Gdzie „zmierzch zapada nad cichym jeziorem…”

Z pewnością dla osoby piszącej wiersze otoczone lasami, wśród wód modrych jezior, na styku trzech rejonów leżące Sużany oraz ich okolice mogłyby być miejscem nieustającego natchnienia i inspiracji twórczej. Dalekie od zgiełku dużych miast, otulone lekkim płaszczem śniegu toczą swój niezmącony, spokojny zimowy żywot… Witają poranek i idą do snu, gdy „zmierzch zapada nad cichym jeziorem…” * Cóż, przyroda nie poskąpiła uroku Ziemi Sużańskiej.

Jednak dzisiaj życie tych stron, nazywanych niegdyś Republiką Sużańską, owianą legendą bohaterskich walk oddziału partyzanckiego „Błyskawica”, wielkiego zrywu wyzwoleńczego w obronie zniewolonej przez okupanta ludności, pisze nową kronikę wydarzeń tych miejscowości. Kronikę mierzoną zwykłym życiem ludzi, ich troskami, nadziejami, pracą i wiarą. A czas i współczesne obyczaje wnoszą swoje, nieraz wbrew woli ludzkiej, nie podlegające korekcie zmiany.

Realia życia rolników

Gmina sużańska pod względem wielkości obszaru jest jedną z największych gmin rejonu wileńskiego (prawie 18 tys. ha). W 93 wsiach i chutorach: Sużanach, Werusowie, Daniłowie, Skirlanach, Gryciunach… zamieszkuje ok. 2 400 mieszkańców. Gwoli przypomnienia, Polacy stanowią tutaj 84 proc., ludności Litwini – 10 proc., a Rosjanie oraz ludzie innych narodowości - pozostałe 6 procent.

Na rozległych terenach gminy znajduje się aż 13 jezior, a największe z nich to - Oświe (Asvejos), nazywane także jeziorem Dubińskim. Razem zbiorniki wodne - jeziora i rzeki stanowią 650 ha obszaru tej gminy. Tereny leśne zajmują 6 240 ha, zaś 11 670 ha stanowią tzw. użytki rolne, czyli jest to ziemia nadająca się do uprawy. Pomimo tego, że niemała część mieszkańców starostwa nadal stara się utrzymać z pracy na roli, po prostu nie jest w stanie zadbać o każdy skrawek swej ojcowizny, która, niestety, leży odłogiem, porastając chwastami. Z czasem pola orne porasta las.

Gospodarz gminy, starosta Mieczysław Czerniawski ubolewa, że wraz z likwidacją, niegdyś odgórnie narzuconych ludziom, kołchozów czy sowchozów, nastąpiła całkowita dezorientacja: co robić dalej, z czego żyć i jak z tej ziemi zrobić użytek? Ludziom nie dano żadnej alternatywy, nie stworzono elementarnych warunków, by godnie przeżyć ze swej pracy na roli.

- O ile dziesięć lat temu za litr paliwa rolnik płacił 1lita, a w skupie za tonę zboża otrzymywał 700 litów, teraz za paliwo płaci trzykrotnie więcej, a za tonę pszenicy w skupie dostaje zaledwie 368 Lt. Osoba wynajmująca technikę rolniczą do uprawy pól ciągle ma długi. Dzisiaj słyszymy o tym, że rolnicy będą obciążani karami, jeżeli ich ziemia jest zaniedbana. Najpierw warto się zastanowić, dlaczego tak się dzieje. Obecnie w gminie ludzie wrócili, poniekąd, do rolnictwa naturalnego – obrabiają w większości trzyhektarowe nadziały ziemi, czyli tyle, żeby wystarczyło wykarmić rodzinę – stwierdza Mieczysław Czerniawski. – Nawet jeśli praca człowieka w sumie wychodzi na zero, to i tak jest do przodu. Bo ma co jeść, ma zajęcie, które nie pozwala mu się zdegradować, oddala od nałogu.

W całej gminie jest tylko jeden rolnik, Zbigniew Łyndo, zamieszkały w Werusowie, który prowadzi gospodarstwo mleczne. Jego stado liczy ponad 30 krów. Na terenie gminy jest 8 mleczarni prywatnych. Nie zważając na to, że cena skupu mleka jest bardzo niska (ok. 30 ct za litr) mieszkańcy chętnie sprzedają mleko, uzupełniając w ten sposób swój skromny budżet rodzinny.

