Czasy prehistoryczne na terenach obecnej gminy Bujwidzkiej

Dokończenie. Początek w nr 503 „Roty”

Pewne ślady walk można prześledzić też na podstawie badań różnych obiektów archeologicznych na terenach wschodniej Litwy. Są to groty strzał ze wschodu, ślady penetrowania dawnych grobów itd. Otóż w opisanym wyżej kurhanie natrafiono na 4 groby, z których dwa są jeszcze szkieletowe (czyli według dawnej tradycji), zaś dwa inne są już ciałopalne, czyli ten kurhan był niby „granicą” tej zmiany obrzędu pogrzebowego. Sąsiedni kurhan jest też dość unikalny, prawdopodobnie trochę starszy niż poprzedni – w szkieletowym pochówku natrafiono jedynie na czaszkę, czyli pochowano tylko głowę zmarłego, taka tradycja w pewnych skrajnych wypadkach była dawniej praktykowana w całej Europie. Inne cztery kurhany posiadały groby ciałopalne, według wyposażenia i typu znalezisk datowane na V – VI wiek n.e. Typowe znaleziska, zresztą charakterystyczne dla wszystkich kurhanów Litwy wschodniej, to groty oszczepów, noże, toporki, sprzączki (wyposażenie grobów mężczyzn), szydło, gliniany przęślik, biżuteria (groby kobiece), ogólnie przedmioty wykonane głównie z żelaza oraz brązu. Inne, bardziej szlachetne metale, takie jak srebro, występują bardzo rzadko, głównie w grobach starszych, pochodzących z pierwszych wieków naszej ery, epoki zwanej okresem wpływów rzymskich, gdy szła aktywna współpraca między mieszkańcami wschodniego wybrzeża Morza Bałtyckiego z ludźmi z basenu Morza Śródziemnego. Był to okres naprawdę wspaniały, panował pokój, nazywa się go czasem „złotym wiekiem” u Bałtów oraz innych plemion zamieszkujących Europę Środkową i Wschodnią.

Inne badane cmentarzysko kurhanowe ziemi bujwidzkiej jest położone przy zaścianku Dolna. Cmentarzysko składa się z dwóch grup kurhanów (ogólna ilość około 30), przeciętych malowniczą doliną łąki. Kurhany zobaczymy przy samych zabudowaniach siedzib miejscowych mieszkańców, a właściwie niektóre domy są pobudowane na cmentarzysku. Miejscowa ludność twierdzi, że są tu pogrzebani Francuzi, a w sąsiednim błotku to nawet niby potopili zrabowane w Rosji złoto. Badania stwierdziły, że kurhany mają typową dla Litwy wschodniej budowę, posiadają wieńce z kamieni, w większości posiadają groby ciałopalne datowane na V-VII wiek n.e. Przy badaniach natrafiono też na elementy kamiennego wieńca, które wskazały miejsce starego, zniszczonego już kurhanu – grób był praktycznie na dziedzińcu posiadłości. W czasie dalszych badań odkryto pochówek szkieletowy – był to grób dwoje dzieci, wyposażony w bogate dary pogrzebowe. W grobie dziewczynki była unikatowa kolia z różnokolorowych paciorków i wisiorków z brązu, a tego typu wyroby były importowane aż z wybrzeży Morza Czarnego! Według analogii z badań w innych krajach, tego typu biżuteria była używana nawet w II – III w. n.e., czyli cmentarzysko w Dolnej skrywa bardzo wczesne i unikatowe pochówki, które w przyszłości przyniosą dla naukowców wiele niespodzianek. Okolice Dolnej posiadają też inne obiekty prehistoryczne – dosłownie o pół kilometra, obok zaścianku Skiersobol (gmina Bezdany), leży drugie duże cmentarzysko kurhanowe (w czasie badań natrafiono tylko na pochówki ciałopalne datowane na VI – VII w. n.e.), w zaścianku Papunża natrafiono na pozostałości zniszczonych kurhanów, a na pociętych parowami wzgórzach obok zaścianku Paszulniszki całkiem niedawno odkryto grodzisko. Dosłownie w promieniu paru kilometrów mamy do czynienia prawie z całym zespołem archeologicznym, brakuje tylko osady, która gdzieś musiała być. O istnieniu osady przekonuje znalezienie w wieńcach kamiennych kurhanów w Dolnej odłamku żaren nieckowatych, które były używane przez człowieka najpóźniej w I tysiącleciu n.e. Miejmy nadzieję, przyszłość przyniesie przypadkowe (jak to zawsze bywa) odkrycie pozostałości dawnej wsi.

