Zjednoczmy się, a zwyciężymy jak kiedyś
1 maja br. Litwa znalazła się w nowej rzeczywistości. Przystępując do Unii Europejskiej jako pełnoprawny jej członek będzie mogła korzystać ze wszystkich możliwości i szans, jakie oferuje Unia państwom do niej należącym.
Na ile jednak poszczególne państwa bądź regiony potrafią skorzystać z ofert np. w postaci funduszy strukturalnych UE, w dużym stopniu zależeć będzie od samych potencjalnych beneficjentów. W tym kontekście często są porównywane dwa państwa - Irlandia i Grecja, które odpowiednio na początku lat 70. i 80. przystąpiły do UE. Pierwsze państwo stało się synonimem sukcesu, potrafiło bowiem w pełnym zakresie wykorzystać swą szansę w Unii, drugie z kolei funkcjonuje w świadomości wielu jako kraj, który w znacznym stopniu zmarnował proponowane unijne oferty.
Do jakiego kraju upodobni się Litwa, pokaże już najbliższy czas. Wiadome jest, że aby współdecydować, wpływać na procesy odbywające się w Unii, należy po prostu uczestniczyć w pracy jej instytucji. Najbliższa szansa wydelegowania swych przedstawicieli do jednej z ważnych instytucji Unii, jaką jest Parlament Europejski na Litwie (podobnie zresztą jak i w 19 innych państwach UE), nadarzy się już 13 czerwca. W tym dniu odbędą się wybory do PE - instytucji opiniującej i współdecydującej o polityce UE, o takich bądź innych poczynaniach w dziedzinie m. in. polityki gospodarczej lub regionalnej.
Bardzo ważne więc jest a nawet znamienne, iż do wyborów do PE na Litwie aktywnie zaangażowała się AWPL - jedna z najsilniejszych partii regionalnych w naszym kraju. Zdając sobie sprawę z wagi, jakie znaczenie ma uczestniczenie w instytucjach UE przedstawicieli poszczególnych regionów państw Europy, Akcja Wyborcza wykazała się dużym wysiłkiem organizacyjnym, rejestrując w GKW 13-osobową listę kandydatów (z ponad 40 działających na Litwie partii listy do PE zarejestrowało tylko 13), a następnie w celu zwiększenia szansy na zwycięstwo, łącząc ją w koalicję z listą Związku Rosjan. Silni jednością Polacy i Rosjanie mają dobrą szansę na sukces wyborczy - przekroczenie 5-procentowego progu i zdobycie mandatów PE.
Wszyscy zapewne przechowujemy jeszcze w pamięci pamiętne batalie wyborcze z końca lat 80., kiedy to zjednoczona na fali odrodzenia narodowego polska społeczność na Wileńszczyźnie potrafiła wybrać aż 2 swych przedstawicieli Polaków - Aniceta Brodawskiego i Jana Ciechanowicza - do ówczesnej Rady Najwyższej ZSRR. Był to wówczas ogromny sukces. Dzisiaj ranga i waga wyborów do PE (abstrahując oczywiście od różnic dwóch systemów z różnych epok) jest podobna. W przypadku zwarcia szeregów, zaangażowania się i jedności zwartego skupiska Polaków na Wileńszczyźnie powtórka z sukcesu sprzed lat jest możliwa. Początek wypadł dobrze, bowiem już sam fakt wystartowania w historycznych pierwszych wyborach do PE przedstawicieli polskiej społeczności z Wileńszczyzny pod własnym szyldem i z własnymi postulatami stanowi sukces. Będzie on podwójny w razie zdobycia przepustki do PE. Wówczas będziemy mogli mówić własnym głosem na całą Europę o wileńskich Polakach, o ich potrzebach, problemach i aspiracjach.
W jaki sposób wygrany przez przedstawiciela AWPL mandat parlamentarzysty PE mógłby służyć potrzebom mieszkańców Wileńszczyzny, będziemy pisać sukcesywnie w kolejnych numerach "Tygodnika Wileńszczyzny".
Tadeusz Andrzejewski
Z ostatniej chwili. Koalicja Akcji Wyborczej Polaków na Litwie i Związku Rosjan - "W jedności nasza siła" - w wyborach do PE wylosowała nr 6. Z tym nr. koalicja wystąpi wśród 12 innych list wyborczych.