W roku 2008 mieszkańcy złożyli 206 wniosków na uzyskanie bezpośrednich dopłat z tytułu posiadania kwot na sprzedaż mleka i aż 553 wniosków na uzyskanie dopłat za zadeklarowane zasiewy. Według starosty gminy, jest to największa liczba wniosków, tzw. deklaracji, złożonych w rejonie wileńskim. Pracownicy starostwa starają się zachęcić mieszkańców do uprawiania ziemi, udostępniają potrzebną informację, zapoznają z wszelkimi zmianami i nowościami w zakresie rolnictwa.

Bezrobocie daje o sobie znać

Zdaniem pana Mieczysława, właśnie praca na roli zabiera ludziom najwięcej czasu. Ponieważ na miejscu zarejestrowanych jest niewiele przedsiębiorstw (jest kilka tartaków, którym ostatnio nie powodzi się najlepiej), wielu mieszkańców Sużan, okolicznych wsi i chutorów dojeżdża do pracy do Wilna i Niemenczyna.

- Niemało osób znalazło zatrudnienie w szkołach, których mamy na terenie gminy aż cztery: samorządowe - Szkoła Średnia w Sużanach, początkowa w Werusowie i należąca do Gimnazjum im K. Parczewskiego w Niemenczynie Szkoła Podstawowa w Tarakańcach oraz Sużańska Szkoła Podstawowa, założona przez administrację powiatu wileńskiego. Pracują ludzie w przedszkolu w Sużanach, starostwie, leśnictwie, należącym do nadleśnictwa niemenczyńskiego. W okresie zimowym panuje raczej zastój w jakichkolwiek pracach leśnych. Dopiero wiosną, kiedy sadzi się las, leśnictwo na miesiąc zatrudnia bezrobotnych. Smutno, ale tylko w styczniu tego roku przybyło aż 30 nowych bezrobotnych. Prognozuje się, że liczba ta wzrośnie trzy, a może nawet cztery razy. Ostatnio z pewnej firmy w Wilnie zwolniono 9 osób dojeżdżjących z Sużan – wzrastający poziom bezrobocia przysparza starostę o ból głowy. Co roku starostwo na okres miesiąca do różnych prac bieżących – porządkowania terenu, cmentarzy – zatrudnia mniej więcej po 10 osób, zarejestrowanych na giełdzie pracy. Chociaż to kropla w wielkim morzu potrzeb, zarobione pieniądze pomagają ich rodzinom jakiś czas przetrwać.

Gospodarka dzisiaj i jutro

Jak i w każdym starostwie rejonu najpilniejszą potrzebą pozostaje remont dróg. W roku 2008 na naprawę lokalnych dróg i ulic w starostwie sużańskim wydatkowano 250 554,00 Lt z tych środków zaasfaltowano drogę prowadzącą przez wieś Daukszy. Z przydzielonych przez samorząd dodatkowych pieniędzy (40 tys. Lt) naprawiono drogę żwirową Dwajlińcy-Stańkowszczyzna-Rakszany. ZSA „Rojasa” za 3 807 Lt przeprowadziła remont oświetlenia ulicznego. Wydatek rzędu 3340,00 Lt pociągnęło sporządzenie projektu oświetlenia całej wsi Daukszy. 20 tys. Lt pochłonęły remonty gabinetów i sali w budynku starostwa sużańskiego.

W domach wielomieszkaniowych w Sużanach i Werusowie mieszka niewielu, zresztą problemu z ogrzewaniem tutaj nie ma, ponieważ wszędzie jest ogrzewanie autonomiczne. Centralna kotłownia ogrzewa szkołę, przedszkole i dwa domy, w których mieszka 6-7 rodzin. Usługi komunalne, łącznie z wywożeniem śmieci, świadczy mieszkańcom ZSA „Nemenčines komunalininkas”. W Skirlanach przy domach wielorodzinnych jest specjalnie urządzony placyk z kontenerami na odpady, zaś z pozostałymi mieszkańcami są zawarte umowy o wywózce śmieci.

W okresie zimy, lwią część pieniędzy pochłania odśnieżanie. Niestety, na posypywanie oblodzonych dróg nie wystarcza pieniędzy. Jednak, jak twierdzi gospodarz gminy, w starostwie nie ma dróg nieprzejezdnych. Zostało zakończone asfaltowanie 20- kilometrowego odcinka drogi prowadzącej z Niemenczyna do Sużan, przez Skirlany po trakt święciański. Według starosty ulepszenie jakości połączenia dało inne możliwości dojazdu do sąsiednich miejscowości.

