Desperacki list przedstawicieli społeczności szkolnej w Połukniach
Kolejny zamach na polską placówkę
Społeczność polska w Połukniach jest oburzona planami Rady samorządu rejonu trockiego, po zrealizowaniu których doszłoby do połączenia litewskiej i polskiej szkół w tej miejscowości. Zgodnie z założeniami sławetnej reorganizacji w jedenastej i dwunastej polskich klasach wszystkie przedmioty byłyby wykładane już tylko po litewsku.
Decyzja w tej bulwersującej sprawie może zapaść już dzisiaj (26 marca) na posiedzeniu Rady samorządu rejonu trockiego. Jak poinformował „Tygodnik” Edward Trusewicz , radny Rady samorządu rejonu trockiego, we wtorek podczas posiedzenia komitetu oświaty, kultury, sportu i spraw młodzieży, proponował on, aby tą drażliwą kwestię na czwartkowym posiedzeniu Rady nie rozpatrywać i sławetny projekt połączenia szkół odłożyć przynajmniej na miesiąc. Niestety, głos radnego z ramienia AWPL nie został usłyszany, chociaż dyskusja w tej sprawie była niezwykle gorąca i trwała ponad godzinę.
Pod koniec ubiegłego tygodnia zdesperowani członkowie społeczności polskiej szkoły wystosowali list do prezydenta, premiera, ministra oświaty i nauki kraju, do dyrektora Departamentu Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa, mera oraz radnych rejonu, w którym żądają przestrzegania ustaw zarówno krajowych jak i międzynarodowych, gwarantujących prawo do zdobycia wykształcenia średniego w języku ojczystym. W liście zwracają oni uwagę, że zgodnie z projektem postanowienia Rady, w trybie administracyjnej przemocy w klasach polskich zmienia się język wykładowy z polskiego na litewski, co jest uszczupleniem praw mniejszości polskiej i naruszeniem Ramowej Konwencji o Ochronie Mniejszości Narodowych Rady Europy. Uczniowie polskich klas i ich rodzice chcieliby kontynuować naukę w języku ojczystym, a po złączeniu szkół takiej możliwości nie będą mieli i zmuszeni będą „wyemigrować” do innych szkół. Zwracają też uwagę na wymowny przykład Rudziszek, gdzie doszło do połączenia i gdzie polskie klasy powoli, ale nieubłaganie zanikają.
Autorzy desperackiego listu podkreślają, że na podstawie danych wydziału oświaty samorządu rejonu trockiego o wynikach egzaminów maturalnych można śmiało twierdzić, że nauka w języku ojczystym daje uczniom większe możliwości nabycia odpowiednich umiejętności i gwarantuje lepszy start w dorosłe życie.
Jak poinformował Jan Zacharzewski, dyrektor polskiej szkoły w Połukniach, pod listem podpisało się około trzystu osób, a próby połączenia szkół są czynione stale już od dziewięciu lat, nie zważając na protesty i negatywne zdanie w tej materii społeczności polskiej nie tylko w Połukniach.
Jak nieoficjalnie dowiedział się „Tygodnik Wileńszczyzny”, swoje zaniepokojenie z powodu zamiaru reorganizacji polskiej placówki oświatowej w liście do mera rejonu trockiego Vincasa Kapociusa wyraził konsul RP Stanisław Kargul.
Zygmunt Żdanowicz