Stulatek z Wiatrówki
Jak ostatnio podają statystyki, średni wiek mieszkańców Europy wydłuża się, zaś zjawisko starzenia się populacji na Litwie i na świecie narasta. Prognozuje się, że do 2060 roku liczba stulatków na świecie osiągnie 2,5 mln osób.
Większość osób, które przekroczyły stuletni rubież wiekowy, stanowią kobiety. Co prawda, jeżeli mężczyźni dożywają wieku matuzalemowego ich kondycja bywa zazwyczaj lepsza. Dobrym tego przykładem jest pan Henryk Sawlewicz, sędziwy mieszkaniec wsi Wiatrówka (Mieškonys) gminy bezdańskiej, który 3 marca ukończył 100 lat. W wigilię jubileuszu 2 marca w kościele niemenczyńskim została odprawiona Msza św. dziękczynna w intencji jubilata, celebrowana przez ks. Wacława Wołodkowicza, o co zatroszczyły się córki pana Henryka. Tego dnia winszowała jubilata rodzina i krewni. Nie zapomniały o Henryku Sawlewiczu także władze rejonu wileńskiego. 3 marca, w dniu jego święta, do wsi Wiatrówka, gdzie mieszka z córkami, zawitali kierowniczka wydziału opieki socjalnej samorządu Stefania Stankiewicz, starosta gminy bezdańskiej Michał Janczewski, kierowniczka IV wydziału ubezpieczeń emerytalnych „SoDry” Regina Borkowska i gł. jego specjalistka Irina Potiejewa. Goście złożyli stulatkowi życzenia, wręczyli kwiaty i obdarowali prezentami. Nie kryli przy tym podziwu dla dobrej jego kondycji fizycznej i świetnego jak na taki wiek wyglądu: przed nimi stał nie zgrzybiały człowieczek, a czerstwy sędziwy starzec.
Henryk Sawlewicz przyszedł na świat 3 marca 1908 r. we wsi Krzyżaki, pracował początkowo w cegielni, później na kolei, a następnie przez 27 lat jako gajowy w Antowilskim leśnictwie. Był lubiany i poważany w pracy. Miał też własną kuźnię, gdzie spod jego rąk wychodziły wozy, sanie, pługi.
Swoją przyszłą małżonkę poznał na zabawie tanecznej w szkole rolniczej w Antowilu. Wychował z nią trzy córki: Czesławę, Janinę i Łucję oraz syna Tomasza, tragicznie zmarłego przed 30 laty. Małżonka pana Henryka już nie żyje, umarła 15 lat temu. Doczekał się pięciu wnuków, ośmiu prawnuków i dwóch prawnuczek oraz praprawnuczki, której 17 marca mija miesiąc od urodzenia. Mieszka z córkami Janiną i Łucją, otoczony ich troskliwą opieką. Zdrowie mu jak na razie dopisuje. W ubiegłym roku, jak opowiadały córki, odbył nawet przejażdżkę na rowerze, czyta bez okularów. Swą długowieczność odziedziczył w pewnym stopniu po przodkach: dziadek dożył 106 lat. Życzymy więc panu Henrykowi Sawlewiczowi dobrego zdrowia i Bożego błogosławieństwa na dalsze lata.
Jan Lewicki
Na zdjęciu: stulatek Henryk Sawlewicz w otoczeniu córek i gości.
Fot. autor