Nadprzyrodzony charakter wydarzenia w Sokółce

Z większym szacunkiem do Komunii św.

Przed tygodniem, 13 października, specjalnie powołana przez kurię w Białymstoku komisja, po zbadaniu niezwykłego wydarzenia przemiany Hostii w mięsień ludzkiego serca, orzekła, że nie ma w tym żadnej mistyfikacji, stwierdzając przy tym brak ingerencji osób trzecich. Kuria Archidiecezji Białostockiej akta całej sprawy przekazała Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie.

Głośno o całej sprawie stało się za sprawą mediów, które w końcu września br. podały informację o niezwykłym wydarzeniu, które miało miejsce 12 października 2008 roku w parafii św. Antoniego w Sokółce. Przez blisko rok o domniemanym cudzie eucharystycznym było cicho.

Podczas udzielania komunii św. kapłan upuścił komunikant na ziemię. Zgodnie z przepisami liturgicznymi taki komunikant umieszcza się w naczyniu zwanym vasculum, wypełnionym wodą. Kościół wierzy, że konsekrowana hostia jest Ciałem Chrystusa do momentu jej rozkładu, dlatego też upuszczone komunikanty, których nie da się spożyć, są składane w pojemniku z wodą, by w szybkim czasie rozpuściły się.

Gdy po kilku dniach kapłan zajrzał do naczynia, w którym umieścił komunikant, zauważył, że ten nie uległ rozkładowi, a woda zabarwiła się na czerwono. Z kolei na komunikancie pojawiła się czerwona plamka. I tak to wygląda do dziś dnia. Kapłani sokólskiej parafii wyjęli hostię, na której po wyschnięciu czerwona plamka nie znikała. To skłoniło kapłanów do zawiadomienia władz Kościoła Białostockiego, który nakazał poddanie hostii badaniom. Przeprowadzili je dwaj niezależni lekarze, jednoznacznie stwierdzając, że badany materiał jest fragmentem mięśnia ludzkiego serca.

Po tych wydarzeniach pasterz Archidiecezji Białostockiej JE ks. abp Edward Ozorowski po otrzymaniu wyników ekspertyzy, 30 marca 2009 roku, powołał komisję, złożoną z teologów z archidiecezjalnego seminarium duchownego. Przesłuchiwali oni świadków, by ustalić, czy mówią prawdę. Badania miały za zadanie sprawdzić przede wszystkim, czy nie było ingerencji osób trzecich.

13 października 2009 roku abp Ozorowski przekazał akta sprawy do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. Wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza. W specjalnym komunikacie sprzed tygodnia komisja Kurii Białostockiej potwierdziła nadprzyrodzony charakter zjawiska, orzekając, że Hostia z fragmentem mięśnia sercowego jest tą samą, którą kapłan położył do vasculum. Akta sprawy przekazano do Watykanu, oddając Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie. Orzeczenie cudu eucharystycznego należy do Stolicy Apostolskiej. Przemieniona Hostia znajduje się obecnie w parafii sokólskiego kościoła pw. św. Antoniego.

Jak długo i jakimi metodami Watykan będzie badał cud – nie wiadomo. Doświadczenie Kościoła pokazuje, że to długa droga. Przypomina o tym o. Leon Knabit na swoim blogu: „Kościół wcale nie jest skłonny do uznania czegokolwiek za cud. Dzieci, a dzisiejsi młodzi ludzie, już od 28 lat mówią, że rozmawiają z Matką Boską, a Watykan mówi: nie można jeszcze stwierdzić nadprzyrodzoności” - benedyktyn przypomina objawienia w Medjugorie, których do dziś nie uznał Kościół.

Opr. Teresa Worobiej

ks. prof. dr hab. Marian Rusecki,
kierownik Katedry Chrystologii Fundamentalnej KUL:

Już Papież Benedykt XIV w połowie XVIII wieku w bulli o beatyfikacji i kanonizacji świętych wzmiankował, aby do zjawisk nadzwyczajnych zachować dystans, mieć krytyczne stanowisko. Trzeba pamiętać o tym, że do rozpoznania cudu potrzebne jest przede wszystkim znalezienie jego sensu, znaczenia nadprzyrodzonego. My przecież wierzymy w rzeczywistą przemianę wina w Krew i chleba w Ciało Jezusa Chrystusa, wierzymy, że to dokonuje się w czasie konsekracji i ten sam fakt konsekracji nazywamy w szerokim sensie cudem. Musimy także pamiętać, że wiara jest aktem wolnym, nie może być wymuszona żadnym dowodem. Tego typu zjawisko, które dokonało się w Sokółce, może nas jedynie naprowadzać, ale nie może być czymś wymuszającym wiarę.

OD AUTORA:

Wydarzenie z sokólskiej parafii nie wnosi niczego nadzwyczajnego w wiarę wyznawaną w Kościele Powszechnym. Wierzymy przecież, że podczas każdej Mszy św., po wymówieniu przez kapłana słów konsekracji mocą Ducha Świętego chleb staje się Ciałem Chrystusa, zaś wino Jego Krwią, zachowując przy tym wszystkie właściwości (smak, formę, zapach) chleba i wina. Obecności Jezusa w Eucharystii nie możemy zrozumieć zmysłami, możemy ją przyjąć jedynie wiarą. Katechizm Kościoła Katolickiego w pkt. 1381 podaje za św. Tomaszem i św. Cyrylem: „Obecność prawdziwego Ciała Chrystusowego i prawdziwej Krwi w tym sakramencie można pojąć nie zmysłami, lecz jedynie przez wiarę, która opiera się na autorytecie Bożym”.

W Kościele są znane przypadki przemiany Chleba Eucharystycznego w ciało bądź występowania kropel krwi na konsekrowanych Hostiach. Dzieje się tak co pewien czas, gdy w Kościele słabnie wiara w obecność Jezusa w Eucharystii. Najsłynniejszy bodajże wypadek był w Lanciano we Włoszech, kiedy kapłan podczas celebrowania Mszy św. zwątpił w realną obecność Chrystusa w Hostii, wówczas wino w kielichu zamieniło się w krew, zaś Hostia w ciało. Po dzień dzisiejszy są one przechowywane w specjalnym szklanym naczyniu i nie ulegają rozkładowi. Ostatni natomiast potwierdzony przez władze Kościoła cud eucharystyczny odbył się w roku 1996 w Buenos Aires, stolicy Argentyny. Badając fragment Hostii, naukowcy stwierdzili, że fragment pochodzi z mięśnia ludzkiego serca, zaś w momencie pobierania tkanki serce to żyło. Natomiast przemieniona w kawałek ludzkiego mięśnia Hostia nie ulega rozkładowi.

Wydarzenie sprzed kilku miesięcy w sokólskiej parafii jest pewnym wezwaniem zarówno dla świeckich jak i kapłanów do okazywania większego szacunku Eucharystii.

<<<Wstecz