W chowanego - z... Melpomeną

Podlaski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" z siedzibą w Białymstoku, którego prezesem jest Maria Żeszko, a wiceprezesem Izabela Półtorak, mając w serdecznej pieczy Polaków na Litwie, zainicjował dotąd niejedną akcję wsparcia i pomocy, co w szczególności dotyczy oświaty. I - jak się okazuje - bynajmniej nie ma dość inicjatyw w tym kierunku. Potwierdzeniem tego ta ostatnia, zrealizowana wspólnie z Polską Macierzą Szkolną na Litwie, a dotycząca artystycznej szkoły letniej.

Izabela Półtorak twierdzi, że pomysł z tymi koloniami zrodził się spontanicznie. Jak i przed każdym okresem letnim zaczęli zastanawiać się, jak spowodować, by objąć wypoczynkiem maksymalnie największą liczbę dzieci z polskich szkół, co się wiąże z czymś tak prozaicznym jak pieniądze. Zimna kalkulacja sugerowała, że znacznie taniej będzie zorganizować wypoczynek na miejscu - na Wileńszczyźnie - niż zaprosić nastoletnich rodaków na wypoczynek podczas letnich wakacji szkolnych do Polski. Po wstępnych ustaleniach z Polską Macierzą Szkolną na Litwie i zgodzie dyrektor Suderwskiej Szkoły Podstawowej Teresy Młyńskiej zdecydowano zalec biwakiem właśnie w tej placówce oświatowej. Wykorzystując po temu cztery klasy, gdzie miejsce szkolnych ławek zajęło 40 łóżek, zakupionych na poczekaniu wraz z materacami i pościelą za pieniądze przydzielone przez Podlaski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Wybór na Suderwie zatrzymano nieprzypadkowo: tutejsza bajecznie piękna natura tchnie czymś niezwykłym, czymś, co budzi wyobraźnię i ją ubogaca.

Ponieważ "kuto" wyraźnie wedle przysłowiowego "póki gorąco", już 19 lipca szkołę wypełnił dziecięcy gwar. W zdecydowanej większości tych, kto w swych szkołach zdradza artystyczne ciągoty, będąc członkami działających tam teatrzyków. Kolonie w Suderwie okazały się więc jak znalazł miłośnikom Melpomeny. Tym bardziej, że znaczną ich część zdecydowano poświęcić warsztatom w tym kierunku, jakie miały poprowadzić zaproszone w tym celu do Suderwy z Torunia Barbara Rogalska i Emilia Betlejewska, zawodowo związane ze sceną. Nad wypełnieniem czasu grami i zabawami czuwały natomiast przybyłe z Białegostoku Małgorzata Borowska, Urszula Wojciechowska oraz Dorota Moskwa.

Artystyczna szkoła letnia w Suderwie funkcjonowała w dwóch tygodniowych turnusach.W pierwszym uczestniczyły dzieci z Orzełówki, Ejszyszek i Białej Waki, w drugim - z Połuknia, Bezdan i Landwarowa. Za każdym razem grona te uzupełniała dziatwa z Suderwy i okolic, a towarzyszyły im nauczycielki z poszczególnych szkół, prowadzące na co dzień tam teatrzyki, gromadząc przy okazji jakże cenne doświadczenia w pracy scenicznej z aktorami-uczniami. Że tygodniowa nauka kunsztu teatralnego nie poszła w las, bardziej niż wymownie dowiodły prezentacje na zakończenie zajęć wyuczonych przedstawień (w przypadku drugiego turnusu było to "Nasze zdrowie" w wykonaniu dzieci z Suderwskiej Szkoły Podstawowej oraz przedstawienie plenerowe o przywarach i cnotach człowieka w zbiorowym wykonaniu.

Towarzyszące drugiemu turnusowi nauczycielki Edyta Klimaszewska z Bezdańskiej Szkoły Średniej, Teresa Rynkiewicz z Połukniańskiej Szkoły Średniej oraz Krystyna Trojko z Landwarowskiej Szkoły Średniej im. H. Sienkiewicza w jeden głos mnożyły superlatywy dla pomysłodawców i organizatorów artystycznej szkoły letniej. Zgodne też były w opinii, że "dziesiątka z plusem" należy się dla gospodarzy, a w pierwszą kolej - dla dyrektor Teresy Młyńskiej, która szczerze przejęta misją, jaką wypadło pełnić, szerokim gestem ofiarowała dwa tygodnie własnego urlopu. Czuwając niczym matka, by dzieci były syte (żywienie odbywało się za sprawą kucharek Reginy Kowalewskiej oraz Haliny Oleszkiewicz w szkolnej stołówce), wyspane, treściwie spędziły czas.

Kiedy zagadnąłem uczestników o wrażenia z kolonii artystycznej, zrobiło się tak gwarno niczym w wierszu Juliana Tuwima "Ptasie radio". Każdy chciał być pierwszy, by się pochwalić z wyuczonych ról, uszytych kukiełek, kąpieli w jeziorze Wiłnoja, wycieczek do Wilna i do największej na Litwie dąbrowy w okolicach Dukszt Pijarskich. Marta Łukaszewicz, Sabina Narkiewicz oraz Agnieszka Baranowska z Landwarowa, Inga i Wiktoria Podleckie, Aneta Poszewiecka, Albert Zubkow, Tomek Wojnicz, Wiktoria Jagieło z Bezdan zostali też oczarowani pięknem przyrody Suderwy. Do stopnia, że ten i ów gotów byłby nawet zamieszkać tu na stałe. Tym bardziej, że zawarte zostały piękne przyjaźnie z rówieśnikami suderwskimi.

Jak zapewniła na zakończenie kolonii wszem i wobec Izabela Półtorak, Podlaski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" jest pełen zdecydowania w roku przyszłym powtórzyć w Suderwie letnią szkołę artystyczną. Co więcej, o ile będą takowe życzenia, poszerzy ją o inne rodzaje sztuki - plastykę, taniec, muzykę, poezję. W każdym bądź razie wykonane przez dzieci kukiełki teatralne i 40 łóżek pozostały pod dachem tegorocznych gościnnych gospodarzy. Gotowych wedle staropolskiej zasady "czym bogaci, tym radzi" przyjąć ponownie w swe progi artystycznych letników ze szkół Wileńszczyzny.

Henryk Mażul
Na zdjęciu: trwa przedstawienie plenerowe
Fot. Stanisław Dzierżyński

<<<Wstecz