Echa podróży pątniczej, zorganizowanej przez samorząd rejonu wileńskiego

Wrażeń wystarczy do końca życia

Przed rokiem każdy Polak i każdy katolik przeżył straszny cios: odszedł Wielki Papież Jan Paweł II. Samorząd rejonu wileńskiego wespół z księdzem Dariuszem Stańczykiem postanowili pierwszą rocznicę śmierci Papieża uczcić pielgrzymką do Jego Grobu. "Tygodnik Wileńszczyzny" wspólnie z wydziałem oświaty samorządu zorganizowali dla Czytelników konkurs wiedzy o Janie Pawle II. I oto pielgrzymi z Wileńszczyzny, w tym - zwycięzcy konkursu - odnajętym w Solecznikach autokarem wyruszyli w daleką, 10-dniową podróż, którą poprzedziła wspólna modlitwa przed Matką Boską Ostrobramską.

* * *

Każdy dzień rozpoczynaliśmy i kończyliśmy modlitwą. Odmawialiśmy różaniec, koronkę do Bożego Miłosierdzia, śpiewaliśmy pieśni nabożne, w tym - tak lubianą przez Jana Pawła II "Barkę".

Noc spędzona w autokarze była nieco uciążliwa, ale za to podróż w dzień sprawiała przyjemność: podziwialiśmy Alpy, Apeniny, które nas, mieszkańców raczej równinnych terenów, urzekały swym pięknem. Po drodze zwiedziliśmy czeskie miasto Brno, szczególnie jego Starówkę.

We Włoszech, tuż przed Wenecją, powitał nas ksiądz Dariusz Stańczyk, który został przewodnikiem i opiekunem w dalszej pielgrzymce.

Na wstępie zwiedziliśmy Wenecję z jej niepowtarzalnymi kanałami, gondolami, labiryntem starych wąziutkich uliczek. Wrażenie zrobił plac św. Marka, wypełniony turystami, pielgrzymami i... tysiącami gołębi, chętnie "obcującymi" z ludźmi, szczególnie, gdy ich częstuje się ziarnem kupionym tuż na placu, specjalnie na to przeznaczonym, oraz Bazylika św. Marka Ewangelisty. Modliliśmy się przy jego grobie, nad którym wznosi się bogato upiększony ołtarz.

Wieczorem udaliśmy się do miasta "postoju" - Padwy, gdzie po noclegu w Domu Pielgrzyma i porannej Mszy św., odprawionej przez ks. Dariusza w Bazylice św. Antoniego, zwiedziliśmy tę świątynię. Tutaj w relikwiarzu są przechowywane szczątki św. Antoniego: struny głosowe, język i żuchwa. W Bazylice namacalne są ślady polsko-litewskie: w kaplicy są obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz herb Polski i Litwy. Na uniwersytecie w Padwie zgłębiali tajniki wiedzy wybitni Polacy, w tym - Mikołaj Kopernik, Jan Kochanowski i inni.

Gdy wyruszyliśmy w dalszą drogę - do Florencji, mieliśmy przykrą przygodę: zepsuł się autokar. Parogodzinny wysiłek kierowców był na tyle skuteczny, że dojechaliśmy do Florencji, ale jak autokar się zatrzymał... to już dalej nie ruszył. Ksiądz Dariusz musiał więc zadbać o inny, by wieczorem dojechać do Fudżi, gdzie nas oczekiwał nocleg. Po parogodzinnym "wydzwanianiu" udało się znaleźć Włocha, który się zgodził wieczorem zawieźć nas do Fudżi. A tymczasem mieliśmy czas na zwiedzenie Florencji, jej zabytków sakralnych, wśród których dominuje monumentalny kościół Matki Boskiej od kwiatów. Po obejrzeniu rzeźb, w tym - dzieł Michała Anioła, a także wieczornej panoramy miasta wyjechaliśmy do Fudżi.

