjaliści przypominają, że petardy nie powinny trafiać do rąk dzieci i niepełnoletnich.

Funkcjonariusze ostrzegają, że środków pirotechnicznych nie wolno odpalać obok przedszkoli, placówek szkolnych, szpitali i kościołów. Z wyjątkiem dni świątecznych nie wolno ich odpalać od godz. 22 do 8. Za złamanie przepisów grozi mandat w wysokości 50-100 litów.

W noc sylwestrową pamiętajmy też o naszych czworonożnych pupilach, dla których huk petard to ogromny stres. Zwierzaki trzęsą się ze strachu, podnosi się im ciśnienie, przyśpiesza się tętno. Psy szczekają i wyją, bywają nawet agresywne. Weterynarze radzą w Sylwestra wyprowadzić psa na spacer zanim odpalą pierwsze petardy i koniecznie trzymać go na smyczy, żeby w razie huku wystraszone zwierzę nie uciekło w popłochu. Dla dobra zwierząt stowarzyszenie Empatia na Facebooku prowadzi akcję „Nie strzelaj w Sylwestra!”, do której przyłączyło się już kilka tysięcy użytkowników.

I. K.

<<<Wstecz