Złote Gody w Rudominie

To jest moje przekazanie, abyście się, wzajemnie miłowali J 15, 12

Ważnym wydarzeniem w życiu ludzi są okrągłe rocznice urodzin bądź ślubu. Takim jubileuszem w małżeństwie są Złote Gody, czyli 50 rocznica zawarcia związku małżeńskiego. Nie każdemu jest dane przeżywać ten szczególny i doniosły jubileusz. Dziś na tle niewesołych statystyk o trwałości związków małżeńskich wspólne przeżycie 50 lat jest nie lada wyczynem.

Złote Gody są dobrą okazją do spojrzenia wstecz, dokonania swoistego rachunku osiągnięć w ciągu wspólnie przeżytych lat. To święto jest wyjątkowe również dla bliskich pary małżeńskiej. Jest ono zazwyczaj uroczyście fetowane.

Tak właśnie było u Państwa Heleny i Wincentego Swatkowskich, obchodzących Złote Gody.

Przeżyli razem tyle lat...

1 lutego 1959 r. w kościele pw. św. Jerzego w Bujwidzach 23-letnia Helena Siemaszko z Borejszun i 27-letni Wincenty Swatkowski z Powelek zawarli sakrament małżeństwa, przyrzekając sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Błogosławił ich związek proboszcz parafii bujwidzkiej ksiądz Jan Pryszmont. Był to ostatni, jak twierdzą dzisiejsi jubilaci, udzielany przez niego przed repatriacją do Polski ślub. Warto na marginesie nadmienić, że w pamięci wiernych ks. Jan Pryszmont zapisał się jako cierpliwy i pokorny kapłan, niosący światło, wiarę i nadzieję. Był prześladowany przez władzę sowiecką. W Polsce studiował na Wydziale Teologicznym Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Jest autorem książki pt. „Ukryta stygmatyczka. Siostra Wanda Boniszewska”. Ks. prof. Jan Pryszmont zmarł 2 listopada 2007 roku.

Pani Helena Swatkowska krótko pracowała w fabryce „Audejas”, a następnie w ciągu 20 lat - w fabryce zabawek. Pan Wincenty pracował jako kierowca. Najpierw mieszkali w Wilnie, a od 1968 r. po dziś – w Rudominie. Wychowali 2 synów: Piotra i Waldemara, doczekali się 5 wnuków. Są to Robert i Marta, syn i córka Piotra i Genowefy Swatkowskich oraz Arnold, Ronald i Edwin – synowie Waldemara i Łucji Swatkowskich.

Państwo Helena i Wincenty Swatkowscy darzyli siebie nawzajem i nadal darzą miłością, szacunkiem i zaufaniem, co zapewne było i jest podstawą dobrego, zgodnego małżeństwa. Wspólnie dzielili radości i troski. 50 lat wspólnego życia mijało im w codziennej pracy, w trosce o dobre wychowanie dzieci, ich przyszły los, a później, w pomocy wychowania wnuków. Bynajmniej nie tylko to było treścią ich życia. Obdarzeni talentami śpiewaczymi, których Bóg im nie poskąpił, już przeszło 30 lat śpiewają w chórze kościelnym parafii rudomińskiej i w zespole folklorystycznym „Rudomianka”, od chwili jego założenia. Właśnie 4 lutego minęło 20 lat od pierwszego publicznego występu „Rudomianki”.

Helena i Wincenty Swatkowscy cieszą się poważaniem i szacunkiem wśród innych. Są zawsze pogodni. Potrafią dzielić się doświadczeniem i radą z młodszymi członkami chóru i zespołu.

Odnowili ślubowania

W wigilię 50 rocznicy ślubu 30 stycznia w kościele pw. MB Dobrej Rady w Rudominie w intencji Jubilatów Państwa Heleny i Wincentego Swatkowskich była sprawowana uroczysta Msza św. celebrowana przez księdza Michała Tunkiewicza z Olsztyna, notabene syna chrzestnego p. Wincentego. Ks. M. Tunkiewicz opracował Liturgię Mszy św. specjalnie na tę okazję.