„Tak, jak Ładoga była drogą życia w czasie wojny dla oblężonego Leningradu, tak dla naszych mieszkańców przysłowiową drogą życia stało się połączenie z Niemenczynem, drogą na Święciany” – powiada starosta. Więcej ludzi zaczęło dojeżdżać samochodami do pracy do miasta, a śliczne krajobrazy Sużan zaczęły ściągać coraz więcej mieszkańców z Wilna na wypoczynek. I wszystko to byłoby normalne, gdyby tzw. wycieczkowicze potrafili z dóbr natury i udogodnień stworzonych przez człowieka – ławek, stołów, ubikacji, przebieralni etc. – korzystać w sposób cywilizowany i kulturalny. Niestety, spalone na ognisku stoły i ławeczki ustawione na brzegach jezior i rzek trzeba co jakiś czas odbudowywać, a ukarać za śmiecenie i barbarzyństwo „wypoczywających” zazwyczaj nie ma jak.

Gmina sużańska „zawdzięczając” jezioru Oświe (najdłuższe jezioro na Litwie, 22 km, zwane także Dubińskim) sąsiaduje z parkiem regionalnym „Asvejos”, na jej terenie znajduje się również rezerwat botaniczny jeziora Prował.

W roku ubiegłym ze środków skierowanych na uporządkowanie miejscowości mieszkalnych zostały sporządzone plany topograficzno-inżynieryjne stref wypoczynkowych nad jeziorem Minkiele, przy moście Żyngi (nad brzegiem jeziora Oświe) oraz Sapieżyszki nad jeziorem Prował (Pravalo). Powyższe trzy projekty zostały wciągnięte do planu rozwoju rejonu wileńskiego na lata 2008-2015 i zostaną zrealizowane ze środków samorządowych oraz UE. Dodajmy, że teren w tych urokliwych zakątkach – 1hektar nad brzegiem jeziora Oświe na granicy z rejonem święciańskim, 40 arów koło jeziora Minkiele już jest własnością samorządu rejonu wileńskiego.

Piękne krajobrazy Sużan cenią nie tylko rdzenni mieszkańcy. Walory tych okolic przyciągają również przybyszy z odległych regionów kraju. Co prawda, większość obszarów koło jezior jest zwrócona rdzennym mieszkańcom, jednak ponad 30 proc. ziemi przydzielono na podstawie wniosków o przeniesieniu, ludziom, którzy z ubogimi piaskami Sużan nie mają nic wspólnego. Ponieważ tutaj ziemia jest niewydajna, więc otrzymali jej więcej, niż tam, skąd przyjechali.

Część mieszkańców gminy obsługuje punkt medyczny, mieszczący się w wybudowanym w 1992 roku ambulatorium. Dwa razy tygodniowo – we wtorki i czwartki - z Niemenczyna dojeżdża lekarz rodzinny Asta Gumbaragiene. Jeden lekarz nie dałby rady udzielić fachowej pomocy wszystkim mieszkańcom, toteż wielu z nich dojeżdża do przychodni w Niemenczynie, do Poszyłajć w Wilnie. Dodajmy, że muszą pokonać niemało kilometrów, żeby znaleźć pożądaną radę i konkretną pomoc specjalisty.

W opinii Mieczysława Czerniawskiego budynek o powierzchni 900 m2 wybudowany 17 lat temu na potrzeby ambulatorium, jest doskonałym przykładem prowadzącej w nieskończoność reformy systemu zdrowia. Dlatego też, żeby nie zmarnować pustych, z każdym dniem niszczejących pomieszczeń, postanowiono zrobić z nich użytek. Do programu wyborczego AWPL na lata 2007-2011 został wpisany punkt o założeniu w wymienionym budynku centrum dziennego pobytu dla dzieci z rodzin ryzyka socjalnego w Sużanach. Po rozmowach z mieszkańcami nie pozostaje wątpliwości, że tutaj taka placówka jest nieodzowna. Temat dzieci z rodzin niepomyślnych zakrawa jednak na szerszy opis.