Okolice Bujwidz mogą też się poszczycić dkryciem starożytnej osady! Odkrytej przypadkowo! Otóż, obok wsi Pilwiszki jest niewielki cmentarzyk kurhanowy, liczący około 10 nasypów. W czasie badań jednego z nich, pod warstwą kurhanową, natrafiono na dużą ilość ceramiki i innych wyrobów charakterystycznych dla osad. Z tego wynika, że na miejscu porzuconej osady ludzie z biegiem czasu założyli cmentarz. Znaleziska z warstwy dawnej osady przyniosły pewne fragmenty świadczące, że miejscowa ludność wytapiała żelazo i ogólnie zajmowała się obróbką metali. Znaleziono gliniane tygle do wylewania wyrobów z metalu. Kurhany, obok spalonych szczątków ludzkich, także posiadały wczesne pochówki szkieletowe, datowane najpóźniej na V wiek, z czego wynika, że siedziby dawnych ludzi istniały tu najpóźniej w III – IV wieku, a może i wcześniej. W czasie badań kurhanów pod Pilwiszkami, naukowcy zaobserwowali ciekawą rzecz – stwierdzono, że niedługo po pogrzebie, groby szkieletowe zostały obrabowane, barbarzyńcy celowali na odnalezienie srebrnej biżuterii, którą czasami wkładano do grobów. Badając ten pochówek natrafiono na malutkie fragmenty jakiegoś wyrobu ze srebra, resztę wykopano półtora tysiąca lat temu. Takie przykłady dawnego barbarzyństwa trzeba kojarzyć ze słynnymi wydarzeniami V wielu - może zmianą mieszkańców, a może jakąś wojną czy najazdem koczowników.

Jak na razie, tylko opisane wyżej obiekty prehistoryczne doczekały się większej uwagi naukowców, inne natomiast, których jest większość, wpisana jest tylko do rejestrów zabytków i czeka na swój czas. Duże cmentarzysko kurhanowe istniało dawniej przy zaścianku Warapniszki, lecz zostało zniszczone w czasie prac rolniczych kilkaset lat temu. Jego pozostałości amatorsko badała w końcu XIX wieku niejaka B. Kamińska, z opisów wynika, że natrafiono tam na wyroby z pierwszej połowy I tysiąclecia. Niedaleko Świętnik, na opisanych wzgórzach są co najmniej dwa grodziska, trzecie pod znakiem zapytania. Z grodziskami powiązane są liczne legendy, oba leżą przy zaścianku Baran Rapa, a podania twierdzą, że na jednym ze wzgórz czasem można zobaczyć złotego barana. Jest Barańska Góra, jest Baran Rapa na Wilii, coś ten baran dawniej dla ludzi był bardzo ważny?! Trzecie, możliwe grodzisko, też leży niedaleko Świętnik, wzgórze nie ma bezpośrednich cech umocnionego miejsca, lecz ludzie nazywają go Pilakalnia. Ciekawe zapewne miejsce znajduje się tuż przy granicy z Białorusią, niedaleko zaścianków Wesełucha i Gierdziuny jest kilka niezbadanych kurhanów, a w pobliskim lesie jest głębokie, zadziwiająco okrągłe bagno zwane Czorta Błoto, owiane legendami o zatopionym złocie czy zjawie w osobie złotego rycerza. Prawdopodobnie osada z I tysiąclecia n.e. była przy wsi Majkuny, jest tu cmentarzyk na wzgórzu wśród łąk, nie posiadający nasypów kurhanowych, lecz mający powiązanie z tematyką francuską, na dziedzińcu jednego z gospodarstw wsi można było zobaczyć prawie niezniszczone żarna nieckowate, a paręset metrów za wsią leżą całe zsypy żużla – ślady dawnej metalurgii.

Tyle się udało dowiedzieć z rozmów z archeologami, miejscowymi mieszkańcami, z własnych obserwacji i kilkuletniego uczestniczenia w badaniach. Nie opisałem wszystkiego, każdy bowiem obiekt potrzebuje dokładnego opisu i analizy. Na pewno też, dużo skarbów dla nauki chroni dotąd ziemia i zakamarki ludzkiej pamięci, nowe obiekty są odkrywane praktycznie co roku, trzeba się tylko przypatrywać, przysłuchiwać, czyli tym się ciekawić.

Mirosław Gajewski
Muzeum Etnograficzne Wileńszczyzny

<<<Wstecz