Lata poświęcone scenie i tańcom

W niedzielę, 16 maja, w wileńskiej świątyni pw. Ducha Świętego zgromadzili się wierni, aby zanosić modlitwy w intencji śp. Zofii Gulewicz. Pani Zofia Gulewicz przez ponad cztery dziesięciolecia kierowała grupą taneczną zespołu "Wilia". Minionej niedzieli rodzina i przyjeciele obchodzili 6. rocznicę śmierci tej krzewicielki polskości na Ziemi Wileńskiej.

Zofia Gulewicz, z domu Wernicka, urodziła się w roku 1915 w Warszawie. Już w dzieciństwie dostrzeżono u niej talent do sztuki tanecznej, dzięki któremu ukończyła szkołę artystyczno-baletową Teatru Wielkiego w Warszawie. W latach przedwojennych wyszła za mąż za inżyniera Arseniusza Gulewicza, którego rodzina pochodziła z Kolonii Wileńskiej. Los tak pokierował panią Zofią, że na początku wojny znalazła się w Wilnie, którego już nigdy nie opuściła. Od prawie początku istnienia zepołu "Wilia" pani Zofia przez ponad 40 lat kierowała grupą taneczną. Z. Gulewicz układała polskie tańce także dla litewskich zespołów i teatrów. Lata jej działalności w zespole - to także lata poświęcone pracy dla krzewienia polskości na Wileńszczyźnie.

Podczas swej choreograficznej pracy pani Zofia wykształciła spore grono nie tylko tancerzy, ale i choreografów, którzy podjęli się podobnej pracy, opiekując się tancerzami na wzór swojej mistrzyni. Zofia Gulewicz pomagała roztańczyć się takim zespołom Wileńszczyzny jak: "Wilenka", "Mereczanka", "Prząśniczka", "Wileńszczyzna", "Świtezianka", "Solczanie", "Niemieżanka", "Strumyk", "Zgoda", "Gromada", zespołom ze szkół nr 5, 14, im. Jana Pawła II w Wilnie, w Starych Trokach, Rudominie i Pomaturalnej Szkole Rolniczej w Białej Wace.

W niedzielne popołudnie, tuż po Mszy św., przybyli uczcić pamięć Zofii Gulewicz udali się na cmentarz na Lipówce, gdzie został poświęcony pomnik, wzniesiony na grobie małżeństwa Gulewiczów. Błogosławieństwa pomnika dokonali księża Józef Aszkiełowicz i Tadeusz Jasiński. Podczas modlitw na cmentarzu był czas, aby w kilku słowach wspomnieć postacie Zofii i Arseniusza. Krótkie przemówienia do zgromadzonych skierowali przyjaciele - byli zespolacy "Wilii".

Wszyscy, którzy osobiście poznali panią Zofię, wspominają ją jako osobę pełną życzliwości, dobroci i pokory. Była ona dla tych, których gromadziła wokół siebie i tańca, ostoją i filarem polskości. We wdzięcznej pamięci potomnych jest pani Zofia wzorem wysokiej kultury polskiej i wielkiego patriotyzmu. Nie zabrakło także nad mogiłą śpiewu chórzystów zespołu "Wilia", którym postać Zmarłej jest równie bliska.

Po odśpiewaniu modlitwy za zmarłych zebrani udali się do Domu Polskiego, gdzie odbył się zaplanowany przez organizatorów Dnia Pamięci Zofii Gulewicz (Romana Rotkiewicza, Fryderyka Szturmowicza, Wojciecha Piotrowicza) wieczór wspomnień o pani Zofii. Przybyli obejrzeli także wystawę zdjęć, publikacji, nagród, pamiątek po śp. Z. Gulewicz oraz prezentację dwóch filmów: urywka z "Ada to nie wypada", gdzie Zofia Wernicka, jako uczennica szkoły tanecznej, zagrała rolę tancerki, oraz nagrania z uroczystego koncertu zespołu "Wilia" (w roku 1996) z okazji jubileuszu 60-lecia pracy artystycznej Zofii Gulewicz. Na wieczorze byli obecni również tancerze, tworzący ongiś pierwsze pary w "Wilii", jej przyjaciele, z którymi współpracowała, dzieci: Włodzimierz i Ludmiła. Powspominać dawne dzieje, podzielić się wspomnieniami o jakże zasłużonej dla polskości na Wileńszczyźnie postaci goście mogli przy kawie i lampce wina.

Organizatorzy Dnia Pamięci Pani Zofii składają podziękowania firmom autokarowym "Sofina" z dyrektor Zofią Matarewicz na czele oraz "Kelrodis" za przewóz na cmentarz ; dyrekcji Domu Polskiego za udostępnienie pomieszczeń, a także wszystkim, którzy udzielili finansowego wsparcia w ustawieniu pomnika na grobie Zofii i Arseniusza Gulewiczów.

Teresa Worobiej
Na zdjęciu: przy pomniku Zofii Gulewicz
Fot. autorka

<<<Wstecz