Wilnianie znani i nieznani

Bohater spod Czuszimy

Generał Jerzy Wołkowicki wprawdzie nie był rdzennym wilnianinem, ale warto wspomnieć go jako wilnianina, ponieważ w czasie tzw. Litwy Środkowej, w l. 1920-1921 mieszkał w Wilnie, gdzie od 9 października 1920 do 1 marca 1921 był szefem sztabu 1 Dywizji Litewsko-Białoruskiej.

Urodził się 22. stycznia 1883 jako syn Tadeusza i Marii z Muchlińskich, w majątku Proszew, w powiecie węgrowskim. W 1901 złożył maturę w gimnazjum klasycznym w Grodnie, a w latach 1901-1904 był słuchaczem Korpusu Morskiego w Petersburgu. Od 1904 w stopniu miczmana służył na pancerniku „Imperator Nikołaj I” będącym jednostką eskadry admirała Nikołaja Niebogatowa, która wchodziła w skład Floty Bałtyckiej, a później we Flocie Oceanu Spokojnego.

Bohater narodowy Rosji

Brał udział w rejsie wokół Afryki na pomoc oblężonemu Port Arturowi i w bitwie pod Czuszimą podczas wojny rosyjsko-japońskiej 1905 roku. Podczas narady u admirała Niebogatowa razem z innymi młodszymi oficerami sprzeciwił się kapitulacji niedobitków Floty Rosyjskiej. Wypowiedział słowa: walczyć do końca, a potem wysadzić okręt w powietrze i ratować się. Za swoją postawę został odznaczony orderem św. Jerzego. Stał się bohaterem narodowym Rosji. Ten wyczyn Polaka opisał znany marynista Aleksiej Nowikow-Priboj w powieści Czuszima. Od 27 maja 1905 do stycznia 1906 przebywał w niewoli japońskiej w Kioto. Jako jeniec podejmował próby ucieczki, za co został skazany przez Japończyków na dwa lata więzienia. Po uwolnieniu z niewoli był słuchaczem Morskiej Szkoły Artyleryjskiej w Kronsztadzie (1907-1908) i Morskiej Szkoły Inżynieryjnej w Petersburgu (1909-1912). W latach 1914-1917 pełnił służbę we flotylli na Dunaju, a następnie we Flocie Czarnomorskiej.

Na służbie Polsce

Po wybuchu rewolucji bolszewickiej opuścił flotę i po pięciomiesięcznej wędrówce przez Syberię i Daleki Wschód dotarł do Francji.

W kwietniu 1918 wstąpił do Armii Polskiej we Francji i został dowódcą batalionu w 3 Pułku Strzelców Polskich 1 Dywizji Strzelców Polskich. W drugiej dekadzie kwietnia 1919 wraz ze swoim pułkiem przybył do Polski. W Wojsku Polskim zajmował kolejno stanowiska: szefa Sekcji Organizacyjnej Departamentu Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych - od października 1919 do lipca 1920, dowódcy Flotylli Pińskiej - od 2 lipca do 2 sierpnia 1920, dowódcy I batalionu Wileńskiego Pułku Strzelców – od 2 sierpnia do 9 października 1920, dowódcy Wileńskiego Pułku Strzelców – od 9 października 1920 do 1 marca 1921 w Wilnie był szefem sztabu 1 Dywizji Litewsko-Białoruskiej, potem słuchaczem kursu doszkolenia w Wojennej Szkole Sztabu Generalnego w l. 1921-1922, następnie zajmował stanowiska: szefa Sztabu Okręgu Korpusu Nr X w Przemyślu, szefa Sztabu Okręgu Korpusu Nr VI we Lwowie, I oficera sztabu Inspektoratu Armii Nr V we Lwowie w l. 1924-1925, II zastępcy szefa Administracji Armii w 1925. W październiku 1925 mianowany został szefem Departamentu VII Intendentury Ministerstwa Spraw Wojskowych, w miejsce gen. bryg. Mieczysława Norwid-Neugebauera, przeniesionego na III Kurs Centrum Wyższych Kursów Wojskowych. W maju 1926 mianowany został dowódcą piechoty dywizyjnej 11 Dywizji Piechoty w Stanisławowie, a 7 marca następnego roku dowódcą 27 Dywizji Piechoty w Kowlu. 16 marca 1927 Prezydent RP Ignacy Mościcki na wniosek ministra spraw wojskowych, Marszałka Józefa Piłsudskiego, awansował go na generała brygady ze starszeństwem z 1 stycznia 1927 i 14 lokatą. W 1932 zwolniony został ze stanowiska dowódcy dywizji i wyznaczony na stanowisko generała do prac specjalnych przy ministrze spraw wojskowych (na prawach dowódcy Okręgu Korpusu). W 1938 przeniesiony został w stan spoczynku.