Na miejsce przeznaczenia trafiliśmy daleko po północy, pomimo to siostry zakonne prowadzące Dom Pielgrzyma, gdzie zatrzymaliśmy się, podjęły nas gorącym posiłkiem i... miłym uśmiechem. Z ich twarzy emanowało tyle spokoju, dobroci, że mimowolnie zapominało się o zmęczeniu i odpowiadało się uśmiechem. Szczególnie duże wrażenie odnieśliśmy obcując z siostrą Małgorzatą (pochodzi z Polski), która dołączała się do nas na wieczorne modlitwy w kaplicy i była przewodniczką w Fudżi, w podzięce zaśpiewaliśmy dla niej "Wileńszczyzny drogi kraj" i "Podwileńska mowa".

Spotkania z papieżami

W niedzielę raniutko po śniadaniu podmiejskim autobusem udaliśmy się do Rzymu, by zdążyć na "Anioł Pański" z papieżem Benedyktem XVI na placu św. Piotra. Wspólnie modliliśmy się, potem papież błogosławił zebranych w 8 językach, w tym - po polsku. Po modlitwie podziwialiśmy Bazylikę św. Piotra, miejsca związane z Janem Pawłem II, liczne kaplice bazyliki i grobowce papieży, męczenników, którzy zostali świętymi. Potem udaliśmy się do groty, do grobu Jana Pawła II. Po krótkiej modlitwie musimy ustąpić miejsce innym pielgrzymom, którzy wciąż napływają szerokim potokiem...

Dalszy nasz cel - to kościół pw. Ducha św., gdzie uczestniczyliśmy we Mszy św., odprawianej przez nowo mianowanego kardynała, arcybiskupa krakowskiego Stanisława Dziwisza. Trzy dni spędziliśmy na zwiedzaniu miejsc sakralnych Rzymu. Dzięki naszemu przewodnikowi otrzymaliśmy zaproszenia na audiencję generalną papieża Benedykta XVI. Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie, tuż przy barierce, więc gdyby nie ochraniarze, moglibyśmy dotknąć Jego sutanny. Wśród innych pielgrzymek Polaków ze świata, została wymieniona również nasza - samorządu rejonu wileńskiego z Litwy - otrzymaliśmy więc papieskie błogosławieństwo po polsku. Papież pobłogosławił też wszystkie dewocjonalia, nabyte podczas pielgrzymki.

Po audiencji ponownie udaliśmy się do grobu Jana Pawła II, by przed odjazdem pożegnać się z Wielkim Rodakiem.

Trzy dni spędzone w Rzymie - to niby niewiele, ale sporo zwiedziliśmy: przepiękne bazyliki św. Piotra, Santa Maria Maggiore, św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami, kościół Matki Boskiej Nieustającej Pomocy itd. Podziwialiśmy "Pietę" i "Mojżesza" - mistrzowskie prace Michała Anioła, przepiękne freski i mozaiki. Zwiedziliśmy ruiny antycznego Rzymu, byliśmy na Kapitolu...

* * *

Gdy opuściliśmy Rzym, pojechaliśmy do Pompei. Tu, u podnóża Wezuwiusza, w Bazylice Matki Boskiej Różańcowej, uczestniczyliśmy we Mszy św. odprawionej przez ks. Dariusza. Potem zwiedziliśmy pozostałości starożytnej Pompei, gdzie nadal są prowadzone prace archeologiczne, odsłaniające wąskie brukowane ulice, pozostałości domów mieszkalnych, na ścianach freski, malowidła, kolumny, resztki amfiteatru, który podobno mógł zmieścić 12 tys. widzów, był zadaszony od słońca lub deszczu...

Wracając z Pompei wyruszyliśmy na Monte Casino, do klasztoru benedyktynów i grobu jego założyciela. Złożyliśmy hołd polskim żołnierzom, poległym podczas jego zdobywania. Miejsce spoczynku znaleźli tu również między innymi chłopcy z Wileńszczyzny; to m. in. Jan Kudrewicz, Stanisław Górski (może bliscy dotychczas nie wiedzą, gdzie są ich groby). Modliliśmy się za żołnierzy poległych w walkach o wolność i wiarę.