To, co wzbogaca duchowo

Co niedzielę i w święta mieszkańcy Sużan i okolicznych wsi podążają do kościoła parafialnego pw. św. Feliksa Walezjusza, wybudowanego w 1795 roku. Z końca XVIII wieku pochodzi także przykościelna plebania. Parafianie szczycą się dawnymi dziejami swych rodzinnych stron, a zwłaszcza ludźmi, którzy poświęcili wiele lat swego życia dla tego zakątka Wileńszczyzny. Niewątpliwie do takich osobowości należy śp. ks. Antoni Dziekan, zasłużony kapłan, który swą duszpasterską misję w Sużanach pełnił od 1962 roku. Po jego odejściu do wieczności zmieniło się kolejno czterech proboszczów: Tadeusz Matulaniec, Waldemar Ulczukiewicz, Ryszard Pieciun. Obecnie o duchowość parafian dba ks. Kestutis Masevičius. Jak wynika z rozmów z mieszkańcami, nowy proboszcz ma doskonały kontakt z parafianami, pomyślnie układa się także współpraca kościoła ze starostwem. Dzięki zaradności księdza zabytkowy kościół otrzymał nowy dach, wewnątrz została wymieniona posadzka. Już piąty rok z rzędu samorząd rejonu wileńskiego na bieżące remonty tej świątyni przeznacza po 10 tys. litów. Do remontu kościoła przyczyniają się również parafianie.

Granice parafii sużańskiej nie są zbieżne z granicami gminy. Część wsi zabiera parafia niemenczyńska. Natomiast część wsi gminy podbrzeskiej i część wsi gminy podbrodzkiej w rejonie święciańskim należą do parafii sużańskiej. Dlatego też na pobliskim cmentarzu grzebani są nie tylko zmarli z gminy sużańskiej, ale też ze wspomnianych miejscowości.

Cmentarze, a jest ich w gminie aż 11, są nie lada troską lokalnej władzy. 10 nekropolii jest już zamkniętych, jednakże wymagają one stałej opieki. Grożące zawaleniem się drzewa są ścinane, poprawiane są pomniki, stawiane krzyże. Wiadomo, że najwięcej uwagi starostwo zwraca na czynny cmentarz, którego teren zajmuje 2,5 ha. Ten cmentarz jest przykładem idealnej troski o pamięć zmarłych. Niedawno koło cmentarza zbudowano nową studnię, z której można zaczerpnąć wody do podlewania kwiatów na grobach. Sprzątaniem opuszczonych mogił i terenu zajmują się etatowe pracownice Jolanta Mieżaniec i Halina Sawicka.

Na jednym z okolicznych cmentarzy odsłonięto dwa pomniki poległym w Dubinkach partyzantom: Tadeuszowi Adamowiczowi, ps. „Lew”, Jerzemu Radwanowi-Łodzińskiemu, ps. „Rola” oraz zmarłemu od odniesionych ran „Mściwojowi” (NN).

Od lat gminę sużańską łączy serdeczna przyjaźń i prężna współpraca z gminą Pasym w województwie warmińsko-mazurskim (Polska). Trwa wymiana kulturalna, strony zaprzyjaźnione wysyłają na wycieczki i ferie dzieci oraz młodzież ze szkół, odwiedzają się wzajemnie podczas rocznych imprez.

Szarą codzienność sużanianom rozpromieniają zespoły i kapele, działające przy miejscowych ośrodkach kultury: w Sużanach, Skirlanach… Chyba nie ma na Wileńszczyźnie osoby, która nie bawiłaby się w rytmie wygrywanym przez kapele Świętojańską, Stasiuka, czy zespół „Bociany”, nie wsłuchiwała w liryczne pieśni „Sużanianki”. Może rzeczywiście ta nadzwyczajna przyroda, której urodą chciałoby się ciągle zachwycać od nowa, usposabia ich do twórczości i poezji?..

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: Ziemia Sużańska słynie z piękna przyrody; zabytkowego XVIII-wiecznego kościoła pw. św. Feliksa; parku regionalnego „Asveja”, którego granice pokazuje starosta gminy.
Fot.
Teresa Worobiej

* Słowa „Zmierzch zapada nad cichym jeziorem…” pochodzą z pieśni napisanej przez partyzanta Henryka Rasiewicza, ps. „Kim”, poety i barda 3 Brygady AK „Szczerbca”. Pieśń tę śpiewano na nutę „Rozszumiały się wierzby płaczące”. Słowa pieśni można znaleźć w książce Tadeusza Szynkowskiego „Błyskawica” na Ziemi Sużańskiej”

<<<Wstecz