31 maja - Międzynarodowy Dzień bez Papierosa

Palenie zagraża zdrowiu i niszczy urodę

O niektórych aspektach szkodliwości palenia i walce z tym nałogiem rozmawiamy ze specjalistą od chorób płuc Centralnej Przychodni rejonu wileńskiego lekarz-pulmonolog Teresą Wołosewicz

- Kiedy pojawił się w kalendarzu Światowy Dzień Bez Papierosa, kto wystąpił inicjatorem tego pomysłu i jakie cele mu przyświecają?

- W 1988 roku na międzynarodowej konferencji Światowej Organizacji Zdrowia w Madrycie została przyjęta Karta "Życie bez papierosa", a 31 maja ogłoszono Międzynarodowym Dniem bez Papierosa. Litwa również dołączyła do grona państw, uznających zasady tego dokumentu w walce przeciwko nałogowi jakim jest palenie. Dzień bez papierosa jest przewidziany, by zwrócić uwagę społeczeństwa na sam problem, na szkodliwość palenia dla zdrowia człowieka. Liczba osób palących na całym świecie wynosi ponad 1,1 mld: z czego w Europie Zachodniej i USA pali 24-30 proc. mieszkańców, zaś w państwach Europy Wschodniej ten wskaźnik sięga ponad 50 proc. Jak podają statystyki, na Litwie pali ok. 53 proc. mężczyzn i 16 proc. kobiet. To są naprawdę zatrważające dane, a przecież od chorób, spowodowanych paleniem w Europie każde 10 sek. umiera jeden człowiek.

- Jak duży jest zasięg palenia w społeczeństwie i jakie są tendencje i zagrożenia tego zjawiska?

- Obecnie palenie jest szczególnie rozpowszechnione wśród młodzieży i kobiet, jeżeli przedtem palili przeważnie mężczyźni, to dziś ta liczba prawie się zrównała. W ciągu ostatnich 5 lat wzrosła liczba palących kobiet w wieku 25-29 lat, ten wskaźnik zwiększył się z 5 do 17,9 proc. Palenie stanowi największe zagrożenie dla płuc, w 80 proc. jest ono przyczyną zachorowań na raka płuc, bronchów oraz tak ciężkiej i groźnej choroby jak bronchit chroniczny. Zagrożenie dla organizmu nie zależy od tego, jakie papierosy człowiek pali, lekkie czy mocne, lecz od liczby lat i ilości papierosów wypalanych dziennie; takim średnim kryterium jest wypalanie od 10 do 20 sztuk na dobę. Oprócz płuc palenie ujemnie działa na organizm w ogóle, powodując choroby serca, żołądka, a nawet raka macicy. Z powodu palenia następuje zwężenie naczyń krwionośnych - ateroskleroza, co wywołuje ostry ból mięśni podczas chodzenia. Wczesne palenie powoduje u dzieci zahamowanie wzrostu. Zaawansowane osoby palące mają żółtawy, niezdrowy kolor cery, palenie szkodzi więc dla wyglądu, szczególnie kobiet. Każda z nich przecież chce być ładna, paleniem natomiast sama niszczy swą urodę.

Palenie jest przyczyną 80 proc. bronchitów. Człowiek chorujący na bronchit w żaden sposób nie powinien palić: choroba się wzmaga, rozwija się, powodując ciężki jej przebieg, szybciej doprowadza człowieka do stanu, kiedy nie może on pracować. Chciałabym doradzić ludziom, którzy odczuwają kłopoty z oddychaniem, uczuciem braku powietrza, żeby nie czekali aż to minie samo przez się. Takie choroby nie ustają lecz rozwijają się bez widocznych objawów w ciągu kilku lat, zaś objawy się pojawiają, kiedy choroba już jest w stanie zaawansowanym.

Ze swojej praktyki wiem, że obecnie pali bardzo dużo młodzieży, studentów szkół wieczorowych, zawodowych, technicznych - do 80-90 proc. - wśród dziewczyn i chłopców. Moda na palenie jest też rozpowszechniona wśród uczniów starszych klas. Według statystyk na Litwie pali 61,5 proc. 15-16-latków: 78,7 proc. chłopców i 53,1 proc. dziewcząt. Około 25 proc. uczniów pali stale: 34 proc. chłopców i 18 proc. dziewcząt.