W sierpniu 1939 powołany do służby czynnej i wyznaczony na dowódcę Etapów Armii Odwodowej „Prusy”. 10 września gen. Dąb-Biernacki wyznaczył go na komendanta garnizonu Chełm, głównego punktu zbornego dla rozbitych jednostek armii. W Chełmie z pozostałości 13 Dywizji Piechoty i 19 Dywizji Piechoty zorganizował kombinowaną dywizję piechoty swojego imienia i w dniu 13 września objął jej dowództwo. 17 września dywizja weszła w skład Armii gen. Przedrzymirskiego. 18 września z rozkazu dowódcy Frontu dywizja przegrupowała się z rejonu Chełma w rejon Hrubieszowa. 20 września, wieczorem, dywizja rozpoczęła nakazany jej marsz na Łaszczów, na podstawy wyjściowe do ataku na Tomaszów Lubelski. W nocy z 21 na 22 września 43 Pułk Piechoty po krótkiej walce opanował Łaszczów. Od rana 22 września dywizja rozpoczęła natarcie na Tomaszów Lubelski. Tego dnia wieczorem 13 Brygada Piechoty zajęła Werechanie-Pawłówkę-Podhorce O świcie 23 września dywizja wznowiła natarcie na Tomaszów. Polskie natarcie spotkało się z kontrakcją strony niemieckiej. 28 Dywizja Piechoty (niemiecka) natarła z Tomaszowa na Łaszczów, na 13 Brygadę Piechoty, a 2 Dywizja Pancerna (niemiecka) uderzyła z Rawy Ruskiej w kierunku północnym, na lewe skrzydło i głębokie tyły dywizji gen. Wołkowickiego, niszcząc 19 Brygadę Piechoty. 13 BP wycofała się przez Werechanie na Krynicę, 24 września dołączyła do 39 Dywizji Piechoty i wzięła udział w walce w rejonie Krasnobrodu. 23 września dywizja gen. Wołkowickiego przestała istnieć.

Sława uratowała od Katynia

27 września po kapitulacji oddziałów Armii gen. Przedrzymirskiego na czele grupy około 300 żołnierzy przebijał się na wschód lecz już następnego dnia trafił do niewoli sowieckiej. Od 28 września 1939 był jeńcem sowieckim. Przebywał w obozie przejściowym w Putywlu, a od listopada 1939 w obozie w Kozielsku. Tam znany był z tego, że dość systematycznie oddawał część swojej racji chleba młodszym oficerom. Sława generała uchroniła go w roku 1940 od fizycznej likwidacji w Katyniu. O jego pobycie w Kozielsku rozegrała się podobno następująca scena: oficer NKWD spisujący nazwiska jeńców zapytał go z przekąsem:

- A wy, generale, może jesteście krewnym tego Wołkowickiego, który brał udział w bitwie pod Czuszimą i sprzeciwił się poddaniu okrętu Japończykom. – To właśnie byłem ja – odpowiedział spokojnie generał.

Tę scenę upowszechnił Stanisław Cat-Mackiewicz, który podobno słyszał opowieść o bitwie pod Czuszimą od samego Wołkowickiego już w Londynie. A prawda była taka: Aleksiej Nowikow-Priboj, radziecki marynista, w 1932 roku wydał książkę Czuszima, w której opisał bohaterstwo rosyjskich marynarzy w bitwie morskiej pod Czuszimą. Pisarz w treści powieści używał prawdziwych nazwisk marynarzy i oficerów. Powieść przeczytał Józef Stalin, pochwalił ją i dzięki pochwale „Wodza Narodów” książka wydawana była w milionowych nakładach i prawie każdy w ZSRR czytał utwór Priboja-Nowikowa. W Czuszimie autor opisał bitwę morską, którą Rosja wydała flocie japońskiej, by bohatersko pójść na dno. W finałowej scenie książki, na naradzie wojennej, dowódca floty pyta podwładnych, czy poddać okręt, czy też walczyć do końca? Najmłodszy z oficerów – miczman, czyli podporucznik Wołkowicki, Polak - wlewa w serca zebranych swoim gromkim wezwaniem: „Bracia! Nie poddawajmy się, walczmy do końca!”

Za ten wyczyn miczman Wołkowicki został nagrodzony Orderem św. Jerzego, a w Kozielsku oficer NKWD podał raport, że w obozie znajduje się bohater Rosji z czasu wojny rosyjsko-japońskiej. I prawdopodobnie z rozkazu Stalina generała przeniesiono do obozu Pawliszczew Bor (Juchnowo), gdzie przebywał do czerwca 1940 roku, a następnie od czerwca 1940 do sierpnia 1941 był w Griazowcu, gdzie pełnił funkcję starszego obozu.

Zmarł na obczyźnie

Po podpisaniu 30 lipca układu Sikorski-Majski i ogłoszeniu 12 sierpnia amnestii dla obywateli polskich w ZSRR, zwolniony z obozu. 20 sierpnia razem z gen. Wacławem Przeździeckim wyjechał do Moskwy. 27 sierpnia mianowany zastępcą dowódcy 6 Dywizji Piechoty Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. W maju 1942 po rozformowaniu dywizji przeniesiony do II grupy oficerów bez przydziału. I do końca wojny nie uczestniczył w działaniach bojowych. Po wojnie zamieszkał w osiedlu polskich oficerów w Penrhors (Walia), a następnie w polskim domu starców „Antokol” w Chislehurt (hrabstwo Kent), gdzie zmarł 7 stycznia 1983. Został pochowany na cmentarzu Elmer’s End. Pozostawił wspomnienia. Posiadał ordery i odznaczenia: Order św. Jerzego - za wyczyn w bitwie pod Cuszimą w 1905, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych, – czterokrotnie, Medal Niepodległości, Złoty Krzyż Zasługi

Antoni Bokszyski

Na zdjęciah: uczestnicy kursu w Rembertowie; wśród siedzących - gen. Jerzy Wołkowicki (4 z lewej).
Fot.
archiwum

<<<Wstecz