W pięknie przystrojonej świątyni zgromadzili się synowie z małżonkami, wnukowie, krewni, w tej liczbie i z Giżycka ze strony jubilata, przyjaciele, znajomi. Wśród nich – drużbanci jubilatów sprzed 50 lat – Edward Sadowski, Zenon Naniewicz i druhna Hania Hajdamowicz. Na początku Mszy św. ksiądz celebrans przyprowadził do klęcznika przy ołtarzu dostojnych Jubilatów. Czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Kolosan, jak ulał pasujące na tę okazję, przygotował posługujący do Mszy wnuk Ronald. Treść Ewangelii według św. Mateusza i kazanie też nawiązywały do tematu małżeństwa.

Jak mówił podczas kazania ks. Michał Tunkiewicz 50 lat w oczach jubilatów jest jak chwila. Ten czas biegnie niczym ekspres. Wyraził wdzięczność za ofiarne ich życie. Stwierdził, że są wzorem dla dzieci, wnuków. Cieszył się z ich talentów, które rozwijają się również u wnuków. „Jesteście solą waszej rodziny” – mówił ks. Tunkiewicz, kierując te słowa do „złotych” jubilatów. Zabrzmiała pieśń „O Stworzycielu Duchu, przyjdź”. Państwo Helena i Wincenty Swatkowscy w obecności celebransa, który związał im ręce stułą, odnowili ślubowanie, przyrzekając sobie coraz doskonalej miłować się wzajemnie, okazywać sobie coraz głębszy szacunek i żyć w wierności małżeńskiej, wspierać się wzajemnie w troskach i radościach, w zdrowiu i chorobie aż do końca życia. Po odnowieniu ślubowania kapłan udzielił im błogosławieństwa i wręczył małe krzyże jako znak zwycięstwa Chrystusa, by wpatrzeni w Krzyż Chrystusa pielgrzymowali wytrwale do wyznaczonego im kresu. Modlitwę wiernych odczytali wnuk Robert i jego narzeczona Alina Stepańczuk. Następnie przyszła procesja z darami: dwoje wnuków i wnuczka nieśli na ołtarz kielich, wino oraz kwiaty – symbol żywej miłości. Mszę św. uświetnił swym śpiewem chór kościelny pod kierownictwem organisty Jana Drutela, który m. in. zaśpiewał ulubioną pieśń jubilatów „Matko, nie opuszczaj nas” oraz zaintonował tradycyjne „Sto lat”. Ta wzruszająca uroczystość niejednemu obecnemu łzę z oka wycisnęła...

Zabawa taneczna i fajerwerki

Druga część uroczystości jubileuszowej odbywała się w udekorowanym na tę okazję foyer Rudomińskiego Ośrodka Kultury. Życzenia wraz z wręczonymi prezentami dostojnym jubilatom złożyli synowie, wnukowie, krewni i znajomi. Gratulowały im chór kościelny i zespół „Rudomianka”.

Wzniesiono toasty za jubilatów, którzy, z kolei, musieli tak jak i przed 50 laty „posłodzić” wódkę. Państwo Swatkowscy są członkami zespołu „Rudomianka”, więc nie mogło zabraknąć wspólnego śpiewu: kilka piosenek ze swego repertuaru zaprezentował ten zespół. Oczywiście były też tańce przy żywej muzyce, trwające do późnych godzin. Wszystkim dopisywał dobry nastrój i humor, wyrazem których była wesoła zabawa taneczna. Wnukowie sprawili miłą niespodziankę: przygotowali pokaz fajerwerków, które rozjaśniły niebo nad Rudominem. Hucznie więc fetowano Złote Gody Państwa Heleny i Wincentego Swatkowskich.

Korzystając z okazji chcemy pogratulować Jubilatom z okazji 50-lecia zawarcia związku małżeńskiego, życząc im krzepkiego zdrowia na dalsze lata wspólnego życia, pociechy z wnuków, wszelkiej pomyślności i doczekania kolejnych jubileuszy małżeńskich.

Jan Lewicki

Na zdjęciach: na ślubnym kobiercu teraz; i sprzed 50 lat.
Fot.
autor

<<<Wstecz