- Zaawansowanemu palaczowi jest bardzo ciężko pozbyć się swego nałogu. Od czego zależy powodzenie takiego kroku?

- Każda osoba i w każdym wieku może rzucić palenie. Ale przede wszystkim musi tego bardzo chcieć. Osoba, która cierpi na jakąś chorobę płuc, może po rzuceniu palenia nawet zatrzymać jej rozwój. Warto przytoczyć taką statystykę, porównującą długość życia osób palących i niepalących: wieku 70 lat doczekuje 80 proc. osób, które nigdy nie paliły i tylko 59 proc. palących. 85 lat dożywa 1/3 niepalących i tylko 12 proc. osób palących. Śmiertelność wśród palących jest 1,7-krotnie wyższa niż u osób niepalących, które żyją o 7,5 roku dłużej od palaczy. Jak pokazały dane ostatnich lat w niektórych państwach śmiertelność wśród mężczyzn zaczęła się zmniejszać, wśród palących kobiet ona jednak wzrasta.

Żeby pozbyć się nałogu palenia, po pierwsze, musi być świadomość, dlaczego palenie szkodzi. W wielu państwach za granicą np. walka z paleniem jest mocno rozpowszechniona, u nas natomiast wciąż brakuje uargumentowanej informacji. Człowiekowi więc trzeba wytłumaczyć czym grozi palenie. Po drugie, człowiek musi wiedzieć, czego on chce: 30-40 proc. palących osób rozumie, że palenie jest złem. By rzucić palenie, trzeba psychologicznie przyszykować siebie do zmian, przemyśleć, jak należy zmienić swoje życie. Ten proces jest niełatwy i długi. Człowiek musi połączyć ten zamiar z jakimś własnym planem życiowym. Osoba, zdecydowana rzucić palenie, musi zmienić swe przyzwyczajenia, dotychczasowy tryb życia.

Później ważne też jest, by wytrwać w swym postanowieniu. Bywa, że ludzie nie palą miesiąc albo rok, a potem zaczynają od nowa. Ta zmiana musi więc być utrwalona przez dłuższy okres. Są leki, które pomagają rzucić palenie, ale ich cena jest dość wysoka i działają one przeważnie na zmniejszenie depresji. Są też specjalne programy, przygotowujące palacza psychologicznie i z pomocą leków do rzucenia nałogu. Każdemu pacjentowi, który zwraca się z jakimiś dolegliwościami płuc, zawsze radzę przede wszystkim rzucić palenie. U osób palących najczęściej jest ono przyczyną kaszlu. Staram się tłumaczyć takim osobom, że musi być własna chęć i wola, my zaś możemy tylko pomóc radą i wskazaniem leku. Niestety, bardzo mało osób bierze odpowiedzialność za palenie na siebie. Ten, kto bierze na siebie taką odpowiedzialność, zazwyczaj ma wystarczająco woli, by rzucić nałóg. Tak więc w tej sytuacji pigułka nie jest najważniejsza.

- Mówimy tu o palących, a przecież w ich otoczeniu są też ludzie, oddychający zanieczyszczonym przez palaczy powietrzem.

- Tak, ci ludzie są nazywani "pasywnymi palaczami", którym to również szkodzi i szkoda ta jest dość wielka. Takie tzw. pasywne palenie jest równoznaczne wypaleniu 1-2 papierosów dziennie. Zdrowe osoby tego nie odczuwają, ale ok. 25 proc. niepalących znajdujących się stale w tym otoczeniu, a chorujących na choroby płuc, takie pasywne palenie może obciążyć chorobę, u 65 proc. wywołuje gryzienie oczu, katar, a u 25 proc. nawet bronchit. Może zaszkodzić ono kobiecie w ciąży, wywołać uszkodzenie organów przyszłego dziecka. Ok. 70 proc. dzieci, mieszkających w domach, gdzie starsi palą ciągle, ma problemy ze zdrowiem.

- Czy są u nas uchwały, zabraniające palenie w miejscach publicznych?

- Każdego roku przybywa miejsc, gdzie zabrania się palić, nawet w kawiarniach, restauracjach są osobne miejsca dla palenia. Nie wolno też palić na dworcach, w taksówkach, transporcie. Powoli na ten problem zwraca się co raz więcej uwagi. Swoją rolę ma spełniać w tym i Międzynarodowy Dzień bez Papierosa.

Rozmawiała Czesława Paczkowska

<<<Wstecz