Ostatni dzień na ziemi włoskiej spędziliśmy w Asyżu - mieście św. Franciszka, gdzie teraz zwykle odbywają się modlitwy ekumeniczne. Potem - Wiedeń, zwiedzanie miasta i modlitwa w polskim kościele, przy którym stoi pomnik papieża Jana Pawła II. Między innymi, taki sam pomnik, dzięki staraniom ks. Dariusza, ostatnio został sprowadzony do Wilna, gdzie znalazł czasowy "przytułek" w Domu Kultury Polskiej z powodu braku decyzji władz kościelnych o ostatecznym jego umiejscowieniu. Czyżby na Litwie zabrakło miejsca dla upamiętnienia Wielkiego Papieża?

W drodze powrotnej 2 kwietnia byliśmy już w Wadowicach, by uczestniczyć w uroczystościach, poświęconych rocznicy śmierci Jana Pawła II.

* * *

Zakończyła się pielgrzymka i zarazem wielka przygoda. Dzięki ks. Dariuszowi, samorządowi rejonu wileńskiego z mer panią Marią Rekść na czele i przy współudziale "Tygodnika Wileńszczyzny" spełniło się marzenie mego życia. Dziękuję za ten dar. Wspomnień wystarczy do końca życia.

Władysława Orszewska-Kursevičiene


Spełniło się moje marzenie

Od młodych lat marzyłem zobaczyć Wieczne Miasto - Rzym. Wiele czytałem o nim, oglądałem albumy, audycje telewizyjne i podziwiałem, a nawet zazdrościłem tym, którzy mieli możność odwiedzić.

Na drodze realizacji mego marzenia wciąż pojawiały się przedszkody: podstawowa - brak pieniędzy, czasu, a nawet pewności, że ze swym zbolałym kręgosłupem potrafię przejechać taki "kawał świata".

I oto - duża niespodzianka. Samorząd rejonu wileńskiego organizuje pielgrzymkę do grobu Ojca Św. Jana Pawła II w rocznicę jego śmierci. Trzy miejsca mają być rozlosowane wśród prenumeratorów "Tygodnika Wileńszczyzny", który czytam od chwili powstania, podobnie jak i jego poprzedniczkę - "Przyjaźń". Niektóre artykuły, które szczególnie sobie cenię, gromadzę i przechowuję. Okazało się, że tym razem szczęście mi dopisało - zostałem jednym z prenumeratorów, którzy wygrali ufundowaną przez samorząd podróż.

Jestem szczęśliwy, że spełniło się moje marzenie i wdzięczny organizatorom pielgrzymki, a przede wszystkim - mer rejonu Marii Rekść, innym pracownikom samorządu oraz naszemu opiekunowi i przewodnikowi księdzu Dariuszowi Stańczykowi. To dzięki nim na zawsze zostaną mi w pamięci liczne świątynie, żywoty świętych, modlitwa i błogosławieństwo papieża Benedykta XVI na placu św. Piotra oraz niezapomniane wzruszenie, którego doznałem w grocie, kryjącej Wielkiego Rodaka Jana Pawła II, modląc się o jego rychłą beatyfikację.

Jestem przekonany, że wytrwać i znieść trudy podróży pomogła nam opieka Matki Boskiej Ostrobramskiej, przed której obliczem stanęliśmy przed odjazdem i poleciliśmy się Jej cudownej opiece. Po powrocie również zgromadziliśmy się u Jej stóp, by pomodlić się podczas dziękczynnej Mszy św., którą odprawił ksiądz Tadeusz Jasiński.

Marian Masłowski
Na zdjęciu: przy płycie Jana Pawła II

<<<Wstecz