Pomoc w trudnych czasach
Miniony rok stał się dla szpitala w Solecznikach jednym z najtrudniejszych. Pogarszająca się sytuacja finansowa placówki zakończyła się reorganizacją szpitala, w ramach której połączono niektóre oddziały, zwolniono część personelu medycznego i technicznego. 25-lecie działalności szpital obchodził w warunkach braku środków finansowych na przeprowadzenie koniecznych prac remontowych. Miłym akcentem nienajlepszego okresu dla placówki medycznej była pomoc sponsorów, dzięki której pacjenci zyskali lepsze warunki do leczenia się, a medycy - do pracy.
- Każdy szpital powinien stale dbać o autorytet wśród mieszkańców. Trudno jest zaskarbiać zaufanie ludzi, kiedy na oddziale nie ma ciepłej wody, a pokoje bądź stołówka wymagają remontu. Na szczęście, w naszym rejonie mieszkają i pracują przedsiębiorcy, dla których nie jest obojętne, w jakich warunkach są leczone dzieci. Nie wstydzę się prosić biznesmenów o pomoc dla dziecięcego oddziału i to przynosi pozytywne efekty. Niestety, na Litwie społeczeństwo nie bardzo przejmuje się sytuacją placówek medycznych, podobnie jak sami medycy nie potrafią walczyć o godne warunki pracy. Dobrym przykładem tego, jak należy walczyć o finansowanie szpitali, może nam służyć sąsiednia Polska. U nas wiele decyzji podejmuje się odgórnie przy całkowitej apatii pracowników służb medycznych. Może dlatego ciągle walczymy o byt - mówi "Tygodnikowi Wileńszczyzny" kierownik oddziału dziecięcego szpitala w Solecznikach dr. Władysław Rakowski.
Od początku ubiegłego roku na oddziale pediatrycznym działa izolatka - pokój dla pacjentów z powikłaniami chorobowymi. Jej urządzenie stało się możliwe dzięki pomocy sponsorskiej solecznickiej spółki budowlanej "Nalšia", kierowanej przez dyrektora generalnego A. Šemietę, która kosztem 6,5 tysięcy litów odremontowała jeden z pokojów szpitalnych. Był to nie pierwszy przypadek, kiedy to spółka "Nalšia" przyszła szpitalowi z pomocą. Dzięki urządzonej izolatce lekarze mają możliwość przyśpieszenia procesu powrotu do zdrowia pacjentów oraz zapewnienia im godnych warunków bytowych. Dzięki dobroczynności dyrektora ZSA "Šalčininkų autobusų parkas" Edgara Obłoczyńskiego i dyrektora przedsiębiorstwa "Stikloplastika" Jegora Uszakowa na oddziale zamontowano elektryczne bojlery wodne. Prace instalacyjne nieodpłatnie wykonała firma solecznickiego przedsiębiorcy Jerzego Obłoczyńskiego. Działająca w rejonie solecznickim polska spółka "VAVA" (dyrektor J. Janowski) zobowiązała się w przyszłym roku wyremontować i wyposażyć w nowe meble oddziałową stołówkę oraz przeprowadzić prace remontowe w jednym z pokojów dla pacjentów.
Dziecięcy oddział rejonowego szpitala co roku przymuje najwięcej pacjentów. W wyniku reorganizacji liczba łóżek na oddziale została zmniejszona z 30 do 22. Reorganizacja dała się we znaki przede wszystkim pielęgniarkom, z których każda pracuje obecnie na niepełnym etacie. W ciągu bieżącego roku lekarze-pediatrzy okazali pomoc medyczną ponad 800 pacjentom. Najczęstszą diagnozą lekarską małych pacjentów są choroby dróg oddechowych, zapalenie zatok, przewodu pokarmowego, różnego rodzaju choroby infekcyjne. Dobre kontakty zawodowe z kolegami ze stołecznych szpitali umożliwiają przeprowadzenie w razie potrzeby w szybkim czasie skomplikowanych badań medycznych. Stałą troską personelu medycznego i kierownika oddziału jest nie tylko przywrócenie dzieciom zdrowia, ale i zapewnienie im godnych warunków bytowych, stworzenie swojskiej atmosfery, czemu mają także służyć napisy w trzech językach (litewskim, polskim i rosyjskim).
Na tegoroczne święta pracownicy oddziału przygotowali dla swoich pacjentów słodkie prezenty ufundowane przez gminę Tarnowo Podgórne z Polski. Dostarczył je dawny przyjaciel placówki medycznej sekretarz Rady Wojciech Janczewski.
- Staramy się sumienne wykonywać zawód, jednak łatwiej byłoby nam to czynić, gdyby więcej ludzi z uwagą ustosunkowywało się do swego zdrowia. Chcemy tego czy nie, ale w zdrowie trzeba inwestować i nie sposób na nim oszczędzić. Życzę mieszkańcom naszego rejonu szczęśliwego i pomyślnego Nowego Roku oraz dużo zdrowia - powiedział W. Rakowski.
Andrzej Kołosowski