Spotkanie z cyklu „Słynni Polacy Wileńszczyzny”
„Mądra mądrością innych ludzi”
Unoszący się aromat świeżo zaparzonej herbatki ziołowej zwabił wielu zaciekawionych wilnian w sobotnie przedpołudnie do stołecznego Domu Kultury Polskiej. W jego przestronnym holu Klub Studentów Polskich zorganizował trzecie już z kolei spotkanie z cyklu „Słynni Polacy Wileńszczyzny”.
(Pierwsze spotkanie było poświęcone Annie Krepsztul i jej twórczości, drugie – słynnym wycinankom Ryszardy Kozubowskiej). Tym razem jego gościem była dyrektor Izby Palm i Użytku Codziennego w Ciechanowiszkach, kierowniczka zespołu „Cicha Nowinka”, badaczka folkloru i tradycji Ziemi Wileńskiej oraz swoisty ekspert w dziedzinie herbat ziołowych - Janina Norkuniene. Popijając aromatyczne i lecznicze napary ziołowe, smakując tradycyjny biały ser i domowe ciasto uczestnicy spotkania dyskutowali z pasjonatką etnografii o obrzędach i folklorze, rzemiośle i strojach ludowych oraz znaczeniu tradycji w dobie współczesnej.
Skąd takie zainteresowanie kulturą ludową wśród młodzieży? Czesław Paszkiewicz, członek Klubu Studentów Polskich, powiedział, że młodzi mają potrzebę poznania sensu i znaczenia obyczajów i tradycji ludowych. Nie chcą ich ślepo naśladować, lecz pragną je zrozumieć. Natomiast organizatorka imprezy, Elżbieta Jankowska, dodała: „Zawsze jest ciekawie obcować z ludźmi, którzy pracują dla idei, a nie żyją tylko chlebem powszednim. Zapraszamy więc na spotkania osoby charyzmatyczne, pełne energii i pomysłów, ale nie takie, które są znane wyłącznie z telewizji lub gazet”.
A Norkuniene, która już 15 lat kieruje Izbą Palm i Użytku Codziennego w Ciechanowiszkach, jest prawdziwą skarbnicą kultury ludowej Wileńszczyzny. Pani Janina (mająca wykształcenie muzyczne) powiedziała, że początkowo ciekawiła się jedynie ludowymi piosenkami. Podczas etnograficznych wypraw do podwileńskich wsi nagrywała autentyczne pieśni ludowe (jej archiwum liczy obecnie ponad 1000 pieśni). Powoli zakres jej badań zaczął się poszerzać, bo folklor jest powiązany z ludowymi obyczajami, tradycjami, rzemiosłem. A więc do piosenek dołączyły się palmiarstwo, sztuka stosowana, medycyna ludowa i zielarstwo. „Jestem mądra mądrością innych ludzi” – stwierdziła badacz folkloru, dziękując wszystkim swoim informatorom, których wielu już nie żyje, za przekazaną wiedzę o bogatej wileńskiej kulturze ludowej. Dodała, że naszą lokalną spuścizną kulturową możemy szczycić się przed całą Europą.
Pani Janina bardzo chętnie współpracuje z uczniami, studentami, przekazując dla nich swoje doświadczenie, bo, jej zdaniem, wyłącznie od młodego pokolenia zależy, czy nasze lokalne tradycje i obyczaje przetrwają. Więc zaprasza młodzież do wspólnych wypraw etnograficznych do podwileńskich wsi, by zapisywać autentyczne piosenki ludowe, obyczaje, poznawać zanikające rzemiosła. Jako przykład takiego zapomnianego już rękodzieła, wymieniła szycie „burków” (podobne do wojłaków), które są robione ze starego palta, kurtek z dodatkiem waty i dotychczas niektóre babcie używają ich zamiast kapci. Weronika Markowska, szyjąca „burki”, ma nawet ostatnio sporo zamówień, opowiadała pani Janina.
Aby na własnej skórze poznać kulturę ludową, zaproponowała uczestnikom spotkania zorganizować kilkudniowy obóz na wsi. Mieszkanie w starej chatce bez prądu, spanie na prawdziwych siennikach, wypiekanie chleba z własnoręcznie zrobionego rozczynu, poznawanie właściwości odżywczych i leczniczych roślin, a nawet szycie ubrań według dawnych sposobów – taki pomysł bardzo zaciekawił młodzież. Pani Janina wypatrzyła już nawet prawdziwy stary domek bez podłogi do możliwego wynajęcia.
A tymczasem, dopóki pomysł organizowania obozu etnograficznego jeszcze dojrzewa, Norkuniene zaprosiła wszystkich zebranych do zwiedzenia Izby Palm i Użytku Codziennego w Ciechanowiszkach, gdzie na uczestników spotkania czekało wiele niespodzianek. Pracowniczki muzeum przygotowały dla nich prawdziwy wiejski obiad z naturalnych produktów, a ponadto – warsztaty wicia palm, wspólne śpiewanie piosenek ludowych z zespołem „Cicha Nowinka” oraz zapoznanie się z tajnikami zielarstwa, o których opowiedziała Alfreda Romanczyk.
„Bo gdyby raptem zepsuły się wszystkie urządzenia techniczne i wynalazki cywilizacyjne, to wytrwaliby przy życiu wyłącznie ci, którzy znają ludowe mądrości, obyczaje, przepisy” – żartowała propagatorka tradycji Wileńszczyzny – Janina Norkuniene.
Iwona Klimaszewska
Na zdjęciu: Janina Norkuniene.
Fot. autorka
Tym, którzy odczuwają spadek sił, energii i witalności Janina Norkuniene radzi sporządzić napar z liści i jagód czarnej porzeczki lub korzeni cykorii. Dodaje energii również kawa z żołędzi oraz herbatka z ziela tymianku.